
Źródło: ATTrader.pl
Słabość GPW widoczna była już w końcówce poniedziałkowych notowań, gdy WIG20 zanurkował na dzienne minima, a w tym czasie indeksy na Wall Street rosły. To potknięcie nie było przypadkowe. Udowadniają to pierwsze godziny wtorkowej sesji, gdy po dwóch godzinach handlu WIG20 spadał o 0,62 proc. do 1.747 pkt., a WIG w tym czasie tracił 0,56 proc., co plasowało oba te indeksy w europejskim ogonie. Gorzej radziły sobie tylko giełdy w Budapeszcie (-1,2 proc.) i Rydze (-0,85 proc.). Tymczasem większość europejskich indeksów znajdowała się po „zielonej stronie”. Na sporych, bo 0,5-0,6 proc. plusach, były też notowane kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy.
Gdyby nie to, że to już kolejny dzień słabości, to przy poprawiających się nastrojach na europejskich parkietach i dużej szansie na wzrosty na Wall Street, należałoby zakładać poprawę nastrojów w Warszawie w drugiej połowie sesji. To jednak stoi pod dużym znakiem zapytania.
Indeks WIG20 w dół ciągną (sporo w nim ważące) akcje CD Projektu. To one wczoraj w znaczącym stopniu przyczyniły się do spadków na WIG20. Notowania branżowego giganta spadają dzisiaj o 2,5 proc. do 406,90 zł, naruszając lokalne minimum z 4 września na 411,60 zł (po publikacji nieco rozczarowujących wyników za II kwartał 2020 roku). Najbliższe wsparcie to strefa 399,40-400 zł.
W indeksie blue chipów, gdzie na plusach są akcje 8 spółek, zwracają jeszcze uwagę 2-4 proc. spadki Tauronu (1,913 zł; -4 proc.), Lotosu (36,93 zł; -2,3 proc.), JSW (23,31 zł; -2,5 proc.) i Play (26,20 zł; -2 proc.). Jakkolwiek jednak to te największe spółki decydują o poziomach indeksów, to nie one znalazły się w centrum uwagi. Tu pierwszoplanową rolę odgrywają spółki mniejsze z Mabionem i Biomedem-Lublin na czele.
Notowania akcji Mabionu wystrzeliły po informacji o tym, że spółka zawarła z australijską firmą Vaxine porozumienie dotyczące wypracowywania uzgodnień w odniesieniu do potencjalnego rozwoju procesu, produkcji i komercjalizacji produktu Covax-19, mogącego stanowić szczepionkę na COVID-19. Pierwsze transakcje na akcjach zawarto po cenie 51 zł, czyli o 30,76 proc. wyższej niż w poniedziałek na koniec dnia. Później euforia kupujących nieco przygasła i po 2 godzinach notowań za jedną akcję Mabionu trzeba było zapłacić 43,65 zł, to jest o 11,9 proc. więcej niż wczoraj. To, na jakim poziomie kurs spółki ostatecznie zakończy dzień, będzie bardzo ważne z punktu kształtowania się sytuacji technicznej. Zamknięcie powyżej 43,50 zł oznaczać będzie wybicie powyżej czerwcowego szczytu (w cenach zamknięcia). To będzie zachęcać do dalszych zakupów akcji.
Kurs Biomedu-Lublin rośnie o 2,6 proc. do 11,80 zł po publikacji wyników finansowych za pierwsze półrocze. Zysk netto wzrósł o 17,6 proc. rok do roku do 719 tys. zł, a przychody o 7,3 proc. do 19,7 mln zł. Nieco gorzej wygląda to jeżeli zestawi się te 719 tys. zł półrocznego zysku z kapitalizacją spółki na poziomie 700 mln i 11-krotnym wzrostem cen akcji przez rok. Słabo też wypadł sam II kwartał. Biomed zamknął go stratą netto w wysokości 426 tys. zł. Inwestorzy chcą jednak wierzyć, że lubelska spółka to startup z perspektywami. Dlatego kupują akcje. Szczególnie, że prezes Piróg poinformował, że prace na lekiem przeciw COVID-19 idą zgodnie z planem.
Mocna jest też inna spółka covidowa – Global Cosmed. Jej akcje drożeją o 9,5 proc. do 6,90 zł po tym, jak spółka podniosła prognozę zysku EBITDA w 2020 roku o 27,3 proc. do 28 mln zł, a prognozowane przychody do 348 mln zł z 329 mln szacowanych wcześniej.