Zakończony sezon wyników za III kwartał nie napawa optymizmem, choć w wielu wypadkach nie ma się do czego przyczepić. Niestety, to za mało. Po raportach za miniony kwartał widać, że spółki korzystają ze wzrostu gospodarczego zwiększając przychody, jednak duża konkurencja oraz zmienność kursów walut i kosztów towarów, a także przecena aktywów, obciążają wynik finansowy. To nie nastraja optymistycznie na kolejny kwartał.
– Sądzę, że także w IV kwartale część spółek może mieć problemy i z kłopotami wchodzić w 2012 r. W niepewnej sytuacji są spółki znajdujące się w rozkroku inwestycyjnym. Widzę duże ryzyko w spółkach, które mają opartą strategię na dynamicznym rozwoju i z realizacją tego mogą mieć problem. Nie sprzyja temu relatywnie wysoki koszt pozyskania kapitału i nie jest łatwo go pozyskać. Niestety widać to w wielu branżach. Najbardziej zagrożony jest rozwój małych spółek, czego dowodzi słabsze zachowanie indeksu sWIG80 niż indeksu dużych spółek. Niemniej jednak nie spodziewam się by w IV oraz I kwartale wzrost PKB zszedł poniżej 2 proc. co powinno przynajmniej dla części spółek pozwolić utrzymać pozytywne tendencje. Stabilnie wyglądają chociażby spółki z branży energetycznej – zaznacza Roland Paszkiewicz, dyrektor działu analiz CDM Pekao SA.
Na pewno IV kwartał jest ważny dla wielu branż, które z uwagi na sezonowość notują w tym okresie żniwa. Dotyczy to takich m. in. takich sektorów jak handel, sektor spożywczy, lekki oraz informatyka.
– Ten kwartał jest sezonowo najlepszy dla wielu spółek, ale to uwarunkowane jest od wielu czynników. Ważna jest m. in. pogoda, a ta nie sprzyja na razie branży odzieżowo-obuwniczej. Z drugiej strony brak zimy sprzyja branży budowlanej i tu spodziewałbym się niezłych wyników w IV kwartale. Na pewno z racji słabego złotego zwróciłbym uwagę na eksporterów, którzy generują wysokie obroty w końcówce roku. Z dobrej strony mogą pokazać się dystrybutorzy gier komputerowych. Z drugiej strony słaby złoty może nadal przeszkadzać importerom czy spółkom ponoszącym koszty czynszów w euro. Generalnie jednak IV kwartał dla spółek z GPW może być minimalnie lepszy od minionego – sądzi Łukasz Rosiński, analityk Domu Maklerskiego Amerbrokers.
Jednak mimo niepewnych perspektyw dla naszej gospodarki i samych spółek jest spora szansa na dobry grudzień na rynku. Statystyka wspiera te oczekiwania, bo historyczne dane potwierdzają, iż zakończenie roku z reguły jest dobre dla posiadaczy akcji. W ostatnich 15 latach indeks WIG kończył miesiąc grudzień na plusie aż 12 razy.
– Grudzień powinien być dobry dla inwestorów. Liczę na klasyczny rajd Św. Mikołaja i spodziewam się, że WIG20 powinien wykazać się dwucyfrową stopą zwrotu i zbliżyć się do poziomu 2450 pkt. – ocenia Roland Paszkiewicz.
Również przedstawiciel DM Amerbrokers widzi szansę na grudniowe zwyżki. A jest co odrabiać w roku, bo WIG20 jest na solidnym minusie. Od początku roku stracił ponad 19 proc.
– Sądzę, że w grudniu możemy obserwować próbę wybicia indeksów. Teraz WIG20 oscyluje wokół 2300 pkt., a w przyszłym miesiącu może testować poziom 2450 pkt. – uważa ekspert DM Amerbrokers.
Jednak powrót optymizmu może być chwilowy. Na początku przyszłego roku powinniśmy poznać założenia i prognozy biur maklerskich na 2012 r. Raczej na pewno nie będzie takiego optymizmu jak na początku 2011 r.
– Przypuszczam, że proces obniżania rekomendacji i cięcia prognoz już się rozpoczął. Większość biur kończy przygotowywanie raportów na przyszły rok. Pamiętam jak na początku tego roku większość brokerów w swoich raportach zakładała około 20-proc. wzrost rynku w 2011 r. Mamy tymczasem spadki. Po spadkowym roku oczekiwania na 2012 r. powinny być niższe. Myślę, że większość rekomendacji zostanie ścięta do neutralnie. W mojej ocenie w I kwartale 2012 będziemy mieli dołek, a później oczekiwałbym odbicia – przewiduje ekspert z CDM Pekao SA.