
(Fot. fb/Ursus)
Komornik w Ursusie pojawił się na wniosek Banku Millennium, któremu spółka jest winna 8,29 mln zł należności głównej plus odsetki do dnia 3 lutego 2020 r. w kwocie 1,35 mln zł, koszty zastępstwa prawnego i opłatę egzekucyjną.
Egzekucja dotyczy nieruchomości położnych w Dobrym Mieście, gdzie Ursus produkuje maszyny rolnicze i części do nich. Fabryka zatrudnia około 150 pracowników. Według informacji spółki, komornik na ten moment nie podjął innych czynności egzekucyjnych.
– Formalną podstawą wszczętej egzekucji jest opatrzony klauzulą wykonalności akt notarialny oświadczenie o poddaniu się egzekucji w trybie art. 777 § 1 pkt 5 Kodeksu postępowania cywilnego złożone przez URSUS SA jako zabezpieczenie spłaty kredytu zaciągniętego na podstawie umowy o kredyt rewolwingowy. (…) Po otwarciu przyspieszonego postępowania układowego Emitent podejmie stosowne działania prawne zmierzające do zawieszenia postępowania egzekucyjnego oraz do uchylenia zajęć – informuje Ursus.
Ursus jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Sądy w Lublinie i Olsztynie już kilkukrotnie odrzucały wniosek spółki o postępowanie restrukturyzacyjne, które zapewniłoby jej ochronę przed wierzycielami i komornikami.
To nie pierwsza wizyta komornika w Ursusie. W ubiegłym roku inny komornik na wniosek PKO BP próbował zająć ruchomości obciążone zastawami rejestrowymi. Spółka mogła się wtedy jeszcze bronić, bo wobec niej toczyło się postępowanie restrukturyzacyjne. W sierpniu 2019 r. sąd je umorzył. Decyzję uzasadnił m.in. opóźnieniami w bieżących zobowiązaniach, dużą rotacją personalną w składzie zarządu oraz zbyt wolną restrukturyzację kosztową.
Ursus specjalizuje się w produkcji i sprzedaży maszyn i urządzeń przeznaczonych dla rolnictwa. Na GPW notowany jest notowany od 2008 r. W środę na zamknięciu sesji jedną akcję spółki wyceniono na 0,83 zł.