
Marcin Kiepas, niezależny analityk finansowy.
W piątek rano warszawska giełda odrabia straty z końcówki czwartkowych notowań, gdy rodzimi inwestorzy zostali wyprowadzeni w przysłowiowe pole przez graczy z USA Wczorajsze początkowe spadki amerykańskich indeksów zostały zinterpretowane jako podażowy sygnał, przyspieszając wyprzedaż akcji największych spółek notowanych na GPW. Tymczasem indeksy z USA krótko po godzinie 17:00 wyznaczyły dzienne minima, żeby zakończyć sesje mocnymi wzrostami. I tak Średnia Przemysłowa na zamknięciu miała wartość 25.200 pkt., rosnąc o 1,23 proc., indeks S&P500 wzrósł o 1,21 proc., a Nasdaq Composite o 1,58 proc. We wszystkich trzech przypadkach była to już piąta kolejna wzrostowa sesja na Wall Street.
Wzrosty też dominują na początku notowań większości europejskich parkietów. W tym tych największych we Frankfurcie, Paryżu i Londynie. Wzrostami również zakończyła się sesja na giełdzie w Tokio.
WIG20 odrabia straty
Po dwóch godzinach notowań w Warszawie indeks WIG20 rósł o 0,4 proc. (2.434 pkt.), po tym jak w czwartek zanotował spadek o 1,07 proc. WIG rósł o 0,53 proc. do 63.414,85 pkt., mWIG40 o 0,64 proc. do 4.851,1 pkt., a sWIG80 o śladowe 0,05 proc. do 14.779,3 pkt.
KGHM i JSW lokomotywami rynku
Skoro wczoraj zachowanie Wall Street wyprowadziło rodzimych graczy w pole, to dziś w górę warszawskie indeksy powinny prowadzić przede wszystkim akcje tych spółek, które w czwartek najmocniej potaniały. W indeksie WIG20 były to akcje PKN Orlen (-2,96 proc.), JSW (-2,9 proc.), PGNiG (-2,17 proc.) i Cyfrowego Polsatu (-2,04 proc.).
W pierwszym pół godziny handlu powyższa teoria nie do końca się sprawdza. Wśród giełdowych blue chipów liderem wzrostów są akcje KGHM-u. Drożeją one o prawie 2 proc., reagując tym samym na najwyższe od miesiąca i bliskie 4-letnich rekordów, ceny miedzi na świecie. Równie mocno rosnąc też akcje JSW (+1,9 proc.), a także Orange Polska (+1,7 proc.), mBanku (+1,7 proc.) i Cyfrowego Polsatu (+1,4 proc.).
W tym czasie taniały walory tylko 2 z 20 dużych spółek. Mianowicie Lotos (-0,3 proc.) i BZ WBK (-4 proc.). W tym drugim przypadku spadek o 4 proc. do 384,80 zł jest reakcją na informację, że w Deutsche Bank sprzedał około 1,2 mln akcji polskiego banku po cenie 380 zł.
Indeks mWIG40 na północ prowadziły drożejące o 2,2 proc. do 111,30 zł akcje CD Projekt, wspierane przez walory Banku Handlowego (+2,1 proc.) i ING Banku Śląskiego (+1,5 proc.). W indeksie tym zaś taniały akcje m.in. PKP Cargo (-0,84 proc.; 59 zł), których nie zdołała wesprzeć najnowsza rekomendacja kupuj od analityków DM Vestor z ceną docelową na poziomie 68 zł.
Ciemne chmury nad GPW
Aktualna sytuacja niestety nie jest zbyt korzystna dla warszawskiej giełdy, która niezmiennie pozostaje pod głównym wpływem rynków globalnych. Zwłaszcza pod wpływem amerykańskich indeksów. A to za sprawą kalendarza. Piątkowa sesja jest ostatnią przed długim weekendem w USA (poniedziałek jest dniem wolnym – Dzień Prezydenta). Po 5. kolejnych sesjach mocnych zwyżek tamtejszych indeksów, dziś znacząco wzrasta ryzyko realizacji zysków na Wall Street. To zaś może popsuć nastroje na GPW sprawiając, że po mocnym początku notowań, końcówka ponownie będzie słabsza.
Nie najlepsze dla WIG20 i WIG, a częściowo też dla mWIG40, wnioski płyną z analizy sytuacji na wykresach tych indeksów. Wczoraj nieudanie one zaatakowały szerokie luki bessy z poprzedniego wtorku. To dziś nie pozwala na większy optymizm. Nawet zakładając, że w scenariuszu bazowym uda się stronie popytowej zamknąć te luki, to inwestorzy mogą być przeświadczeni, iż wymagać to będzie wcześniejszego cofnięcia się rynku i ataku z niższych poziomów. To zaś będzie zniechęcać do kupna akcji, jednocześnie zwiększając presję na realizację zysków.