Po gwałtownych sierpniowych spadkach i energicznym odreagowaniu kurs SKT uspokoił się, by we wrześniu rozpocząć rajd ku górze wykresu. Grudniowa zwyżka, po wielokrotnej obronie wsparcia w postaci SMA50, wykazała się największą dynamiką, przybierając na wykresie niemal pionowy kształt. I właśnie na ten ruch cenowy należy zwrócić największą uwagę, gdyż szanse na jego wyczerpanie są większe, aniżeli na kontynuację. Popyt, po nieudanej pierwszej konfrontacji z SMA200, poszedł nieco na skróty, „przerzucając” przy drugim podejściu kurs ponad średnią 200-sesyjną. Tak wyłoniła się pierwsza luka na wykresie, która w krótkim czasie doczekała się powstania dwóch kolejnych, a taka sekwencja nakazuje oczekiwać korekty. Wskaźnik MFI zdaje się nie podzielać entuzjazmu kupujących, skuszonych perspektywą „złotego krzyża” (SMA50 jest na dobrej drodze do przecięcia SMA200 od dołu). Linia wskaźnika tworzy delikatną rozbieżność z wykresem cenowym.
Kurs zbliża się do obszaru, obfitującego w opory, wynikające z historycznych szczytów – 2,85 zł, 3,01 zł, 3,21 zł i 3,65 zł. Zważywszy na fakt, iż większość wskaźników znajduje się w stanie wykupienia i na wielu oscylatorach potworzyły się negatywne dywergencje – zdrowszym rozwiązaniem dla kupujących byłoby schłodzenie wskaźników i zbudowanie bazy pod kolejny ruch w górę.