Od drugiej dekady stycznia kurs naftowego koncernu znajdował się w trendzie wzrostowym. 18 kwietnia długi górny cień świecy zasygnalizował możliwość przejęcia inicjatywy przez podaż. Korekta drugiej fali wzrostowej początkowo miała gwałtowny charakter i szybko zniosła 38 proc. wzrostów, a kurs zastygł w dwutygodniowej konsolidacji.
Po wczorajszych zaskakująco mocnych spadkach kurs Lotosu pokonał poziom 38,2 proc. zniesienia i znalazł się na linii 4-miesięcznego trendu wzrostowego. Utrzymujące się zalecenie sprzedaży na MACD wspiera poczynania podaży, analogiczny sygnał wygenerowały przecinające się kierunkowe DI+ i DI-. Przebywająca w strefie niskich wartości linia ADX obnaża słabość średnioterminowego trendu.
Ponieważ wskaźnik OBV sygnalizuje możliwość przełamania linii trendu na wykresie cenowym, warto zlokalizować kolejne istotne poziomy zniesień, pełniące rolę wsparć – są to odpowiednio 26,60 zł i 25,40 zł ze wskazaniem na ten drugi.