Angielska robota, flash crash, czarny piątek na funcie, nokaut – to tylko niektóre z określeń, jakie pojawiają się w komentarzach do nocnych wydarzeń na kursie brytyjskiej waluty. W pierwszej części sesji na azjatyckich rynkach doszło do skokowej deprecjacji funta. Według agencji Reuters, na niektórych platformach brytyjska waluta w parze z dolarem amerykańskim traciła nawet ponad 6 proc. Z punktu widzenia PLN oznaczało to spadek kursu GBP/PLN z 4,8384 do okolic 4,5993 PLN (spadek o blisko 5 proc.). Znaczną część strat udało się odrobić w ciągu kilkunastu następnych sekund. Mimo to w piątek kurs GBP/USD spada o 1,4 proc. i pozostaje poniżej poziomu 1.25.
Co ciekawe, trudno jednoznacznie wskazać, co tak naprawdę stało za tąpnięciem. Część ekspertów wskazuje na kwestie techniczne – niska płynność, przełamanie wsparcia i uruchomienie lawiny zleceń obronnych. Inni wskazują na wypowiedzi prezydenta Francji, Françoisa Hollande’a wzywające do twardych negocjacji z Londynem w sprawie Brexitu. >> Na ryzyko pogłębienia spadków na kursie GBP/USD zwracaliśmy uwagę tutaj
Rekordowo tani funt sprzyja brytyjskim eksporterom i w efekcie napędza wzrosty na giełdzie w Londynie. Kwadrans po 13:00 indeks FTSE 100 rośnie o 0,71 proc. i do tegorocznego szczytu brakuje już tylko kilkunastu punktów. Na pozostałych europejskich parkietach sytuacja już nie wygląda tak dobrze. Francuski CAC 40 i niemiecki DAX cofają się o 0,3-0,5 proc. Notowaniom głównego indeksu giełdy we Frankfurcie ciąży blisko 6-proc. przecena akcji RWE oraz niemal 2,5-proc. akcji Continental.
W piątek uwaga inwestorów koncentruje się na najważniejszym odczycie tygodnia – zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA. Dane pojawią się o godz. 14:30 czasu polskiego. Dobry odczyt może praktycznie przypieczętować grudniową podwyżkę stóp procentowych. Obecnie prawdopodobieństwo wzrostu kosztu pieniądza w USA podczas grudniowego posiedzenia Fed szacowane jest na 64 proc. Konsensus rynkowy zakłada wzrost liczby etatów m/m o ok. 20 tys. do 170-172 tys. >> Zobacz także: Możliwy najgorszy tydzień złota od niemal roku
– Dzisiejsze dane z amerykańskiego rynku pracy będą istotne z perspektywy amerykańskiego dolara i oczekiwań względem podwyżki stóp przez FED jeszcze w tym roku kalendarzowym. Niewykluczone, że słabsze dane mogłyby zostać odebrane pozytywnie, zmniejszając presję związane z rynkowymi oczekiwaniami (obecnie wskazują one na grudzień, jako prognozowany termin wykonania podwyżki rzędu 25 pb przez FED). – komentuje Paweł Szewczyk z BM Alior Banku.
W Warszawie WIG20 traci 0,55 proc., mWIG40 rośnie o 0,12 proc., a sWIG80 krąży wokół poziomu odniesienia. Balastem w segmencie blue chipów są banki: mBank, BZ WBK, PKO BP. Z najnowszych doniesień wynika, że na posiedzeniu sejmu zaplanowanym na 19-21 października odbędzie się pierwsze czytanie przedstawionego przez prezydenta projektu ustawy o zasadach zwrotu niektórych należności wynikających z umów kredytu i pożyczki. Projekt przewiduje obowiązek dokonania zwrotu kwot, powstałych w wyniku stosowania zawyżonych spreadów, wraz z odsetkami wynoszącymi połowę odsetek ustawowych. Projekt zakłada również dokonanie wyliczenia i zwrotu konsumentom przez kredytodawców różnic wynikających ze stosowania przy przeliczaniu wpłat rat kredytu, prowizji i opłat bankowego kursu sprzedaży waluty, do której indeksowany lub denominowany jest kredyt.
Spadkową sesję zaliczają także PZU i PGNiG. Notowania ubezpieczyciela przechodzą korektę po 11-proc. zrywie z ostatnich dni, z kolei na kursie spółki gazowej ciąży informacja o pożarze w Elektrociepłowni Żerań należącej do PGNiG Termika. Jak poinformowała Anna Czyż, rzeczniczka spółki, obecnie nie ma zagrożenia dla pracowników. Elektrociepłownia pracuje, choć moce produkcyjne są delikatnie ograniczone.
Z ciekawą sytuacją mamy do czynienia na kursie Oponeo.pl. Kurs akcji internetowego dostawcy opon rośnie dzisiaj przy wysokich obrotach o 6,6 proc. i ustanawia nowe historyczne szczyty. We wrześniu przychody spółki wzrosły o 20 proc. do 29,9 mln zł. Narastająco po trzech pierwszych kwartałach tego roku wartość sprzedaży skoczyła o 23 proc. do 310,5 mln zł. Spółka uzasadnia zwyżkę rosnącą liczbą zamówień, która wynika z systematycznego rozwoju firmy oraz wzmacniania marki w Polsce i na rynkach zagranicznych.