W poniedziałek rano światowe rynki zatrzęsły się jak auto, które wpadło w głęboką wyrwę. Jeszcze w piątek mało kto się spodziewał, że reprezentanci UE i MFW zarządzą ratowanie Cypru przez obciążenie depozytów podatkiem od oszczędności. Słychać głosy, że to właśnie niechęć wobec raju podatkowego spowodowała tak radykalne warunki pomocy. Z dobrodziejstw cypryjskiego prawa korzystali głównie rosyjscy inwestorzy.
Środki z nowej daniny są szacowane na 5,8 mld euro i zmniejszą wysokość pakietu pomocowego wartego dotąd 17 mld euro. W ramach umowy Cypr podwyższy także podatek dla przedsiębiorstw z 10 proc. do 12 proc., oraz opodatkuje dochody z odsetek i przeprowadzi przegląd regulacji dotyczących przeciwdziałaniu prania pieniędzy. Cały czas czekamy na ostateczne głosowanie w parlamencie. Do tego czasu banki są zamknięte.
Eksperci uspokajają, że panika na rynkach jest mało prawdopodobna, biorąc pod uwagę istniejący program OMT Europejskiego Banku Centralnego. Jednak już pojawiły się obawy o wycofywanie depozytów w innych peryferyjnych krajach strefy euro, co mogłoby zagrozić stabilności systemu finansowego. W poniedziałek najczęściej przytaczanym przykładem jest rok 2011, kiedy odpływ depozytów z systemów bankowych w Grecji oraz Hiszpanii napędził rynkom stracha.
Przecena z początku tygodnia pokazuje, że sytuacji nie można bagatelizować. Pod wpływem informacji z Cypru, euro osłabiło się w stosunku do dolara amerykańskiego do najniższego poziomu w tym roku (1,2950). O poranku grozą powiało z azjatyckich giełd: Nikkei spadł o 2,7 proc., a indeks Hang-Seng stracił 2 proc. Na czerwono świeciły się także europejskie parkiety, natomiast w Stanach indeksy wystartowały pod kreską.
>> Sytuację i nastroje na rynku możesz szybko sprawdzić. >> Gorące spółki wraz z aktualnym wskaźnikiem sentymentu dostępne są na żywo w serwisie analizy technicznej ATTrader.pl.
W kraju najmocniej oberwał indeks WIG20, który po południu zniżkował nawet o blisko 2 proc. Przecena dała się we znaki kursom KGHM, Lotosu oraz Synthosu. Sytuacja techniczna prestiżowego indeksu GPW nie wygląda już tak dobrze, jak w ubiegłym tygodniu.
– Na wykresie WIG20 po uformowaniu szczytu na 2.626 pkt. (koniec fali piątej) nastąpiła korekta w strukturze pięciofalowej. Oznacza to, że istnieje realne zagrożenie odwrócenia trendu na dłużej i rysowanie spadowej struktury elliotowskej. Pierwszym słabym poziomem wsparcia jest 2.405 pkt. (dno formacji młota). Natomiast kluczowym poziomem, który zdecyduje o przyszłości indeksu blue chipów jest 2.300 pkt. Spodziewam się silnej próby obrony tego wsparcia. Dodatkowo przy tym poziomie przy założeniu, że to tylko korekta regularna impulsu wzrostowego trwającego od maja 2012 r. fala A równałaby się fali C. – zaznacza Emil Szczodruch, doradca inwestycyjny Infinity8.
Kliknij aby powiększyć
>> W oparciu o 170 raportów wyłoniliśmy spółki spełniające kryteria konserwatywnego inwestowania we wzrost autorstwa Martina Zweiga. >> Giełda po wynikach: 4 spółki według strategii Martina Zweiga.
Duże znaczenie dla naszego rynku będzie miało zachowanie amerykańskiego indeksu S&P500, który ostatnio imponuje skalą wzrostów. Jednak w poniedziałek także i on ulega presji podażowej. Najpierw kontrakty terminowe wskazywały groźnie wyglądającą przecenę, a później notowania rzeczywiste rozpoczęły się niespełna 1-proc. spadkiem.
– Kurs S&P500 poruszając się w dwuletnim kanale wzrostowym dotarł do oporu z 2007 r. na 1.576 pkt. Poziom ten stanowi historyczny szczyt notowań indeksu. Szukając słabości indeksu trochę na siłę można zakładać, że widoczna na wykresie piąta fala zakończy się nie przebijając poziomu 1.576 pkt. Sytuacja taka może oznaczać rozpoczęcie długo oczekiwanej korekty. Na wskaźniku RSI widoczna jest dywergencja, gdzie ustanawiane kolejne szczyty kursu nie są potwierdzone przez wskaźnik. Pierwszym poziomem wsparcia jest 1.510 pkt. stanowiący górne ograniczenie kanału wzrostowego. Następnym wparciem jest poziom 1.400 pkt. – wskazuje Emil Szczodruch.
Kliknij aby powiększyć
Skala poniedziałkowego impulsu jest ostrzeżeniem przed mocniejszą korektą na giełdach zagranicznych, a szczególnie Stanach Zjednoczonych. WIG20 jest o tyle w korzystniejszej sytuacji, że korekta na tym indeksie trwa od początku roku (-5 proc.). Niemniej spadkowa passa na globalnych rynkach może potrwać nawet kilka tygodni.
– Rynki od dłuższego czasu czekał na korektę. Teraz dostały dobry pretekst związany z sytuacją na Cyprze do jej rozpoczęcia. Nie wykluczone, że może ona być głębsza i potrwać kilka tygodniu, a S&P500 mógłby spaść do poziomu 1.450 pkt. Później oczekiwałbym powrotu wzrostów. Korekta może być okazją do tańszych zakupów. Bardziej skłaniałbym się ku małym i średnim spółkom, bo duże będą pozostawały pod presją zagranicy i spadających cen surowców. – ocenia Michał Marczak, dyrektor analiz DI BRE Banku.
Biuro w swojej ostatniej strategii miesięcznej prognozuje, że drugi kwartał będzie udany dla posiadaczy akcji. Korzystny wpływ powinno mieć podwyższenie ratingu Polski przez agencję Fitch, co pozytywnie przełoży się na inwestorów zagranicznych. Istotnym czynnikiem ryzyka w perspektywie kolejnych miesięcy, jeżeli zadłużenie w relacji do PKB będzie rosło zbyt szybko (efekt niskiej dynamiki PKB), będzie to co rząd zrobi z aktywami OFE.
>> Obecnie fundusze emerytalne chętniej stawiają na akcje giełdowych maluchów. >> 10 małych spółek na celowniku Otwartych Funduszy Emerytalnych.
Zdaniem Kamila Czapnika, sytuacja na Cyprze szybko zejdzie na dalszy plan. W jego ocenie czeka nas kilka słabszych sesji, a później indeksy powrócą do wzrostów. Silny popyt może uaktywnić się przy poziomie 2.400 pkt. Jednocześnie zwraca uwagę na obroty na warszawskim parkiecie, które na ostatnich sesjach były wysokie, a w piątek przekroczyły nawet 2 mld zł. Poniedziałkowa aktywność jest niewielka, co sugeruje, iż nie ma mowy o panicznej wyprzedaży. Niewykluczone, że po silnych wzrostach za granicą kapitał przeniesie się do krajów, które są już po głębszej korekcie – na przykład do Polski.
– W mojej ocenie to może być ciekawa okazja do kupowania spółek w perspektywie długoterminowych inwestycji. Teraz koncentrowałbym się przede wszystkim na takich, które mogą skorzystać z taniego pieniądza. Głównym beneficjentem jest branża zajmująca się obrotem wierzytelnościami, która może liczyć na tańsze finansowanie swojej działalności. Drugim ciekawym obecnie sektorem są eksporterzy. Jednak tu warto zwrócić uwagę, że cechą charakterystyczną jest osiąganie dobrych wyników przez spółki mające ekspozycję na rozwijający się rynek rosyjski. – dodaje Kamil Czapnik, analityk AmerBrokers DM.
>> Na poniedziałkowej sesji wzrostem imponował lider rynku obrotu wierzytelnościami. >> Dobre wyniki kwartalne uskrzydliły kurs Kruka.
