Udany finisz piątkowej sesji poprawił nieco techniczny obraz rynku, ale na hurraoptymizm jest zdecydowanie za wcześnie. W ostatnich godzinach poprzedniej sesji strona popytowa wzięła się ostro do roboty, po tym jak WIG20 zbliżył się niebezpiecznie do wsparcia 2.380 pkt. W ciągu kilku godzin kupujący doprowadzili do aż 35-pkt. odbicia w rzadko oglądanym stylu, bez żadnego sprzeciwu ze strony podaży. Bezpośrednim impulsem była publikacja lepszej od oczekiwań sprzedaży detalicznej w USA. Ostatecznie piątkowa sesja skończyła się na poziomie 2.418,4 pkt., co oznaczało odrobienie za jednym zamachem strat z trzech poprzednich dni. To jednak za mało, by z niezachwianym optymizmem oczekiwać dalszego rozwoju wypadków. O powrocie na ścieżkę wzrostu można by mówić dopiero po przebiciu oporu na 2.450 pkt. wynikającego ze zniesienia Fibonacciego (50 proc.) wcześniejszej fali spadkowej.
Pierwsza połowa poniedziałkowej sesji przynosi około 0,2-proc. spadki indeksów na GPW. W piątek na Wall Street, mimo pomyślnych wieści z gospodarki, scenariusz nie ułożył się po myśli kupujących. Do śrubowania kolejnych rekordów trzeba czegoś więcej. Możliwe, że inwestorzy dostaną dziś oręż w postaci danych o produkcji przemysłowej, których publikacja przewidziana jest na godzinę 15:15. To jednak broń obosieczna, gorsze od prognoz (+0,3 proc. m/m) dane mogą uciąć bykom głowy. Tak jak to miało miejsce w Japonii, której PKB w III kwartale spadło o 1,6 proc. bardzo mocno rozmijając się z prognozami mówiącymi o 2,1-proc. zwyżce. Recesja trzeciej gospodarki świata musi pogorszyć nastroje na rynkach globalnych. W Tokio Nikkei spadł o 3 proc. Giełdy we Frankfurcie i Paryżu tracą po około 0,7 proc.>> Sprawdź, co ciekawego dzieje się na rynku surowcowym i walutowym
Wśród największych spółek z GPW trudno wskazać jednego lidera spadków. Wprawdzie fatalną passę kontynuuje JSW (-2,5 proc.), lecz przy skromnych obrotach. Lekko tracą duże banki i spółki surowcowe, na niewielkich plusach z kolei utrzymują się mniejsze banki, Asseco i Eurocash. Więcej ciekawego dzieje się w gronie mniejszych firm. Tu zachowania inwestorów kształtują opublikowane po piątkowej sesji ostatnie raporty kwartalne. Po około 10 proc. przy zwiększonych obrotach drożeją akcje Rainbow Tours i Comarchu. Na przeciwnym biegunie z 8-proc. zniżką znajduje się Lubawa, której akcje mocno drożały przed publikacją wyników. Te najwyraźniej nie sprostały oczekiwaniom. Strata na działalności operacyjnej w III kwartale wzrosła do 1 mln zł z 0,66 mln rok wcześniej.
Sporym wzięciem cieszą się akcje Grupy Lotos, której walory notowane są dziś bez prawa poboru. Z tego względu wyjątkowo nie będą uwzględniane przy obliczaniu indeksów WIG20 i WIG30. Od piątkowego zamknięcia odcięto 2,83 zł wartości teoretycznego kursu prawa poboru i wyznaczono kurs otwarcia 24,77 zł. Do godziny 11:00 akcje podrożały około 4,5 proc. >>Więcej o PP Grupy Lotos przeczytasz tutaj