Branża energetyczna, która na nerwowym rynku stała się pupilkiem inwestorów, musi zmierzyć się z nowymi regulacjami w zakresie wsparcia odnawialnych źródeł energii. We wtorek Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o OZE. Główne cele ustawy to stworzenie nowego systemu wsparcia opartego na systemie aukcyjnym, likwidacja nadpodaży zielonych certyfikatów, uproszczenie procedur koncesyjnych, wprowadzenie prosumenckiego i rozproszonego wytwarzania energii, a także możliwość produkcji energii z OZE na własne potrzeby. >> Projekt ustawy znajdziesz tutaj.
System aukcyjny zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2015 r., przy czym organizowane będą odrębne aukcje na wytwarzanie energii elektrycznej w obiektach o mocy do 1 MW oraz powyżej 1 MW. Według założeń, minimum 1/4 wytwarzanej energii powinna pochodzić z instalacji OZE o mocy do 1 MW, a wsparcie z systemu aukcyjnego będzie przyznawane na 15 lat. Producenci energii elektrycznej podłączeni do sieci przed wejściem ustawy w życie będą mieli możliwość wyboru pomiędzy dotychczasowym wsparciem w postaci zielonych certyfikatów a przejściem do nowego systemu. Ponadto, ustawodawca zdecydował o likwidacji wsparcia dla instalacji tzw. spalania wielopaliwowego oraz dla elektrowni wodnych o mocy powyżej 5 MW, które wytworzyły po raz pierwszy energię elektryczną przed wejściem ustawy w życie. Regulacje mają pozwolić uzyskać co najmniej 15 proc. udział energii ze źródeł odnawialnych w końcowym zużyciu energii brutto w 2020 roku.
Eksperci podkreślają, że nowa ustawa wprowadzi duże zmiany dotychczasowym porządku prawnym. Dlatego niewykluczone, iż na kolejnych etapach zatwierdzeń pojawią się jeszcze jakieś zmiany.
– Według projektu nowej ustawy o OZE, rząd chce jak najtańszym kosztem finansować inwestycje w odnawialne źródła energii. Projekt tej ustawy zatwierdził rząd i na kolejnych etapach potrzebna jest zgoda Sejmu, Senatu i Prezydenta. Już pojawiły się głosy, że tu mogą pojawić się poprawki, co może przeciągnąć wejście w życie przepisów. Podnoszone mogą być kwestie związane ze sposobem wspomagania energetyki prosumenckiej, czyli wytwarzania energii na własne potrzeby z możliwością odsprzedaży nadwyżek oraz likwidacja dopłat dla dużych elektrowni wodnych. Przed wprowadzeniem nowej ustawy należy spodziewać się wysypu nowych inwestycji w OZE, żeby rozliczać je na starych zasadach, jeszcze przez 15 lat. Według nowych przepisów, firmy na aukcjach będą walczyły o wsparcie. – wskazuje analityk branży energetycznej z biura maklerskiego.
>> Wszystkie spółki z sektora energetycznego znajdziesz w jednym miejscu. >> Sprawdź i porównaj najważniejsze wskaźniki giełdowych producentów energii elektrycznej w StockWatch.pl
Zdaniem Pawła Bieńka, analityka StockWatch.pl, zmiany w ustawie o OZE są znaczące w stosunku do obecnie obowiązujących. Przede wszystkim ogranicza się opłacalność współspalania biomasy. Dla starego systemu certyfikatów, który będzie jeszcze obowiązywał wprowadzono współczynnik korygujący 0,5, natomiast w nowym systemie aukcyjnym ograniczono maksymalną moc zainstalowaną do 50 MW.
– Zgodnie z zapowiedziami zaprzestaje się wspierania dużej energetyki wodnej, z mocą powyżej 5 MW, co bezpośrednio wpłynie na notowane na giełdzie Energę i PGE, posiadające instalacje odpowiednio we Włocławku, Żarnowcu czy Dębe. Dla kursów akcji poszczególnych spółek informacja powinna być neutralna, bo taki zamiar występował w projektach ustawy od dawna. Ograniczenie wsparcia do 15 lat działa na wszystkich czołowych wytwórców negatywnie, ale to także nie są nowe wiadomości i powinny być już uwzględnione w wycenach. – mówi Paweł Bieniek.

Elektrownia Wodna we Włocławku – jedna z elektrowni grupy Energa (Fot. energa.pl)
Notowania spółek energetycznych ostatnio złapały wiatr w żagle. W tym roku WIG-Energetyka zyskał już ponad 16 proc. Analitycy ciepło wypowiadają się o przedstawicielach tego sektora, a jednym z koronnych argumentów decydujących o ich atrakcyjności są dość hojne dywidendy, jakie w tym roku mają wypłacić. Ostatnio rekomendację z rekordowo wysoką ceną dostała Energa, która została już przywołana w kontekście nowej ustawy o OZE. >> Zobacz także: Rekomendacja z rekordowo wysoką ceną podkręciła kurs akcji Energi.
– Nowa ustawa o OZE dla większości spółek energetycznych notowanych na giełdzie niewiele zmienia. Wpływ będzie miała jedynie na wyniki Energi oraz Polish Energy Partners. Jest szansą dla sprawnie i elastycznie działających firm. Skorzystać na tym może PEP, który zapowiadał przyspieszenie inwestycji i rozbudowę mocy w segmencie energii wiatrowej. Jeśli zrealizuje inwestycje w tym zakresie przed wejściem w życie ustawy o OZE, to może liczyć na wsparcie rządowe otrzymywane w kolejnych latach na starych zasadach. To ważne, bo gwarantuje ono wyższe zyski niż według zapisów nowej ustawy. Natomiast w Enerdze rozbudowa mocy wiatrowych zrekompensuje utratę wpływów wynikających ze zniesienia dopłat zielonych certyfikatów do dużych elektrowni wodnych. Nadal podtrzymuję rekomendację kupuj dla akcji Energi z ceną docelową na poziomie 21,80 zł. – ocenia Flawiusz Pawluk, analityk UniCredit.
Polish Energy Partners planuje wydać w tym roku na inwestycje około 486 mln zł. Spółka chce dalej koncentrować się na rozbudowie portfela farm wiatrowych oraz elektrowni biomasowych. Całkowite portfolio projektów farm wiatrowych PEP wynosi obecnie ok. 1.000 MW, których ukończenie planowane jest na lata 2014-2021. W zeszłym roku przychody z działalności kontynuowanej spółki wyniosły 139,5 mln zł wobec 131,8 mln zł rok wcześniej, a zysk EBITDA na działalności kontynuowanej spadł do 44,9 mln zł z 45,7 mln zł.

Powyżej porównanie zachowania kursów akcji trzech omawianych spółek oraz indeksu WIG i WIG Energetyka na przestrzeni ostatniego półrocza.