Niestety, na boom trzeba będzie jeszcze poczekać. Mimo silnej przeceny z drugiej połowy 2011 roku, inwestorzy strategiczni czy finansowi nie kwapią się do spektakularnych przejęć ani nabywania pakietów mniejszościowych. Ewidentnie brakuje wezwań, lecz trudno mówić o zastoju.
W czwartek grupa Mondi, główny akcjonariusz Świecie ogłosił, że chce skupić brakujący pakiet polskiej spółki papierniczej i wycofać ją z giełdy. Tymczasem za kilka dni rusza wezwanie na akcje TU Europa, gdzie stroną kupującą będzie niemiecki Talanx razem z japońskim Meiji Yasuda Life Insurance. Trwają także wezwania na TMS Brokers (wzywającym jest inwestor z Luksemburga – Nabbe Investments) oraz mięsną firmę Herman (przejmującym jest spółka należąca pośrednio do Mariusza Patrowicza). Zyskującą na popularności formą stają się też wezwania buy back. Na taki ruch zdecydowali się na przykład Echo Investment czy Pekaes. Sprawdziliśmy czy to jaskółki zapowiadające wiosnę na rynku fuzji i przejęć, czy raczej przypadkowe nagromadzenie tego rodzaju transakcji.
– Mamy mało wezwań i nie sądzę by się to zmieniło. Nasze prawo jest tak skonstruowane, że inwestor może przejąć spółkę bez ogłoszenia wezwania. Wezwanie stało się formą ukłonu w stronę mniejszościowych akcjonariuszy. Jeśli już, to częściej powinny być ogłaszane wezwania przy okazji skupów akcji. Wydaje się, że taki mechanizm buy backu jest najbardziej efektywny. Pozwala stabilizować kurs na wyższym poziomie i skutecznie odblokowuje podaż. Ten sposób powinien znaleźć kolejnych naśladowców. – twierdzi Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM.
Mamy także zwolenników teorii, że rynek stopniowo się odrodzi, wręcz do poziomu sprzed 10 lat, kiedy tego rodzaju transakcje mnożyły się jak króliki. Tylko w 2002 roku mieliśmy ich blisko 40, a inwestorzy emocjonowali się wówczas wezwaniami na Animex, Budimex, Sokołów czy Onet.pl.
– W najbliższym czasie nie spodziewałbym się wezwań lub agresywnych przejęć ze strony funduszy. Barierą będzie w dalszym ciągu utrudnione lewarowanie. Bardziej oczekiwałbym takich ruchów po inwestorach branżowych, którzy mogą chcieć – jak w przypadku Świecie – decydować się na skupowanie mniejszościowych pakietów lub pojawiać się w zupełnie nowych spółkach. To dobry moment, bo wyceny wielu są na niskich poziomach. Nie wykluczone, że możemy mieć podobną sytuację jak na początku zeszłej dekady, kiedy było sporo takich przejęć ze strony inwestorów strategicznych. Jeśli miałbym wskazywać jakieś konkretne branże w których taka sytuacja może się powtórzyć, to postawiłbym na sektor handlowy. – ocenia Roland Paszkiewicz, dyrektor działu analiz CDM Pekao SA.
>> O wezwaniu na Mondi Świecie informowaliśmy wczoraj na łamach serwisu StockWatch.pl>> Sprawdź jakie są szczegóły
Zapytani przez StockWatch.pl eksperci wskazują także konkretne spółki, które mogą stać się obiektem akwizycji. Pod tym względem wysoko stoją notowania branży handlowej.
– Możliwe są podchody pod mniejsze spółek przez rodzimych inwestorów. Kandydatów szukałbym w sektorze handlowym oraz spożywczym. Zwróciłbym uwagę na spółki, w których znaczący głos mają instytucje finansowe. One mogą być dobrymi katalizatorami takich przejęć. Kandydatem do przejęcia może być Bomi, kurs jest bardzo mocno zdołowany. Spółce udało się ostatnio uplasować emisję. W akcjonariacie Bomi jest kilka funduszy, którym może zależeć na doprowadzeniu do przejęcia. Przecenione jest także Jago, w stosunku do której sąd niedawno ogłosił upadłość z możliwością zawarcia układu. To może być potencjalnie niedrogi kandydat do przejęcia. Przetasowania zapowiadają się także w sektorze rybnym. Tu obstawiałbym, że przejęte może być Wilbo, które boryka się z problemami. – uważa Wojciech Szymon Kowalski, analityk Biura Maklerskiego EFIX.
Ostatnio dużo dzieje się wokół tych trzech spółek. W czwartek giełda zawiesiła notowania Wilbo – mają być odwieszone po przekazaniu do publicznej wiadomości informacji poufnej. Niewątpliwie coś jest na rzeczy, bo wczoraj akcje rybnej spółki mocno drożały, być może wraca właśnie temat przejęcia. Przypomnijmy, że na początku stycznia spółka opublikowała list intencyjny, z którego wynikało, że jest na sprzedaż. Jeśli chodzi o Bomi, to ostatnio pojawiały się spekulacje, że jej przejęciem zainteresowana jest Penta. Jednak fundusz zaprzeczył tym doniesieniom. Natomiast temat Jago odżył po tym, jak kilka dni temu sąd ogłosił upadłość układową dystrybutora mrożonek.
>> Sytuacja w Wilbo robi się zagadkowa >> Kurs akcji zawieszony na czas roztrzygnięcia
W mediach głośno także o potencjalnym mariażu w Delko, które również działa w branży handlowej. Niedawno Parkiet poinformował, że Kamil Kliniewski, akcjonariusz Delko i prezes Hygieniki, jest po rozmowie z zarządem i właścicielami Delko w sprawie możliwej transakcji. Nie brakuje też głosów, że do rozgrywki o przejęcia giełdowych spółek mogą włączyć się także fundusze private equity.
– Mimo ostatniego odbicia w dalszym ciągu wiele małych i średnich spółek jest wycenianych atrakcyjnie. Sądzę, że może pojawiać się zainteresowanie takimi spółkami ze strony private equity. Fundusze wykorzystają okazje decydując się na przejęcia nisko wycenianych firm by za parę lat odprzedać je inwestorom strategicznym. Przykładem atrakcyjnej spółki, która mogłaby stać się obiektem potencjalnej akwizycji jest ACE. Bardzo nisko wyceniane jest też Delko. Tu pojawiły się nawet medialne spekulacje, że może zostać przejęte. – podkreśla Marek Czachor, analityk Erste Securities Polska.
>> Co to znaczy, że spółka jest tania – najlepiej zacząć od sprawdzenia wskaźnika C/WK, który mówi o rynkowej wycenie jednej złotówki majątku księgowego spółki. Ceny zaczynają się już od kilkunastu groszy. >> Zestawienie podstawowych wskaźników dla spółek z GPW dostępne jest bez opłat w StockWatch.pl