Zamieszanie wokół ustawy refundacyjnej mocno dało się we znaki klientom aptek i sprawiło, że w ostatnich tygodniach roku pełne ręce roboty mieli dystrybutorzy farmaceutyków. Ogromny bałagan wokół listy leków refundowanych stał się pretekstem dla chorych do szturmu na apteki w grudniu i wykupowaniu na potęgę leków w obawie przed podwyżką cen. Wzmożony popyt pod koniec ubiegłego roku ma szansę znaleźć przełożenie w wynikach dystrybutorów farmaceutyków za IV kwartał – trzech największych hurtowych dystrybutorów farmaceutyków jest notowanych na GPW.
Eksperci szacują, że dystrybutorzy leków mogli w minionym kwartale zwiększyć sprzedaż nawet o 8 proc. w ujęciu r/r. Dla porównania w III kwartale dynamika wynosiła 0,6 prc., a w IV kwartale 2010 roku było to 0,4 proc. Dobry pod względem sprzedaży powinien być listopad oraz jeszcze lepszy grudzień, kiedy w aptekach ustawiały się długie kolejki.
– Czwarty kwartał powinien być dobry dla wszystkich trzech giełdowych dystrybutorów leków. Już w listopadzie widać było przyspieszenie w sprzedaży w związku z nową ustawą refundacyjną. Wyższej sprzedaży służyła także pogoda, która sprzyjała rozprzestrzenianiu się chorób. Prawdopodobnie bardzo dobrym miesiącem pod względem sprzedaży był grudzień, co w dużej mierze wynikało z dużego zamieszania wokół nowej listy leków refundowanych. Generalnie w IV kwartale spodziewam się, że Neuca wykaże się dynamiką sprzedaży na podobnym poziomie jak rynek i w mojej ocenie będzie to 7-8 proc. Pelion może zanotować wzrost przekraczający 10 proc., a Farmacol podążać z rynkiem lub nieco poniżej. Operacyjnie powinien być to także dobry kwartał dla tych spółek. Bardzo dobre mogą się okazać przepływy pieniężne w każdej ze spółek. – uważa Tomasz Sokołowski, analityk DM BZ WBK.
Również inni specjaliści liczą na udany kwartał pod względem sprzedaży w wykonaniu giełdowych dystrybutorów lekarstw. Ale nie gwarantuje to automatycznie lepszych zysków.
– Miniony kwartał pod względem przychodów powinien być bardzo dobry. Jeśli chodzi o marże to może być różnie, bo firmy stosują różną politykę rabatową. Natomiast I kwartał ze względu na obserwowane zamieszanie z receptami może być gorszy. Z tego powodu możliwe jest przesunięcie popytu. – podkreśla Krzysztof Kozioł, analityk BM BGŻ.
Już pierwsze dni stycznia pokazują, że radość może być przedwczesna, bo skok sprzedaży był chwilowy i trudno mówić o trwałości. Resort zdrowia zafundował rynkowi niezły chaos w związku z nową listą leków refundowanych. Co chwilę w mediach słychać, że kolejni pacjenci odchodzą z aptek z kwitkiem, co będzie mało negatywne przełożenie na sprzedaż leków na początku roku.
To nie koniec turbulencji na rynku farmaceutycznym. W związku ze zmianami w ustawie o refundacji leków, w 2012 roku regulowana marża hurtowa ma wynieść 7 proc., aby docelowo stanowić w 2014 roku 5 proc. Z pewnością beneficjentami tej zmiany będą hurtowi dystrybutorzy leków, bo do tej pory efektywna marża wynosiła około 4,5 proc. Przy założeniu, że dystrybutorzy hurtowi nie rozpoczną wojny cenowej w segmentach nieuregulowanych ustawą, należy spodziewać się znaczącej poprawy wyników w części hurtowej w tym roku. Z giełdowych spółek w pierwszej kolejności powinna na tym korzystać Neuca, która nie ma własnej sieci aptek i jest skupiona na handlu hurtowym. Farmacol i Pelion posiadające w swych strukturach także część detaliczną. Neuca uzyskuje około 99 proc. swoich przychodów z działalności hurtowej. W przypadku Pelionu 30 proc. przychodów stanowi segment detaliczny, a w Farmacolu 10 proc. pochodzi ze sprzedaży z aptek.
Spółki te są też różnie oceniane przez analityków pod kątem atrakcyjności ich wyceny.
– Patrząc przez pryzmat wyceny, to na wyróżnienie zasługuje Neuca oraz Farmacol. W pierwszej ze spółek możliwa jest dalsza poprawa zysku w związku z prowadzoną reorganizacją i efektami synergii po przejęciu Prospera. Do tego Neuce należy się premia z racji tego, że jest liderem rynku hurtowego. Dodatkowo w 2012 roku spółka powinna korzystać na wprowadzeniu od 2012 roku stałej marży hurtowej na poziomie 7 proc. Do tej pory efektywna marża wynosiła około 4,5 proc. W przypadku Farmacolu zwróciłbym uwagę na bardzo dobre koszty oraz wysoką jakość bilansu. Spółka jest bez długu i ostatnio pokazuje silne przepływy gotówkowe. Moim zdaniem jest obecnie atrakcyjnie wyceniana. Natomiast Pelion ma zbyt ryzykowny bilans i jest wyceniany z wysoką premią do Neucki i Farmacolu, co, moim zdaniem, nie do końca znajduje uzasadnienie. – ocenia Tomasz Sokołowski, analityk DM BZ WBK.
Podstawowy wskaźnik cenowy C/WK pokazuje, że niedoszacowane majątkowo są Farmacol i Pelion, mające stosunek ceny do wartości księgowej na poziomie odpowiednio 0,69 i 0,75. Jeśli porównamy spółki pod kątem wskaźnika C/Z to najkorzystniej wypada Pelion (6,06) oraz Neuca (6,62).
Notowania spółek tych różnie zachowywały się na przestrzeni ostatniego pół roku. Wszystkie mają ujemną stopę zwrotu, ale najmniej straciła Neuca. W ciągu sześciu miesięcy, podobnie jak i roku jej notowania spadły około 10 proc., Farmacolu o 24 proc., a Pelionu o prawie 40 proc. >> Szczegółowe notowania na bieżąco w serwisie ATTrader.pl
>> Spółki w sektorze handlu hurtowego w większości notowane są z dużym dyskontem >> Zobacz jak wyglądają wskaźniki w tym sektorze nie tylko dla dystrybutorów leków.