By w pełni zrozumieć powagę sytuacji, w jakiej znajduje się obecnie Hawe, warto spojrzeć na roczny wykres spółki. Na wczorajszej sesji kurs przełamał linię trendu łączącą minima z ostatnich 12 miesięcy. Temu wydarzeniu nie towarzyszył skokowy wzrost wolumenu, stąd nie czas jeszcze na panikowanie. Niemniej powodów do zmartwień akcjonariusze Hawe mają pod dostatkiem.
Na wykresie obejmującym ostatnie 6 miesięcy widać, że kurs znajduje się na wsparciu i nawet niewielki krok do przodu może poskutkować solidnymi potłuczeniami. Wsparcie na poziomie 3,84 zł, wzmocnione strefą sierpniowej luki, przyjęło już na siebie solidną ilość uderzeń i z każdym kolejnym będzie kruszeć. A kupujący nie mają zbyt wiele czasu na bezczynność – od góry na kurs wywierana jest presja linii trendu spadkowego. Oprócz czasu brakuje im również bodźców do wyprowadzenia kontrataku – układ średnich preferuje podaż, na wskaźnikach dominują zalecenia sprzedaży i brak pozytywnych dywergencji, a przebudzająca się linia ADX wraz ze zwyżkującą DI- dodatkowo tę podaż pobudzają.
Przy ewentualnym przełamaniu wsparcia należy bacznie obserwować słupek wolumenu. Skokowy wzrost może spowodować, że zaznaczone wsparcie na poziomie 3,70 zł będzie miało wyłącznie symboliczny wymiar i powstanie zagrożenie osiągnięcia w średnim terminie 3 zł. Nieco więcej nadziei można pokładać w poziomach 3,64 oraz 3,38 zł.