W tym tygodniu w sądzie zapadł korzystny wyrok dla giełdowego Midasa w sprawie przetargu z 2009 roku. W czwartek Najwyższy Sąd Administracyjny (NSA) oddalił skargę kasacyjną złożoną przez Milmex Systemy Komputerowe sp. z o.o. W orzeczeniu sąd uznał wyrok niższej instancji za prawidłowy, a w uzasadnieniu stwierdził, że nie dopatrzył się uchybień proceduralnych ani naruszeń prawa. Wyrok jest prawomocny i kończy blisko sześcioletnią batalię o rezerwację pasma 2.570–2.620 MHz. Zgodnie z warunkami przetargu, Aero2 może bez przeszkód korzystać z rezerwacji do 31 grudnia 2024 roku.
– W ocenie NSA wyrok Sądu I instancji był prawidłowy, gdyż w sprawie nie można uznać, iż w ramach przetargu doszło do uchybień prowadzących do rażącego naruszenia interesów Milmex lub rażącego naruszenia przepisów prawa. W związku z czym oferta Milmex została zasadnie niedopuszczona do II etapu przetargu, z uwagi na jej wady formalne. – czytamy w piątkowym komunikacie.

(Fot. freeimages.com)
W przetargu na częstotliwości umożliwiające świadczenie usług telekomunikacyjnych w sieciach szerokopasmowego dostępu bezprzewodowego wystartowały dwie spółki: Aero2 sp. z o.o. (grupa Midas) oraz Milmex. W trakcie procedury oferta drugiej spółki okazała się wadliwa. Urząd Komunikacji Elektronicznej z uwagi na szereg uchybień formalnych nie dopuścił jej do etapu oceny merytorycznej i ostatecznie wybrano ofertę Aero2.
Po ogłoszeniu wyników Milmex wystąpił o unieważnienie przetargu, ale Prezes UKE nie przychylił się podniesionych argumentów i w 2010 roku oddalił skargę. Ponowne odwołanie nie przyniosło efektu i decyzja została podtrzymana w 2012 roku. Milmex jednak broni nie złożył i zaskarżył decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. W czerwcu 2013 roku sąd oddalił skargę, co oznaczało, że ostatnią możliwą opcją jest skarga kasacyjna do NSA.
Milmex Systemy Komputerowe sp. z o.o. to spółka znana z nieczystych zagrań wobec inwestorów. Temat doskonale znają posiadacze niewykupionych z rynku Catalyst trzech serii obligacji. W lutym ubiegłego roku na wniosek Prezesa UKE prokuratura w Sosnowcu zajęła się sprawą działalności spółki Milmex. Afera wybuchła po fali skarg abonentów. Spółka pod koniec 2013 roku nagle przestała dostarczać usługę internetu oraz wstrzymała spłatę kredytów zaciągniętych na finansowanie kaucji za urządzenie abonenckie. Formalnie stroną umowy kredytowej byli abonenci, którzy w ten sposób finansowali kaucję (ok. 2,5 tys. zł). Sęk w tym, że zgodnie z umową, to Milmex miał pokrywać pełną wysokość rat, a nie klienci. Chętnych na usługę nie brakowało, ponieważ firma z Sosnowca oferowała bezpłatny dostęp do internetu w ramach projektu NetMaks, który był współfinansowany ze środków unijnych. Milmex ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (działania 4.4 oraz 8.4) w perspektywie budżetowej 2007-2013 pozyskał łączne wsparcie finansowe na kwotę ponad 80 mln zł.>> O sprawie informowaliśmy m.in. tutaj
W tym tygodniu w mediach pojawiła się informacja, że Prokuratura Okręgowa w Katowicach przedłużyła na dalszy czas oznaczony postępowanie w sprawie Milmeksu. Wiadomo również, że jednemu z menedżerów z zarządu postawiono zarzuty. Pozostali członkowie zarządu unikają wymiaru sprawiedliwości zasłaniając się zwolnieniami lekarskimi. Z kolei w katowickim sądzie toczy się postępowanie w sprawie ogłoszenia upadłości Milmeksu. Wnioskodawcą jest jeden z obligatariuszy.>> Odwiedź forumowy wątek dedykowany obligacjom Milmeksu