W II kwartale GPW popisała się wynikami lepszymi od oczekiwań analityków. Zysk nieznacznie przekroczył konsensus. Giełda zarobiła na czysto 32,9 mln zł, poprawiając wynik o 18 proc. rok do roku. W podobnym tempie rosły przychody i także okazały się lepsze od prognoz rynkowych. W dużej mierze była to zasługa rekordowych obrotów akcjami na rynku głównym i dużej liczby debiutów na NewConnect. GPW wygenerowała też rekordową kwotę gotówki, a na koniec czerwca stan kasy wynosił prawie 190 mln zł. Na tym nie koniec historycznych dokonań. Można tu wspomnieć jeszcze o rekordowych obrotach obligacjami skarbowymi na hurtowym rynku Treasury BondSpot Poland (142,2 mld zł w transakcjach rynku kasowego) oraz rekordowej liczbie zagranicznych spółek debiutujących na głównym rynku i NewConnect (łącznie 11 emitentów, o 5 więcej niż w całym 2010 r.).
Ostrożne 130 mln zł zysku w całym 2011 r.?
Eksperci z uznaniem patrzą na wyniki GPW i podkreślają, że dobrze wróżą osiągnięciom w całym 2011 r.
– Wyniki oceniam pozytywnie. Zaskakująco wysokie okazały się przychody z tytułu obrotów na akcjach. Wykazali się sporą dynamiką przychodów z opłat za wprowadzanie i dopuszczanie do obrotu emitentów. Do tego giełda zaczyna zarabiać na działalności Catalyst. Jeśli coś nie zawiodło, to przychody z tytułu instrumentów pochodnych. Niemniej jednak po wynikach za I półrocze można powiedzieć, że GPW idzie na rekord w tym roku, jeśli chodzi o zysk netto. Ostrożnie szacuję, że w 2011 r. giełda może zarobić około 130 mln zł. W tej prognozie zakładam słabszy IV kwartał, kiedy obciążeniem mogą być dodatkowe koszty, chociażby pracownicze – ocenia Marcin Osiecki, analityk serwisu giełdowego StockWatch.pl.
- Strona analityczna spółki w serwisie StockWatch.pl
http://www.stockwatch.pl/gpw/gpw,wykres-swiece,wskazniki.aspx
Z racji sierpniowego tąpnięcia sporą niewiadomą będą wyniki, jakie giełda osiągnie w III kwartale. Z pewnością przychody z tytułu obrotów na akcjach powinny być spore, bo kiedy na rynku lała się krew, handel kwitł. Jednak należy pamiętać, że przedłużająca się niepewność na rynku może pogłębić awersję do akcji. Nie należy także zapominać o pogarszającej się koniunkturze na rynku pierwotnym.
– GPW ma za sobą dobry kwartał. Jednak trzeci może być już gorszy od minionego. Z pewnością obserwowane w sierpniu tąpnięcie przełoży się na mniejszą liczbę debiutów – już widać, że firmy zaczynają przesuwać swoje oferty IPO. Ostatnie zawirowania na rynku skutkują także ograniczeniem skłonności do inwestowania w akcje i szukaniem bezpieczniejszych inwestycji – ocenia Krzysztof Borowski, analityk KBC Securities.
Opór pokonany, teraz kierunek to 46,50 zł
Być może inwestorzy już teraz boją się tych zagrożeń, bo kurs GPW po opublikowaniu dobrych wyników wcale nie wyrwał mocno do gry. Dopiero rzutem na taśmę ruszył trochę mocniej w górę, ostatecznie zyskując 3,1 proc. Dzięki temu zdołał pokonać także ważny pozom oporu i to przy sporych obrotach.
– Kurs GPW robi bazę. Porusza się w przedziale 40-43,5 zł. Wyraźny opór znajduje się na poziomie 43,79 zł. Jeśli to pokona, to może dojść do szczytu czarnego korpusu, który znajduje się na pułapie 46,50 zł – uważa Krzysztof Borowski.
Na razie jednak notowania spółki nie mogą wyraźniej otrząsnąć się po przecenie, jakiej poddały się w ostatnich miesiącach. Wśród analityków natomiast pojawiają się głosy, że można byłoby spojrzeć na spółkę jako dość bezpieczną i zaliczyć do kategorii dywidendowych.
– Giełda ma dużo wolnej gotówki. Inwestuje są w bezpieczne lokaty, aż do wypłaty dywidendy. To typowa spółka dywidendowa – podkreśla Marcin Osiecki.
- Bieżące informacje o dywidendach na specjalnej podstronie w StockWatch.pl
http://www.stockwatch.pl/dywidendy/
