Po czerwcowej fali wzrostowej indeks WIG20 potrzebował trochę czasu by pokonać istotny opór, zlokalizowany poniżej 2.280 pkt. W czwartek ta sztuka się udała, ale łatwo nie było. Indeksowi szyki popsuły zagraniczne parkiety, które po wczorajszych decyzjach banków centralnych nagle uświadomiły sobie, że dalsze luzowanie polityki pieniężnej przez ECB i BoE jest już w cenach. W piątek na światowych giełdach także dominuje kolor czerwony, a rodzimy WIG20 rozpoczął ostatnią w tym tygodniu sesję neutralnie.
Wśród ekspertów od techniki brak wspólnego zdania co do dalszego kierunku indeksu skupiającego największe spółki z GPW. Optymiści wierzą, że w kolejnym ruchu WIG20 stać na dotarcie nawet do 2.450 pkt. Pesymiści obawiają się, że fala wzrostowa wygasa i lada chwila przyjdzie pora na obronę ważnych wsparć z poziomem 2.009 pkt. włącznie.
– WIG20 zaatakował w poprzednim miesiącu, z mocnym impetem i z sukcesem, barierę 2.092-2.120 pkt., dzięki czemu zapomnieliśmy o ryzyku zniżkowania kursu w stronę 1.966-1.900 pkt. a 1.846 pkt. Ostatnio tłumaczyliśmy, że mamy kluczowy moment na rynku, i że można jeszcze wszystko naprawić i wybronić rynek od dalszych, silnych spadków. Udało się. Wsparcie 2.020 punktów zostało perfekcyjnie wybronione. Mamy teraz sporo czasu do namysłu, a także ponad 270 punktową poduszkę amortyzującą indeks, która separuje rynek od spadków poniżej 2.020 pkt. – podkreśla Michał Pietrzyca, analityk DM BOŚ.
>> Zobacz inne scenariusze ekspertów. >> Cztery asy i dwa jokery na lipcowego pokera z rynkiem.
W ocenie eksperta z DM BOŚ niestety zaczął się cykl transakcyjny, w którym podaż będzie próbowała swoich sił, ale nie koniecznie popyt musi się krótkoterminowo poddać. Jego zdaniem na wykresie WIG20 tworzy się negatywna dywergencja, która prowokuje do dynamicznych realizacji zysków tuż pod oporami 2.300–2.390 pkt.
– Brak ich przełamania powinien doprowadzić do korekty spadkowej w stronę 2.208-2.170-2.120 pkt. Średnie EMA z 65 i 100 sesji zwyżkują, więc jeśli taki stan będzie trwał, to byki powinny czuć się pewnie i po realizacji zysków mogą dobierać na niższych poziomach długie pozycje na WIG20. – wskazuje Michał Pietrzyca.
Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W średnim terminie, jeśli uda się obronić wsparcie zlokalizowane minimalnie powyżej 2.000 pkt., to powinna czekać nas silna hossa.
– Teraz liczy się przede wszystkim średnioterminowy dołek 2.009 punktów. Jeśli zostanie zachowany przez najbliższe kilka – kilkanaście miesięcy to powstanie silna hossa na GPW. I oto trzeba walczyć. Pamiętajmy jednak o ryzyku, czyli o strategicznym zajmowaniu długich pozycji w korzystnych statystycznie rejonach cenowych. Do tego widoczna, negatywna dywergencja, umożliwia chwilowe granie wbrew wzrostom, ale ze znacznie niższą dźwignią, choć nie każdy lubi takie kontrariańskie podejście. Czasowe przebywanie poza rynkiem także jest alternatywą do przemyślenia. – dodaje analityk DM BOŚ.
Kliknij aby powiększyć
>> Zobacz także analizę techniczną indeksu w porannym Wykresie dnia. >> Polski rynek nabrał wiatru w żagle – analiza techniczna WIG20.