Boryszew utracił swój wielomiesięczny rozpęd i od drugiej dekady lutego kurs spółki opada pod własnym ciężarem. W pierwszej połowie marca kurs przełamał linię średnioterminowego trendu wzrostowego, lecz nie towarzyszył temu wydarzeniu spektakularny wolumen. Niemniej zniżka była kontynuowana i wciąż ma charakter korekcyjny.
Podaż w dniu wczorajszym przetestowała maksymalnie dopuszczalny poziom korekty – 0,71 zł, czyli 61,8% zniesienia ostatniej fali wzrostowej – ale jej ataki wyglądały niemrawo i kupującym udało się bez większego wysiłku obronić ten istotny poziom. Potwierdzają to statystyki portalu ATTrader.pl – zaledwie 18 proc. wczorajszego obrotu miało charakter negatywny, 34 proc. pozytywny i pozostałe 52 proc. obrotu miało charakter neutralny.
Panująca na wykresie apatia zniechęciła drobnych inwestorów do spółki, ale nie widać z ich strony żadnych panicznych ruchów. Właściwie w ogóle trudno dostrzec ich obecność – średnia wartość pojedynczej transakcji w ostatnim miesiącu zawiera się w granicach 18-20 tys. zł.
Wskaźniki odzwierciedlają zachowanie kursu – linia MACD leniwie opada i znajduje się poniżej poziomu równowagi, RSI po wczorajszej sesji znalazł się w strefie wyprzedania.
Dalsze losy kursu w dużej mierze zależą od skuteczności obrony poziomu 0,71 zł, ponieważ tylko jego pokonanie w cenach zamknięcia mogłoby uruchomić podaż. Natomiast popyt nie kwapi się do kontrataku, gdyż żadna z linii trendu nie wywiera presji na kurs.