Źródło: ATTrader.pl
Inwestorzy z zazdrością mogą wspominać wczorajszą sesję na warszawskim parkiecie. W piątkowe południe obroty przy ulicy Książęcej ledwo sięgały 160 mln zł, natomiast różnica pomiędzy najwyższym a najniższym poziomem indeksu WIG20 to zaledwie 9,49 pkt. (wczoraj 36,07 pkt.). Oznacza to, że do południa obroty i zmienność były około 4 razy mniejsze niż w czwartek w ciągu całej sesji.
O godzinie 12:32 indeks WIG20 testował poziom 2.307 pkt., spadając o 0,1 proc. W tym samym czasie WIG miał wartość 60.193 pkt. (-0,09 proc.), mWIG40 4.008 pkt. (-0,07 proc.), a sWIG80 11.937 pkt. (+0,1 proc.).
To uśpienie rynku akcji staje się dużo bardziej zrozumiałe, jeżeli spojrzy się na nie w nieco szerszym kontekście. Po pierwsze, mamy wakacje i mamy piątek. I już samo to jest wystarczającym wytłumaczeniem flauty na GPW.
8 najhojniejszych dywidend z sierpniowego kalendarium >>> CZYTAJ WIĘCEJ
Po drugie, jesteśmy dzień po nerwówce jaką wczoraj wywołał Europejski Bank Centralny. Bank wprawdzie nie zmienił stóp procentowych i nawet nie dyskutował ich obniżki, ale w praktyce zapowiedział obniżkę kosztu pieniądza we wrześniu, czemu towarzyszyć będzie wznowienie programu skupu aktywów. ECB zmienił też sposób definiowania celu inflacyjnego, co z jednej strony otwiera mu szerzej drzwi do większej stymulacji monetarnej, a z drugiej strony odsuwa przyszłe ewentualne podwyżki stóp w Eurolandzie na bardzo długo. To wszystko to dobre informacje dla giełd w średnim terminie, ale te wczoraj zareagowały realizacją zysków. Najwyraźniej inwestorzy uznali, że to wszystko jest już w cenach. Dodatkowo w realizacji zysków pomogły wczoraj dobre dane z USA, które zostały potraktowane jako zmniejszające szanse na cięcie stóp przez Fed. To również nadinterpretacja, ale tym bardziej nie dziwi, że dziś inwestorzy „dali sobie na wstrzymanie” i czekają na rozwój wypadków.
I wreszcie po trzecie, za przedpołudniowy bezruch odpowiada czekanie na popołudniowe dane z USA. I to nie byle jakie. Wstępny odczyt dynamiki amerykańskiego PKB za II kwartał br. Zostaną one opublikowane o godzinie 14:30. Rynek prognozuje, że PKB w ujęciu annualizowanym wyhamował do 1,8 proc. z 3,1 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku. Im gorsze będą dane, tym większe oczekiwania co do skali luzowanie polityki monetarnej przez Fed. I odwrotnie. Dlatego dziś, dla giełd lepsze byłyby dane nieco poniżej konsensusu, niż gdyby odczyt znacząco przekroczył poziom 2 proc.
Nie cała warszawska giełda pogrążona jest w wakacyjnym letargu. Jest grupa spółek, gdzie dzieje się naprawdę sporo. Należy do niej m.in. Bioton i AmRest.
Akcje Biotonu drożeją o 2,5 proc. do 5,39 zł, kontynuując zainicjowane pod koniec czerwca wzrosty i testując pół roczne maksima. Kurs Biotonu rośnie po upublicznieniu rekomendacji do analityków Noble Securities. Korzystając z wyceny metodami DCF i porównawczej wycenili oni jedną akcję na poziomie 7,48 zł. Ostatni raz walory te były notowane tak wysoko w sierpniu 2018 roku. Warto dodać, że wycena miała miejsce w ramach „Programu wsparcia pokrycia analitycznego GPW”.
Notowania AmRestu idą w górę o 1,6 proc. do 40,50 zł, atakując 2,5-miesięczne maksima. Spółka przed sesją poinformowała, że w II kwartale br. zwiększyła sprzedaż o 32,5 proc. w skali roku do 483 mln zł. Co interesujące, w największym stopniu dotyczy to Europy Zachodniej, gdzie sprzedaż podskoczyła aż 56,5 proc. w stosunku do analogicznego okresu 2018 roku.
Sytuacja na wykresie kursu AmRestu, po tym jak przełom czerwca i lipca przyniósł zwrot powyżej listopadowego dołka, sugeruje możliwość wzrostów w kierunku 45 zł, gdzie pierwszym liczącym się oporem jest linia łącząca szczyty z ubiegłego i tego roku.
Raport na temat Biotonu powstał 26 lipca 2019 r. Autorem opracowania są: Krzysztof Radojewski i Kamil Jędrej z Noble Securities. Skrót raportu jest do pobrania TUTAJ
