– W wyniku przeglądu efektów ekonomicznych inwestycji w instalację do wytwarzania kauczuków typu SSBR, uruchomionej w trzecim kwartale 2015 roku w Oświęcimiu, należy wskazać na istnienie ryzyka utraty wartości aktywów utworzonych w wyniku tej inwestycji – czytamy w komunikacie.
Spółka podjęła działania mające na celu określenie potencjalnej utraty wartości i poinformuje o wynikach tych działań w terminie do 15 listopada 2017 roku (tj. do publikacji raportu okresowego za III kw. 2017 r.).
W tym roku Synthos już raz przechodził podobną procedurę. Latem spółka przeprowadziła testy na utratę wartości aktywów nabytych w 2016 roku od grupy Ineos. Ostatecznie w skonsolidowanym sprawozdaniu finansowym za I półrocze 2017 r. Synthos uwzględnił odpis na kwotę 112 mln zł.
Na forach internetowych inwestorzy sugerują, że czas ogłoszenia kolejnego testu na utratę wartości nie jest przypadkowy. Pod koniec października FTF Galleon kontrolowany przez Michała Sołowowa ogłosił wezwanie na brakujący pakiet akcji Synthosu, oferując po 4,78 zł za każdy walor. Kosztem 2,4 mld zł kielecki biznesmen chce wycofać się z ostatniego przyczółka na GPW. Zapisy ruszają dokładnie za tydzień (17 listopada) i potrwają do 18 grudnia. >> Dołącz do dyskusji na forumowym wątku dedykowanym akcjom Synthosu
Grupa kapitałowa Synthos jest czołowym producentem surowców chemicznych w Polsce i Europie. Jest notowana na GPW od 2004 r. Informacja o zamiarze przeprowadzenia kolejnego testu na utratę wartości aktywów nie spodobała się inwestorom. W piątek na otwarciu sesji kurs akcji Synthosu tracił 1,84 proc., a za jeden walor płacono 4,80 zł, czyli zaledwie 2 grosze więcej niż wynosi oferta w wezwaniu ogłoszonym przez wehikuł inwestycyjny Michała Sołowowa.