We wtorek rano akcje Idea Banku traciły 8,1 proc., spadając do 2,445 zł, a Getin Holdingu taniały o 3,9 proc. do 1,328 zł. W ten sposób inwestorzy zareagowali na problemy Leszka Czarneckiego ze sprzedażą Idea Banku. Wczoraj wieczorem spółka poinformowała, że otrzymała informację, że fundusz typu private equity po przeprowadzeniu badania due diligence zrezygnował z udziału w potencjalnej transakcji nabycia akcji banku.
To nie jedyny problem, z jakim dziś muszą zmierzyć się inwestorzy w Warszawie. Humory mogą psuć im jeszcze obserwowana od rana realizacja zysków na większości europejskich parkietów, a także rozczarowujące wyniki niektórych spółek. To właśnie te czynniki „przykrywają” wczorajszą mocną sesję na GPW i powrót indeksu WIG20 powyżej 2.200 pkt,, a także nowe rekordy na Wall Street.
Dodatkowym elementem niepewności jest jutrzejsze posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Bo owszem, w środę stopy procentowe kolejny raz zostaną obniżone, ale to już jest zdyskontowane, a rynki akcji mogą reagować na prawdopodobną przerwę w łagodzeniu polityki monetarnej w USA.
Około 11:00 indeks WIG20 rósł o 0,25 proc. do 2.217 pkt. To niewielki wzrost, ale bardzo wymowny. Na wielu zagranicznych giełdach w tym samym czasie dominował kolor czerwony. Od strony technicznej WIG20 znalazł się w ciekawym miejscu. Poziom 2.217 pkt. to szczyt z września. Pokonanie tego oporu otworzy drogę do wyższych poziomów i odrobienie przynajmniej części sierpniowych strat.
W tym samym czasie mWIG40 tracił 0,16 proc., a sWIG80 0,2 proc. Na wartości zyskiwały akcje 34,3 proc. wszystkich notowanych na GPW spółek, podczas gdy tracił 38,8 proc. z nich.
W indeksie dużych spółek pozytywnie wyróżniały się przede wszystkim akcje Orange Polska, drożejąc o 2,5 proc. do 6,085 zł, w reakcji na opublikowane wczoraj po sesji wyniki finansowe. W III kwartale br. Orange Polska zarobiła netto 224 mln zł wobec 91 mln zł rok wcześniej i wobec 228 mln zł prognozowanych przez rynek. Poprawa zysków to w głównej mierze efekt sprzedaży nieruchomości. Zysk EBIT w badanym okresie ukształtował się na poziomie 362 mln zł (prognoza: 355 mln zł), a przychody sięgnęły 2,87 mld zł (prognoza: 2,82 mld zł).
Po drugiej stronie barykady znalazły się walory wczorajszego lidera wzrostów – spółki PGNiG. Jej notowania spadały o 2,8 proc. do 4,746 zł, po tym jak w poniedziałek kurs wystrzelił o 4,3 proc. W tym wypadku impulsem również stały się wyniki finansowe. Tyle tylko, że tym razem były one mocno rozczarowujące. PGNIG wypracowało w III kwartale zaledwie 0,03 mld zł zysku netto wobec 0,55 mld zł przed rokiem, a zysk EBITDA spadł do 0,8 mld zł z 1,47 mld zł, wynika z szacunków opublikowanych przez spółkę wczoraj po sesji. Niższe też były przychody gazowej spółki, które obniżyły się do 7,03 mld zł z 7,6 mld zł. Ostateczny raport PGNiG opublikuje 14 listopada. Reakcją rynku na szacunkowe dane jest natomiast spadek cen akcji o 2 proc.
Trudny kwartał ma za sobą również Budimex. Budowlana spółka poinformowała, że w okresie lipiec-wrzesień jej zysk netto obniżył się o 15,8 proc. w skali roku do 65 mln zł, rentowność brutto spadła do 6,77 proc. z 7,63 proc. i jedynie przychody wzrosły o 2,3 proc. rok do roku do 2,13 mld zł. Wyniki te były gorsze od rynkowych prognoz. Zysk był o 15,8 proc. gorszy od konsensusu, a przychody o 0,7 proc. Spółka ocenia, że w II półroczu 2019 roku zysk netto nie będzie istotnie różnił się od wyniku za I półrocze (72,5 mln zł), co w przybliżeniu oznacza 7,5 mln zł zysku netto w IV kwartale.
Gorsze od prognoz wyniki finansowe wprawdzie nie generują istotnych zmian kursu Budimeksu, którego akcje kosztują dziś 125 zł. Niewątpliwie jednak znacząco zmniejszają szanse na kontynuację wzrostowego odbicia zainaugurowanego przed tygodniem z poziomu sierpniowego minimum na 118,20 zł.
To będzie też ciężki dzień dla akcjonariuszy notowanej na NewConnect spółki Nextbike Polska, której akcje zapikowały o 23,7 proc. do 18 zł, wyznaczając nowe minimum w swojej 2-letniej historii notowań. Ta mocna wyprzedaż akcji, które od początku roku potaniały już o 76,6 proc., to reakcja na częściowe odstąpienie przez Trójmiasto od umowy ze spółką NB Tricity, będącą spółką zależną Nextbike, zarządzającą rowerem miejskim w Trójmieście. W efekcie spółka ta podjęła decyzję o przygotowaniu wniosku o ogłoszenie upadłości.