Jak podaje spółka w komunikacie, syndyk masy upadłościowej otrzymał z Sądu Rejonowego w Gliwicach opinię biegłego z zakresu finansów. Według niej, upadły nie posiada zdolności finansowej do wykonania układu. Oprócz tego nie jest w stanie pokrywać bieżących kosztów utrzymania aktywów przedsiębiorstwa w czasie założonym przez biegłego, jako minimalny na przeprowadzenie procedur związanych z zawarciem układu likwidacyjnego. Druzgocący dla spółki jest kolejny wniosek, który dotyczy trybu postępowania.
– Majątek upadłego biorąc pod uwagę dotychczasowy przebieg postępowania winien być spieniężany w toku upadłości likwidacyjnej, zdecydowanie pewniejszej, a przez to korzystniejszej dla wierzycieli upadłego, mając na względzie zmienność otoczenia makroekonomicznego. – uważa Marcin Kubiczek, biegły sądowy.
>> Zobacz raport o stanie polskich przedsiębiorstw. >> Od początku roku o upadłość wystąpiło już 13 spółek giełdowych.
Tymczasem Jago jeszcze całkiem się nie poddaje. 17 września do sądu złożony został wniosek o zmianę postanowienia o ogłoszeniu upadłości likwidacyjnej spółki na upadłość z możliwością zawarcia układu. We wniosku przedstawiony został plan restrukturyzacji oraz wznowienia i rozszerzenia działalności w obszarach: sprzedaży dystrybucyjnej żywności mrożonej, logistyki żywności mrożonej, sprzedaży bezpośredniej żywności mrożonej oraz składowania żywności mrożonej. Jednocześnie złożono alternatywny wniosek o zmianę postanowienia o ogłoszeniu upadłości obejmującej likwidację majątku Jago na postanowienie o ogłoszeniu upadłości z możliwością zawarcia układu likwidacyjnego, na wypadek nieuwzględnienia przez sąd pierwszego wniosku. Ostateczną decyzję o lasach spółki podejmie sąd.
– Opinia biegłego sądowego ma charakter pomocniczy i nie wiąże sądu. Nie opowiadam się za żadnym rozwiązaniem. – mówi dla StockWatch.pl Marcin Żurakowski, syndyk Jago.
>> Jago już od dawna jest jedną ze spółek o niełatwej sytuacji finansowej. >> 16 najbardziej zadłużonych spółek po I kwartale 2012 r.
Obecna sytuacja spółki oznacza agonię – pracownicy zostali zwolnieni, a firma nie prowadzi działalności operacyjnej. Działalność została wygaszona z końcem lipca, bo nie udało się odzyskać rentowności ani płynności. Nie należy jednak zapominać, że Jago jest właścicielem pakietu akcji Elektrimu, jako zabezpieczenie należności od Elżbiety Sjöblom i Parku Bronisze. Jednak jest to własność warunkowa. Warunkiem rozwiązującym jest brak zmiany, najpóźniej do dnia 24 października 2012 r., trybu postępowania z likwidacyjnego w postępowanie z możliwością zawarcia układu i jednocześnie wycofanie akcji Jago z obrotu na rynku regulowanym. Podobny skutek wywoła sytuacja, gdy co prawda warunek rozwiązujący, o którym mowa powyżej się nie ziści, ale w okresie późniejszym nastąpi ponowna zmiana trybu postępowania upadłościowego spółki na postępowanie likwidacyjne. Póki co Jago jest w posiadaniu 180 tys. akcji Elektrimu.
– Wartość akcji Elektrimu została wyceniona na potrzeby porozumienia według aktualnej wartości księgowej (kapitał własny) grupy kapitałowej Elektrim zgodnie z opublikowanym, przebadanym i zatwierdzonym skonsolidowanym sprawozdaniem finansowym grupy kapitałowej Elektrim za 2011 r., gdzie tak określona wartość kapitałów własnych grupy wynosi 2.166.319.000 zł. Wobec tego wartość jednej akcji przy tym sposobie obliczenia i ich liczby 83.770.297 szt. wynosi, w zaokrągleniu, 25,86 zł. – czytamy w komunikacie spółki.
Informacje o udziałach w Elektrimie wywołały ruch na akcjach Jago i zaowocowały wzrostami we wrześniu. Jednak sytuacja nadal pozostaje tragiczna, środowe TKO spółki notowanej na podwójnym fixingu wskazuje w środę rano na 44-proc. spadek.
>> Zobacz także analizę fundamentalną i wskaźnikową spółki. >> Wszystkie najważniejsze informacje na temat Jago znajdziesz na stronie spółki w serwisie StockWatch.pl