Mapa rynku. Źródło: ATTrader.pl
Wtorkowa sesja w Warszawie rozpoczęła się od wysokiego C, czyli od wzrostu indeksu WIG20 na otwarciu aż o 1,1 proc. Impulsem do kupna akcji było wystąpienie prezydenta Chin Xi Jinpinga, które nieco zmniejszyło strach inwestorów przed wojną handlową pomiędzy USA a Chinami. Tak mocne otwarcie też wpisywało się w podobne zachowanie wielu europejskich parkietów. W tym tych we Frankfurcie i Paryżu.
Niestety, to mocne otwarcie przy ulicy Książęcej inwestorzy szybko wykorzystali do sprzedaży akcji i dwie godziny po otwarciu notowań indeks WIG20 już znajdował się „pod kreską”, spadając o 0,34 proc. do 2.254,57 pkt. W tej fazie handlu najmocniej indeks w dół ciągnęły akcje PKN Orlen (-1,7 proc.), LPP (-1,1 proc.) i Lotosu (-1,9 proc.). Na wartości traciły też akcje CD Projektu, które taniały o 1,2 proc. do 121,80 zł, tym samym prawdopodobnie kończąc serię 5. kolejnych wzrostowych sesji. To akurat nie zaskakuje. Realizacja zysków na akcjach producenta gier o przygodach Wiedźmina nastąpiła z poziomu styczniowego szczytu i tuż poniżej szczytu z listopada. Była więc zachowaniem dość oczywistym.
O godzinie 11:00 pod kreską notowane były też indeksy WIG (59.553,73 pkt. -0,24 proc.) i mWIG40 (4.661,69 pkt. -0,2 proc.). Na plusie był zaś sWIG80 (14.399,34 pkt. +0,27 proc.).
Indeksowi średnich spółek, który od samego początku wtorkowych notowań znajdował się po czerwonej stronie, w największym stopniu ciążyły akcje ING Banku Śląskiego (-1,2 proc.), Kruka (-1,6 proc.) i Famuru (-2,8 proc.). Ta ostatnia spółka notowała też największe spadki w indeksie mWIG40.
W indeksie sWIG80 pierwszoplanową rolę grały, drożejące już kolejną sesję akcje Biotonu. Dziś za jeden walor trzeba było zapłacić 5,49 zł, czyli aż o 9,8 proc. więcej niż wczoraj. Układ sił na wykresie tych akcji może sugerować kontynuację wzrostów w kolejnych tygodniach.
Wzrostową passę kontynuuje też PlayWay. Jego akcje drożeją o 5 proc. do 115 zł, po tym jak wczoraj podrożały o 9,5 proc. Impulsem do ich kupna była informacja o dobrym przyjęciu gry Farm Manager 2018.
Aktualnie tematem numer jeden w Warszawie i na większości światowych parkietów są wojny handlowe. Widać to dość dobrze po tym, jak wypowiedzi poszczególnych polityków wpływają na nastroje. Emocje na giełdach wokół wojen handlowych mogą jednak powoli wygasać. Na horyzoncie bowiem pojawia się inny ważny temat. Mianowicie sezon publikacji wyników kwartalnych w USA. W piątek otworzą do banki Citigroup, JP Morgan Chase i Wells Fargo, które opublikują wyniki za I kwartał br.
Marcin Kiepas, niezależny analityk finansowy.
To będzie bardzo dobry sezon. Przynajmniej jeżeli wierzyć prognozom. Oczekuje się, że spółki z indeksu S&P 500 zanotowały w I kwartale 2018 roku skok rocznej dynamiki zysków aż o 17,1 proc. Najwięcej od 7 lat. Doświadczenie dodatkowo uczy, że zyski mogą być jeszcze wyższe. A to już, przy braku eskalacji wojen handlowych, byłby silny impuls do wzrostów na Wall Street. Tym samym byłby to też popytowy impuls dla GPW.
Oczywiście jest ryzyko, że wyniki nie poprawią nastrojów, bo inwestorzy zamiast zauważać poprawę zysków, będą patrzyli na to, czy wojny handlowe nie wpłyną na przyszłe wyniki spółek. Prawdopodobieństwo realizacji tego scenariusz nie przekracza jednak 25 proc. Scenariusza tego nie wspiera też układ sił na wykresach amerykańskich indeksów, gdzie dość skutecznie zostały obronione dołki z lutego.
Wracając do polskiej giełdy i wtorkowej sesji, to przy utrzymujących się dobrych nastrojach na europejskich parkietach i wobec sporego prawdopodobieństwa zwyżek na Wall Street, indeks WIG20 ma spore szanse zakończyć dzień wzrostem. Tych planów nie powinny pokrzyżować publikowane o godzinie 14:30 dane o inflacji producenckiej w USA. Nawet gdy jej wzrost przyspieszy mocniej od prognoz, to nie wpłynie to na zmianę postrzegania polityki Fed, a więc nie wpłynie też na rynki akcji.
