
Marcin Kiepas, niezależny analityk finansowy.
Oddalająca się perspektywa podwyżek stóp procentowych w Polsce, ale też i przygotowywana ustawa o konwersji walutowych kredytów hipotecznych, kolejny dzień wywołują obawy inwestorów o przyszłe zyski giełdowych banków. Ten strach przekłada się na spadki cen ich akcji. W efekcie walory 11 z 14 banków tanieją. W tym te największe. Podobnie jak wczoraj najsłabiej zachowuje się Alior Bank, którego notowania spadają o 4,1 proc. do 72,90 zł. Akcje PKO BP tanieją o 2,6 proc. do 39,60 zł, a BZ WBK i Pekao o 0,7 proc.
Indeks WIG-Banki, po ponad trzech godzinach handlu, tracił 1,77 proc. i był najniżej od 4 miesięcy. Od styczniowego maksimum, jakie zbiegło się w czasie z nowym historycznym rekordem WIG, indeks ten stracił już 14,6 proc. W krótkim terminie widać jednak już oznaki wyprzedania, więc druga połowa dnia może stać pod znakiem próby odreagowania.
Przecena w sektorze bankowym odbija się czkawką indeksowi WIG20, który o godzinie 12:00 miał wartość 2.312 pkt., spadając o 0,4 proc. Cieniem na jego notowaniach kładą się też inne czynniki. W tym gorsze nastroje na europejskich parkietach, gdzie m.in. słabe dane z Niemiec, rozczarowujące wyniki Lagardere, utrzymujący się strach przed wojnami handlowymi, czy też ostrożność przed popołudniowa publikacją danych z amerykańskiego rynku pracy, w większości przekładają się na spadki indeksów.

Trump wprowadził cła na stal i aluminium. Na wojnie cenowej ucierpi światowa gospodarka >>> CZYTAJ WIĘCEJ
Swoje „pięć groszy” do spadku WIG20 dokłada również LPP. Po mocnym rajdzie w górę z początku tygodnia, obecnie akcje tej odzieżowej spółki wracają do tendencji spadkowej. Tanieją one o 2,6 proc. do 9.100 zł. Gdyby kierować się tylko i wyłącznie analizą techniczną, to po tym jak ostatnie odbicie wywindowało kurs w okolice liczących się oporów, teraz należałoby spodziewać się ruchu w kierunku 8.500 zł.
Sytuację w indeksie dużych spółek próbuje ratować PGE. Akcje energetycznego giganta kontynuują wczorajsze wzrosty, rosnąc o 1,7 proc. do 10,50 zł. Niestety ten ruch jest tylko i wyłącznie korekcyjnym odreagowaniem w ramach 2-miesięcznej fali spadkowej. Stąd też w każdej chwili może się on zakończyć.
Równie słabo co blue chipy zachowują się średniaki z indeksu mWIG40. Indeks traci 0,7 proc., cofając się do 4.715,7 pkt. Tu też dużą negatywną rolę odgrywają banki. Zwłaszcza ING Bank Śląski, którego akcje tanieją o 2,6 proc. do 188,60 zł. Nieco mniejsza zaś Getin Noble (-2,8 proc.), Millennium (-0,2 proc.) i Handlowy (-0,2 proc.). Indeksowi mocno za to ciąży spadek o 1,7 proc. do 106,40 zł kursu CD Projekt. Nie pomaga też cofniecie się z wczorajszych historycznych rekordów AmRestu. Kurs spółki spada o 1,3 proc. do 454 zł. Rano AmRest poinformował, że w całym 2017 roku jego zysk netto spadł o 4,3 proc. rok do roku do 182,3 mln zł, podczas gdy przychody wzrosły do 5,26 mld zł z 4,21 mld w 2016 roku.
W szampańskich nastrojach są za to akcjonariusze 11 bit studios. Spółka poinformowała, że 24 kwietnia będzie mieć miejsce globalna premiera gry „Frostpunk”. Mimo iż termin debiutu zawiera blisko miesięczny poślizg, inwestorzy zareagowali pozytywnie i ruszyli na zakupy. Przed południem kurs wzrósł do rekordowego poziomu 225 zł.
Inną pozytywną, aczkolwiek tylko około giełdową informacją jest to, że na warszawski parkiet wybiera się spółka biotechnologiczna OncoArendi Therapeutics, specjalizująca się w poszukiwaniu, rozwoju i komercjalizacji nowych leków stosowanych w terapii chorób nowotworowych oraz chorób układu oddechowego. Zamierza ona przeprowadzić ofertę publiczną na przełomie marca i kwietnia br. W spółkę zaangażowany jest Michał Sołowow.
Banki mocno ciążą warszawskiej giełdzie, a nastroje na globalnych parkietach nie ułatwiają życia rodzimym inwestorom. Niemniej jednak przecena wywołana strachem przed długim okresem utrzymywaniem się rekordowo niskich stóp procentowych w Polsce, co w środę zasugerował Adam Glapiński (RPP/NBP), prawdopodobnie już się zakończyła. Przynajmniej ten jej etap. Szczególnie, że indeks WIG20 ponownie wrócił w rejon wsparcia na 2300 pkt., który to poziom na początku tygodnia zatrzymał jego spadki. Dlatego w drugiej połowie dnia może pojawić się pokusa do złapania przysłowiowego dołka. O tym jak ona będzie silna, a przede wszystkim, czy będzie to próba skuteczna, zdecyduje już reakcja europejskich i amerykańskich giełd na publikowane dziś o 14:30 dane z rynku pracy w USA. Dane, które prawdopodobnie wpiszą się w oczekiwania 4. podwyżek stóp procentowych przez Fed w tym roku.
Spoglądając na WIG20 i cały polski rynek akcji z nieco dalszej perspektywy można dojść do wniosku, że zapoczątkowane w styczniu spadki jeszcze się nie skończyły. Stąd też ufając analizie technicznej można założyć, że indeks dużych spółek w marcu cofnie się w okolice 2.215 pkt. Tam też zostanie wyznaczony średnioterminowy dołek.