Warszawski parkiet z trudem podnosi się z kolan. Druzgocącym ciosem okazały się zapowiedzi zmian w funkcjonowaniu OFE. We wtorek dodatkowym obciążeniem okazały się negatywne rekomendacje dla kilku blue chipów. Jako pierwszy oberwał Synthos. Jeszcze w poniedziałek po sesji pojawiło się zalecenie sprzedaj z Deutsche Banku, który zmienił nastawienie z trzymaj. We wtorek identyczną ocenę odtajnili analitycy Wood & Company. Biuro zdecydowało się na obniżenie swojej prognozy zysku netto spółki w 2013 r. o 34 proc. do 406 mln zł, a EBITDA o 26 proc. do 632 mln zł.
Jeszcze większą wagę dla wtorkowego zachowania indeksu blue chipów mogło mieć odtajnienie rekomendacji dla KGHM. DM BZ WBK zredukował zalecenie z trzymaj do sprzedaj i ściął wycenę z 147 zł do 99 zł za akcję. Biuro jako powód takiego zachowania wskazuje m.in. niekorzystne dla notowań metali tendencje w chińskiej gospodarce oraz oczekiwane zmiany w polityce monetarnej FED.
Na domiar złego we wtorek ukazała się słaba rekomendacja dla JSW. Analitycy Erste rozpoczęli wydawanie raportów od zalecenia redukuj. Cenę docelową ustalono na 59,50 zł. Erste ocenia, że w drugiej połowie tego roku nie nastąpi poprawa na rynku stali, a to w konsekwencji nie pomoże cenom węgla koksującego. Analitycy zwracają też uwagę na ryzyka związane z ewentualnymi akwizycjami spółki. Biuro prognozuje, w 2013 roku JSW wypracuje 262,2 mln zł zysku netto i 1,56 mld zł EBITDA przy przychodach na poziomie 7,8 mld zł. W 2014 roku zysk netto może wzrosnąć do prawie 340 mln zł, a przychody do 8 mld zł.
Na wtorkowej sesji każda z tych spółek traciła na wartości, szorując po tegorocznym dnie. Najsłabiej w zestawieniu prezentuje się JSW, którego kurs spadł na historyczne minima. W tym roku akcje tej spółki straciły już blisko 30 proc., a KGHM 38 proc. Na dodatek zdaniem ekspertów przecena nie jest przereagowana, ponieważ najbliższe perspektywy dla spółek surowcowych malują się w ciemnych barwach.
– Czynniki fundamentalne i monetarne nie sprzyjają by spółki surowcowe zachowywały się lepiej niż rynek. W KGHM mamy ryzyko dalszego spadku cen miedzi i srebra. Do tego dochodzi możliwość realizacji nietrafionych inwestycji np. w sektor energetyczny. W JSW mamy do czynienia ze słabą sytuacją na rynku węgla koksującego. To może spowodować, że 2014 rok spółka zamknie na minusie. Jednak są spółki, które na trudnym rynku surowcowym wyglądają ciekawie. Takim przykładem jest Bogdanka, która zwiększa wydobycie, a zakontraktowane przez kopalnię ceny węgla energetycznego nie są znacząco niższe w ujęciu r/r. – ocenia Michał Zasadzki, analityk Erste Securities.
>> StockWatch.pl niedawno sprawdzał co się dzieje ze spółkami surowcowymi i czego się po nich spodziewać w drugim półroczu. >> Raport: Nie słabnie ciśnienie na akcje spółek surowcowych.
Także inni eksperci nie widzą powodów by na siłę zbierać mocno przecenione blue chipy z działające w ramach przemysłu ciężkiego. Łukasz Wróbel z Noble Securities nie jest zwolennikiem łapania dołków. W jego ocenie inwestorzy długoterminowi lepiej wyjdą na spółkach, które już zaczęły trend wzrostowy.
– Lepiej na własnej skórze nie eksperymentować i kupować spółki, na których rysuje się pozytywny trend i widać napływ dużego kapitału, a nie jego odpływ. Wydaje się, że jeśli fundusze inwestycyjne będą dalej odczuwać napływ kapitału to może dojść do zmiany alokacji kapitału z dużych spółek przemysłu ciężkiego w kierunku branży bankowej i usługowej. Odbudowa sytuacji fundamentalnej w sektorze surowcowym nie będzie szybka i może potrwać kolejne kwartały. W tej sytuacji preferowane powinny być PKO PB, Pekao SA czy PZU. Natomiast ze spółek usługowych zwróciłbym uwagę na Asseco Poland, które działa w segmencie IT. Jeśli spodziewane ożywienie przyjdzie w drugim półroczu to ten sektor jako jeden z pierwszych odczuje wzrost nakładów inwestycyjnych firm. – mówi Łukasz Wróbel, główny analityk Noble Securities.
Z kolei według szefa zespołu analiz z Millennium DM, teraz racjonalnym rozwiązaniem byłoby pójście w kierunku spółek dywidendowych. Wśród swoich faworytów wymienia PKO BP i PZU. W obu można jeszcze załapać się na tegoroczne wypłaty. Dniem nabycia prawa do dywidendy w PKO BP jest 19 września, a wypłaty 4 października. Do podziału jest 2,25 mld zł, co odpowiada 1,80 zł na akcję i daje 5-proc. stopę. Natomiast w PZU dniem nabycia dywidendy jest 23 sierpnia. Wypłata blisko 100 proc. jednostkowego zysku z 2012 daje 29,70 zł na akcję. Tu stopa wynosi około 7 proc.
– Obecnej sytuacji skupiłbym się na spółkach dywidendowych, które jeszcze nie wypłacały premii z ubiegłorocznego zysku. Inwestorzy mogą preferować takie spółki jako alternatywa dla niskiego oprocentowania lokat. Można tu wskazać chociażby dwóch przedstawicieli sektora finansowego – PZU i PKO BP. W obu nie było jeszcze dnia dywidendy, a w mojej ocenie także przyszłoroczne wypłaty w tych spółkach mogą być całkiem atrakcyjne. – wskazuje Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM.
>> Nie przegap ważnego momentu – pilnuj terminów ustalania prawa do udziału w zyskach. >> Listę spółek, które jeszcze zamierzają wypłacić dywidendę znajdziesz w jednym miejscu w serwisie StockWatch.pl
Natomiast analitycy Raiffeisen Centrobank pozytywnie oceniają Telekomunikację Polską. Jak podaje PAP, w najnowszej rekomendacji zalecają kupno akcji telekomu i wyznaczyli cenę docelową na 9,50 zł. Zdaniem analityków biura, cena akcji TPSA utrzymuje się poniżej wartości godziwej wynikającej z fundamentów spółki. Mimo, iż perspektywy nie są zbyt optymistycznie, zakładają że telekomowi uda się dostosować do nowej rzeczywistości i w dłuższej perspektywie firma dobrze wykorzysta swoje unikalne aktywa. Prognoza Raiffeisen Centrobank dla TPSA na ten rok to 13 mld zł przychodów, 4,9 mld zł EBITDA, 978 mln zł zysku EBIT oraz 324 mln zł zysku netto. W 2014 r. obroty mają spaść do 12,3 mld zł, EBITDA do 4 mld zł, zysk operacyjny do 808 mln zł, a zysk netto do 215 mln zł. >> Zobacz szczegółową analizę fundamentalną i wskaźnikową TPSA w StockWatch.pl