Pierwsza połowa wtorkowej sesji na giełdzie przy ulicy Książęcej upłynęła pod znakiem wzrostów wszystkich indeksów. O godzinie 12:00 indeks WIG20 rósł o 0,69 proc. do 2.362 pkt, WIG o 0,53 proc. do 61.003 pkt., mWIG40 o 0,09 proc. do 4.279 pkt., a sWIG80 o 0,21 proc. do 11.966 pkt. To korelowało z wczorajszymi wzrostami na Wall Street, a także z dzisiejszymi równie dobrymi nastrojami na innych europejskich parkietach (DAX +0,9 proc.; CAC40 +0,5 proc.; BUX +0,4 proc.). Jednak co ciekawe, w południe większość spółek notowanych na GPW taniała. Na wartości traciły akcje ponad 47 proc. wszystkich notowanych przy ulicy Książęcej firm, podczas gdy drożały walory 34 proc. To spora łyżka dziegciu w tej przysłowiowej beczce giełdowego miodu.
Wzrosty warszawskich indeksów to nie tylko zasługa pozytywnych nastrojów na innych giełdach, ale przede wszystkim wyraźnie dziś drożejących akcji KGHM-u. W południe kurs miedziowej spółki rósł o 3,8 proc. do 105,90 zł, atakując już dziś poziom 107,60 zł i wyznaczając swoje nowe roczne maksima. Ten run na akcje spółki z Lubina to reakcja na złożony w Sejmie projekt ustawy obniżającej o 15 proc. wymiar podatku od niektórych kopalin. Projekt, który jest jednym z punktów zawartego po wyborach samorządowych koalicyjnego porozumienia w województwie dolnośląskim pomiędzy Bezpartyjnymi Samorządowcami a PiS. Z wyliczeń dołączonych do wspomnianego projektu ustawy wynika, że wejście jej w życie zmniejszy dochody budżetowe o 180 mln zł w tym roku i po 240 mln zł w kolejnych latach. Dla KGHM-u będzie to natomiast oznaczało wyższe zyski.
Akcje miedziowego koncernu są obecnie najdroższe od ponad roku. Układ sił na wykresie wskazuje, że dalsze wzrosty cen akcji są realne. Przynajmniej do 115,95 zł, czyli lokalnego szczytu z początku ubiegłego roku. Do kupna tych walorów zachęca również sytuacja na wykresie samej miedzi. Wprawdzie od ponad trzech tygodni pozostaje ona w konsolidacji 6.375-6.540 dolarów za tonę, ale wciąż realne jest wybicie z niej górą i wzrost powyżej 7.000 dolarów za tonę, co musiałoby przełożyć się na dalsze wzrosty kursu KGHM-u.
Dobrą sesję notuje także spółka Dino Polska. Opublikowane w ubiegłym tygodniu wyniki finansowe spółki dały inwestorom nadzieję na dalszy szybki jej rozwój, co dziś pchnęło jej akcje w górę o 4,1 proc. do 120,80 zł. Obecnie akcje te są najdroższe w historii.
Na warszawskiej giełdzie gorąco jest nie tylko na KGHM-ie i Dino Polska, ale też na spółkach publikujących wyniki finansowe, czy bankach Leszka Czarneckiego.
W reakcji na opublikowane raporty finansowe akcje spółki Sanok drożeją o 9,6 proc. do 28,40 zł, a VRG o 3,6 proc. do 4,30 zł. Podobnego szczęścia nie mają akcjonariusze spółek Arctic Paper i Inter Cars. Ponad trzykrotnie większa od prognoz strata w IV kwartale tej pierwszej wywołała spadek notowań o 13,4 proc. do 3,16 zł. Podobnie, niższe o 18,6 proc. od oczekiwań i o 11,6 proc. niż rok wcześniej, zyski Inter Cars w ostatnim kwartale 2018 roku, wywołały spadek kursu o 4 proc. do 217 zł.
Kolejny dzień rosną akcje banków z portfela Leszka Czarneckiego, po tym jak wczoraj banki poinformowały o spłacie łącznie 5,85 mld zł kredytu z NBP zaciągniętego w listopadzie 2018 roku, gdy instytucje te borykały się z płynnością wywołaną aferą KNF. Kurs Idea Banku pnie się w górę o 3,6 proc. do 5,80 zł, a Getin Noble Banku o prawie 8,1 proc. do 0,67 zł.