
Mapa rynku. Źródło: ATTrader.pl
W ciągu ostatniej doby w Polsce odnotowano rekordowe 1.136 nowych przypadków zarażenia się koronawirusem. Zmarło 26 osób. To nie jest jednostkowy przypadek. Statystyki osób zarażonych rosną również w innych europejskich państwach. A jesienny sezon przeziębień dopiero przed nami. Nie ma się więc co dziwić, że rynki finansowe ponownie obawiają się pandemii, powoli oswajając się z myślą o nowych obostrzeniach, a może nawet i masowych lockdownach, co jeszcze kilka tygodni temu było przez inwestorów wykluczoną opcją.
Strach przed pandemią, mocno ciążący spółkom z branży turystycznej i lotniczej, ciągnie w dół europejskie indeksy. Nie pomaga również wczorajsza wyprzedaż na Wall Street, gdy po umiarkowanie pozytywnym otwarciu indeksy mocno zanurkowały w dół, co skończyło się spadkiem Średniej Przemysłowej o 1,92 proc., S&P500 o 2,37 proc., a Nasdaqa o 3,02 proc.
W południe warszawskie indeksy traciły od 0,7 do 1,2 proc., co plasowało je w środku czerwonej od spadków tabeli z europejskimi indeksami. WIG20, WIG i mWIG40 dodatkowo znalazły się na 4-miesięcznych minimach, co doskonale wpisywało się w układ techniczny na ich wykresach, sugerując jednocześnie możliwość pogłębienia tych spadków w kolejnych tygodniach. I tak dla WIG20, który na początku września wybił się dołem z czerwcowo-sierpniowej konsolidacji (przybrała ona formę kanału o lekko wzrostowym nachyleniu), takim scenariuszem minimum jest atak na 1.650 pkt. Scenariuszem najbardziej prawdopodobnym jest natomiast test strefy 1.550-1.600 pkt.
Pierwsza połowa dzisiejszej sesji upłynęła pod znakiem spadków. Losy drugiej będą zależały tylko i wyłącznie do zachowania Wall Street. I nie jest wykluczone, że tym razem warszawskie byki otrzymają wsparcie od Amerykanów, co powoli im częściowo ograniczyć straty. Wydaje się całkiem realne, że przynajmniej na początku notowań w Nowym Jorku, wygra chęć zagrania pod odbicie.
W południe taniały akcje 14 z 20 warszawskich blue chipów. W pozostałej szóstce najbardziej wyróżniał się Cyfrowy Polsat. Jego akcje po spadku na otwarciu do 26,26 zł z 26,66 zł wczoraj na koniec dnia, ruszyły do góry i kosztowały 27,62 zł (+3,6 proc.). Zwrot trzeba przypisywać informacji, że spółka rozpoczęła przegląd opcji strategicznych i może sprzedać infrastrukturę telekomunikacyjną. Pomogła tez bliskość wsparcia na poziomie 26 zł.
Na szerokim rynku, podobnie jak to ma miejsce w całej Europie, słabo radzą sobie spółki z branż najbardziej zagrożonych dalszym rozprzestrzenianiem się pandemii. Kurs Rainbow Tours spada o 6,1 proc. do 13,10 zł, testując już poziom 12,50 zł i tym samym zbliżając się do zeszłotygodniowego dołka na 12,20 zł (ceny zamknięcia). Akcje Enter Air tanieją natomiast o 4,35 proc. do 24,20 zł.
Zwraca też uwagę cofnięcie na akcjach Biomedu, po tym jak wczoraj kurs wystrzelił w górę o 36,10 proc. Być może inwestorzy doczytali i zrozumieli, że wczorajsze słowa o „skutecznym leku na COVID19” były nadużyciem, którym być może powinna się zająć Komisja Nadzoru Finansowego. Dziś akcje lubelskiej spółki tanieją o 3,8 proc. do 20,50 zł. Wciąż na sporych obrotach, bo drugich na giełdzie. Mocniej handlowane są tylko akcje CD Projektu.
Kilka spółek pochwaliło się wynikami finansowymi. Warto wspomnieć zwłaszcza o Herkulesie, który zarobił netto w całym pierwszym półroczu 2,02 mln zł wobec 0,88 mln zł straty rok wcześniej, a jego przychody wzrosły do 72,9 mln zł z 61,16 mln zł. Zostało to nagrodzone wzrostem cen akcji o 5,6 proc. do 1,23 zł. Niestety, co jest charakterystyczne dla spółki, na śladowym obrocie.
Na rynku NewConnect zadebiutowała kolejna gamingowa spółka – Duality. Jak to zwykle ma miejsce debiut był bardzo udany. Na otwarciu notowań akcje podrożały o 33,7 proc. W południe wzrosty te zostały nieco ograniczone i za jedną akcję trzeba było zapłacić 7,889 zł, czyli o 24,8 proc. więcej niż wynosił kurs odniesienia.