
(Fot. spółka)
W czwartek po sesji na rynek trafiła informacja, że sąd otworzył wobec Ursusa przyspieszone postępowanie układowe. Z odtajnionych dzisiaj komunikatów wynika, że zarząd lubelskiej spółki decyzję o przygotowaniu wniosku podjął 11 września, czyli dwa miesiące temu. Jak sam przyznał, było to podyktowane „grożącą spółce niewypłacalnością”. Miesiąc później (10 października) Ursus złożył wniosek do sądu.
– Złożenie wniosku o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego ma na celu uniknięcie ogłoszenia upadłości emitenta poprzez umożliwienie mu restrukturyzacji przy zabezpieczeniu praw wszystkich wierzycieli emitenta. Zarząd emitenta zamierza podejmować czynności prawne i faktyczne, które będą zmierzać do poprawy sytuacji ekonomicznej spółki i mających na celu przywrócenie Spółce zdolności do wykonywania zobowiązań, jednocześnie korzystając z ochrony przed egzekucją. – poinformowała spółka.
Inwestorzy o całej sprawie dowiedzieli się dopiero dzisiaj, ponieważ spółka zdecydowała o opóźnieniu ujawnienia informacji poufnej. W tym czasie akcje mocno straciły na wartości. Od momentu podjęcia decyzji o przygotowaniu wniosku kapitalizacja spółki skurczyła się o 43 proc. i wynosi obecnie nieco ponad 70 mln zł. >> Dołącz do dyskusji na forumowym wątku dedykowanym akcjom Ursusa
Sąd wyznaczył na sędziego komisarza Katarzynę Sacharuk, a na nadzorcę sądowego Dariusza Wardę, doradcę restrukturyzacyjnego.
Marzenia o Afryce i „elektryce”
O tym, że kondycja Ursusa jest coraz gorsza, mówiło się od kilku kwartałów. Tomasz Nawrocki, analityk StockWatch.pl jeszcze przy okazji omówienia raportu spółki za I kwartał bieżącego roku sygnalizował, że od strony wskaźnikowej sytuacja finansowa producenta maszyn rolniczych prezentuje się słabo – serwisowy rating na podstawie modelu Altmana był na poziomie CCC, co oznaczało strefę zagrożoną niewypłacalnością.
– Przyszłość grupy Ursus w głównej mierze uzależniona jest od płynnej realizacji kontraktów afrykańskich w bieżącym roku oraz sukcesu segmentu pojazdów elektrycznych. Jeśli nie dojdzie tu do szybkiej odbudowy wyników sytuacja finansowa grupy może się już całkowicie posypać. – ostrzegał Tomasz Nawrocki, analityk StockWatch.pl w omówieniu raportu spółki za I kwartał. >> Czytaj więcej
W ostatnich miesiącach sygnałów zbliżającej się katastrofy też nie brakowało. Jeszcze latem spółka zdecydowała się na emisję akcji bez prawa poboru. We wrześniu Ursus sygnalizował problemy z kontraktem w Tanzanii i wysoką stratę za I półrocze. W październiku – na tydzień przed złożeniem wniosku do sądu – wiceprezes Monika Kośko wspomniała, że Ursus przedstawi niebawem program naprawczy w związku z trudną sytuacją finansową grupy.
Do wniosku spółka załączyła propozycje układowe, ale jak sama przyznała, mają one jedynie charakter wstępny. Nad konkretnymi propozycjami zarząd dopiero rozpoczął prace.
– Jednocześnie emitent wskazuje, że propozycje układowe, które zostały złożone wraz z wnioskiem o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego do Sądu miały charakter wyłącznie wstępny, zaś do ich złożenia – bez wcześniejszych konsultacji z wierzycielami – obligowały przepisy prawa restrukturyzacyjnego i status spółki publicznej. Aktualnie zarząd emitenta koncentruje się na tym, aby wspólnie z nadzorcą sądowym wyznaczonym do przeprowadzenia restrukturyzacji dopracować wszelkie szczegóły rozwiązań dla wierzycieli. W kolejnym kroku propozycje te będą elementem negocjacji bezpośrednio z zainteresowanymi podmiotami. – poinformowała spółka.
Zarząd Ursusa ujawnił jedynie, że głównymi założeniami planu restrukturyzacyjnego załączonego do wniosku o otwarcie przyspieszonego postępowania układowego są dezinwestycje polegające na sprzedaży wybranych elementów majątku trwałego, poprawa rentowności produkowanych i sprzedawanych wyrobów poprzez obniżenie własnych kosztów wytworzenia, dostosowanie struktury zatrudnienia do zmian zachodzących w spółce w ramach prowadzonego procesu, restrukturyzacja obecnego zadłużenia oraz redukcja kosztów prowadzenia działalności.