
Adam Kiciński, prezes zarządu i Piotr Nielubowicz, wiceprezes ds. finansowych CD Projekt SA
W czwartek CD Projekt opublikował długo oczekiwany raport, czyli wyniki za 2020 r., gdzie języczkiem u wagi był oczywiście Cyberpunk 2077.
Według oficjalnych danych, w 2020 r. warszawskie studio wypracowało 1,15 mld zł zysku netto i 2,14 mld zł przychodów ze sprzedaży. Wyniki absolutnie rekordowe, ale też pozostawiające pewien niedosyt. Na ten moment wiadomo, że Cyberpunk sprzedał się w nakładzie 13,7 mln kopii (co w znacznej mierze jest to zasługą rewelacyjnego wyniku preorderów) i odpowiadał za ok. 3/4 przychodów spółki za 2020 r. Niestety, po premierze gra nie sprzedawała się już tak dobrze, w czym spora „zasługa” Sony. Do tego doszła kwestia zwrotów. Jak przyznała spółka, z programu „Help Me Refund” skorzystało 30 tys. graczy. Całkowita skala zwrotów nie jest znana, ponieważ liczba ta nie uwzględnia danych od sprzedawców detalicznych, w tym Microsoft, Best Buy i GameStop.
– W ujęciu ogólnym powiedziałbym, że sentyment wokół premiery i wycofanie gry ze sklepu Sony, które odcięło nas od znacznego segmentu rynku, mogło przełożyć się też na decyzje graczy odnośnie kupowania gry na innych platformach sprzętowych, co niewątpliwie zaciążyło na sprzedaży. Nadal oczekujemy na raporty licencyjne od naszych partnerów. Z początkiem maja będziemy dysponować pełnym obrazem sytuacji – powiedział w rozmowie na żywo Adam Kiciński, prezes CD Projektu.
Adam Kiciński dodał, że obecnie nad wsparciem dla Cyberpunka 2077 pracuje ok. 40 proc. zespołu deweloperskiego.
– Naszym priorytetem jest dalsze usprawnianie gry. Potencjalnie kolejne recenzje mogą pojawić się w drugiej połowie roku, po wydaniu edycji na nową generację konsol – dodał prezes.
Na początku lutego CD Projekt padł ofiarą ataku hakerskiego, który spowodował opóźnienie w pracach nad poprawkami dla Cyberpunka. Inwestorzy byli ciekawi jak spółka będzie się zabezpieczać przed takimi wydarzeniami w przyszłości.
– Nie o wszystkim możemy powiedzieć, ale obecnie trwają prace związane z projektowaniem i wdrażaniem nowej architektury sieci oraz wprowadzaniem zabezpieczeń nowej generacji, bazujących na zaawansowanej analizie ruchu sieciowego. W planach są także m.in. przeprowadzenie testów penetracyjnych sieci po wdrożeniu zaplanowanych rozwiązań oraz uruchomienie cyklu szkoleń security awareness dla pracowników grupy – powiedział Adam Kiciński.
Najbliższą premierą studia jest The Witcher: Monster Slayer, projekt mobilny wykorzystujący technologię rzeczywistości rozszerzonej.
– The Witcher: Monster Slayer nie jest pomyślany jako konkurent Pokemon Go. To też gra zupełnie innego typu niż Cyberpunk 2077, inaczej wprowadzana na rynek. Jeśli chodzi o Monster Slayera od jesieni zeszłego roku trwają otwarte testy z udziałem graczy na wybranych terytoriach (tzw. soft launch.) Zbieramy dane, wprowadzamy zmiany, dopracowujemy tytuł. Premiera planowana jest w lecie 2021 r. – powiedział Adam Kiciński.
CD Projekt ogłosił też plan wypłaty trzeciej w historii spółki dywidendy. Zarząd na ten cel chce przeznaczyć 503,69 mln zł, co daje 5 zł na akcję. Poprzednim razem CD Projekt dzielił się zyskiem w 2017 r. i 2019 r.
– W pierwszej kolejności zdecydowanie stawiamy na rozwój naszej działalności, natomiast dywidendę traktujemy jako naturalną formę dzielenia się zyskiem z akcjonariuszami w sytuacji, gdy jest to możliwe – powiedział Piotr Nielubowicz.
W skład grupy CD Projekt wchodzą: CD Projekt RED – deweloper gier wideo z gatunku RPG i GOG – globalna platforma cyfrowej dystrybucji gier. Sztandarową grą wydawnictwa jest seria „Wiedźmin” oraz najnowsza superprodukcja „Cyberpunk 2077”.