Kurs Telekomunikacji Polskiej na wtorkowej sesji wykazuje się wyjątkowym rozchwianiem. W pierwszych godzinach handlu akcje potaniały o kilka procent, a jeden walor był przeceniany nawet na 12,71 zł. Później nastąpiło odbicie i notowania zdołały wyjść nad kreskę, ale radość nie trwała zbyt długo, ponieważ już w południe kurs poruszał się w okolicach poniedziałkowego zamknięcia. Brak zdecydowania i nerwowe ruchy mogą tłumaczyć obawy o wydźwięk raportu finansowego za III kwartał 2012 r., który poznamy już w środę.
Niedawno spółka wraz z prezentacją szacunków kwartalnych wyników zrewidowała w dół całoroczne założenia finansowe. Przewidywany spadek przychodów w tym roku wyniesie 4-5 proc., a nie jak wcześniej zakładała do 3 proc. Marża EBIT ma wynieść 34-36 proc., podczas gdy wcześniejsze szacunki mówiły o 35-37 proc. Do tego wolne przepływy środków pieniężnych netto powinny się kształtować między 1,5 a 1,6 mld zł. Tymczasem wcześniej zakładano co najmniej 2 mld zł. Decydujący wpływ na rewizję tegorocznych założeń miało pogorszenie się warunków makroekonomicznych, większe zapotrzebowanie na kapitał obrotowy oraz wojna cenowa w segmencie komórkowym. W samym III kwartale przychody mają być niższe o 5,6 proc. r/r. W głównej mierze jest to efekt niższej sprzedaży w segmencie telefonii stacjonarnej i komórkowej. Jednocześnie spółka podła, że straciła 132 tyś. linii abonenckich w telefonii stacjonarnej, co oznacza spadek o 11,6 proc. r/r. Marża EBITDA wyniosła 38,1 proc. i nie zmieniła się w ujęciu rocznym. Zysk z działalności operacyjnej ma wynieść 523 mln zł, podczas gdy rok wcześniej było to 500 mln zł. Natomiast zysk netto jest szacowany na 307 mln zł. Wolne przepływy wyniosły 324 mln zł ze względu na niższą EBITDA i wyższe potrzeby finansowania kapitału obrotowego. >> Wyniki za II kwartał znajdziesz tutaj.
Dodatkowo spółka zadeklarowała wypłatę niższej niż dotychczas dywidendy. Propozycja zarządu przewiduje 1 zł dywidendy na akcję, podczas gdy w latach ubiegłych sięgała ona 1,50 zł. Reakcja rynku była natychmiastowa, kurs zanurkował w dół, a brokerzy z miejsca zabrali się do rewizji swoich rekomendacji. W efekcie aż dziewięć biur obniżyło ceny docelowe dla walorów telekomu, a sześć zdecydowało się także na ścięcie zaleceń.
Choć dotychczas Telekomunikacja Polska była uważana za spółkę o stabilnych wynikach, to zjawisko słabnących rezultatów było widoczne i sygnalizowane już wcześniej. Na spadkowy trend zwracała uwagę Katarzyna Stefańska, jeszcze przy okazji omówienia wyników finansowych za 2011 rok.
– Przychody spadają ciągle – to jest rzecz, do której zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Spółce rośnie konkurencja, musi się dzielić posiadaną infrastrukturą za pieniądze mniejsze, niż by tego oczekiwała, a regulator tnie ceny (te, które może). Chciałoby się powiedzieć, że to już wiemy i oczekujemy od spółki działań, które mogą wynieść ją ponownie na ścieżkę wzrostu. – czytamy w omówieniu raportu rocznego Katarzyny Stefańskiej. >> Całą analizę znajdziesz tutaj.
>> Wyniki historyczne mówią, że aktualnie spółka jest wyceniana optymalnie na tle sektora. >> Pełen obraz fundamentalny TPSA znajdziesz na stronie analitycznej w serwisie StockWatch.pl