Kluczowym pytaniem dla inwestorów pozostaje to, kiedy skończy się lutowa korekta, o której na naszych łamach przez kilka tygodni ostrzegali eksperci. Jeśli mielibyśmy sugerować się aktualnymi opiniami fachowców przepytanych przez StockWatch.pl, to w optymistycznym scenariuszu rynki szybko przejdą do dalszej wspinaczki. W pesymistycznym czeka nas słabszy marzec, ale spadki nie powinny już być silne. Jednak w obu wariantach nie ma wątpliwości, że fundamenty i nastroje rynkowe pozostawiają dużo miejsca na dalsze wzrosty.
– Wcześniejsze wzrosty były napędzane przetargami na niskooprocentowane 3-letnie pożyczki dla banków (Long-Term Refinancing Operation – LTRO) oraz poprawą danych makro, głównie PMI. Teraz oczekiwałbym słabszego marca. Jednak spadki nie powinny być silne. Indeks WIG20 mógłby zatrzymać się na poziomie 2250 pkt. Banki centralne starają się robić co mogą by pomóc rynkom, które są wygłodniałe zysków. Do tego sytuacja firm jest dobra, patrząc chociażby przez pryzmat posiadanej gotówki. Dlatego po słabszym marcu oczekuję kontynuacji wzrostów. – uważa Marcin Kiepas, analityk DM XTB.
W ocenie ekspertów z DM XTB jedną z ważnych przesłanek do marcowej korekty jest ostatni odczyt PMI. Przypomnijmy, że po nieśmiałym odbiciu w grudniu, styczeń przyniósł wyraźny wzrost indeksów aktywności w przemyśle i usługach – szczególnie w Niemczech. Od razu zaczęto mówić o oddalającej się perspektywie recesji gospodarczej. Odczyty za luty tej możliwości nie negują, ale wskazują, że ewentualne ożywienie będzie wyboiste.
>> Niemiecka gospodarka ma się coraz lepiej >>Rekordowe odczyty indeksów poprawiają nastroje i dają nadzieję rynkom.
– Zaledwie minimalna poprawa koniunktury w przemyśle strefy euro i wyraźne pogorszenie w usługach – taki obraz rysują opublikowane wczoraj wstępne wskaźniki PMI za luty – najważniejszej miary koniunktury w zachodniej Europie. W kombinacji z innymi czynnikami może być pretekst do zasłużonej większej korekty na rynkach akcji i na rynku złotego. – uważają eksperci z DM XTB.
Problem jednak w tym, że ugaszenie greckiego pożaru na pewien czas wytrąca mocne argumenty niedźwiedziom. Natomiast z ostatnich wskaźników koniunktury gospodarczej i nastrojów przebija optymizm. Po świetnym odczycie ZEW, w czwartek indeks IFO zanotował najlepszy wynik od 7 miesięcy. To z pewnością jeden z wielu powodów do optymizmu, który od wielu tygodni utrzymuje się na rynku. Są też jednak inne czynniki decydujące o sile parkietów giełdowych.
– Widać, że rynek nie chce mocno spadać. Jeszcze trochę może się osunąć, ale niezbyt głęboko. Giełdy nie dostały wystarczających impulsów do mocniejszej korekty. W mojej ocenie w przyszłym tygodniu możemy już powrócić do wzrostów. Powrotowi dobrej koniunktury powinna służyć kolejna aukcja LTRO. Będzie to coś w rodzaju bezpiecznika dla rynku. Widać, że inwestorzy nadal akumulują akcje. Nie ma też szaleńczej realizacji zysków na spółkach, które mocno wzrosły. Sygnał do wzrostów może dać złoty. Jeśli nasza waluta spadnie w stosunku do euro poniżej 4,15 zł i w stosunku do dolara poniżej 3,12 zł, wówczas WIG20 powinien wzrosnąć powyżej 2400 pkt. – ocenia Grzegorz Pułkotycki, zastępca dyrektora departamentu doradztwa inwestycyjnego DM BZ WBK.
Inni eksperci również przychylają się do zdania, że korekta dobiega końca. Po cichu mówi się o napływie na rynek akcji dodatkowych środków z EBC.
– Nie widzę specjalnych powodów do spadków. Moim zdaniem korekta powinna dobiegać końca i odbicie indeksu WIG20 powinno nastąpić z poziomu około 2300 pkt. Rynkowi daję miesiąc na przetestowanie ważnego oporu na poziomie 2450 pkt. Sądzę, że paliwo do wzrostów powinno się znaleźć. Dobrze zachowuje się rynek amerykański. Sprzyjać mogą także doniesienia z Europy. Pod koniec miesiąca mamy dużą aukcję taniego pieniądza z Europejskiego Banku Centralnego. Na rynku pojawiły się sugestie, że część z tej sumy może trafić na rynek kapitałowy. – zaznacza Łukasz Rosiński z DM Amerbrokers.
Eksperci są więc dobrej myśli i wyraźnie dają do zrozumienia, że za wcześnie jest by chować się w spółkach defensywnych czy bezpieczniejszych instrumentach jak obligacje. Trudno im się dziwić mając na uwadze świadomość, że na najbliższej aukcji EBC może rzucić do podziału nawet 1 bln euro.
Nadal interesujące są w takim razie małe i średnie spółki, gdzie gra mniejszy, lecz bardziej ruchliwy kapitał niż na blue chipach. Dom Maklerski AmerBrokers, celujący w analizach i rekomendacjach właśnie dla segmentu misiów, przekonuje by iść tropem mocnych fundamentów i przyjrzeć się spółkom, które są na finiszu inwestycji i w swoich branżach potrafią wykorzystywać koniunkturę w każdych czasach.
– Obserwujemy średnie zainteresowanie spółkami defensywnymi i obligacjami z Catalyst. Nadal uważam, że warto interesować się akcjami spółek z dobrymi fundamentami. W najbliższym czasie uwagę skupiłbym na spółkach, które mogą zaprezentować dobre wyniki za IV kwartał. Zwróciłbym uwagę na Helio i Ergis. Pierwsza spółka ma za sobą kwartał, na który przypadał bożonarodzeniowy szczyt sezonu. Dodatkowo uruchomiony jest już nowy zakład i firma nie ponosi dodatkowych kosztów związanych z logistyką i wynajmem powierzchni magazynowej co spowoduje, że wyniki mogą okazać się kolejnym rekordem. Natomiast w wypadku drugiej korzystny wpływ na wyniki w IV kwartale będą miały spadające ceny surowców (PVC, PET i PE) oraz wyższy niż w IV kwartale 2011 popyt na produkty. Dodatkowo Ergis skorzysta na przeniesieniu z Niemiec do Polski dwóch linii produkcyjnych. Pierwszą do produkcji folii twardych grupa uruchomiła w Wąbrzeźnie w październiku ubiegłego roku. Druga linia zostanie przeniesiona z Niemiec w I kwartale tego roku. – uważa Łukasz Rosiński.
Także analitycy DI BRE Banku deklarują, że to nie pora by skłaniać się ku spółkom defensywnym i wskazują swoje typy wśród bardziej ryzykownych, mniejszych podmiotów.
– To nie ten okres. Być może warto będzie pomyśleć o nich w drugiej połowie roku. Niewykluczone, że wtedy rynki może przycisnąć droga ropa, która za sprawą Iranu zyskuje na wartości. Ciekawie wygląda KOV. Spółka dobrze radzi sobie na Ukrainie, a do tego poszukiwania w kierunkach afrykańskich dają nadzieję na dodatkowe profity. Zwróciłbym uwagę także na inne spółki powiązane ze znanymi inwestorami. Rozejrzałbym się chociażby po spółkach Romana Karkosika. – mówi analityk DM XTB.
>> Na walory KOV wskazali także analitycy z DM PKO BP >>5 technicznych tygrysów prężących się do skoku.
Optymizm podziela Michał Marczak, szef działu analiz DI BRE Banku.
– Pozostaję optymistą. Rynek powoli dalej będzie rósł. Kandydatów do wzrostów upatrujemy wśród spółek surowcowych. Tu naszym kandydatem numer jeden jest KGHM, natomiast numer dwa to JSW. Cały czas skłanialibyśmy się także ku spółkom budowlanym. Patrząc na osiągane wyniki, gwiazdą branży jest Budimex. Ciekawie wyglądają także Mostostal Warszawa, Polimex, Rafako oraz ZUE. – podkreśla Michał Marczak.
>> Budimex zaprezentował solidne zyski >> W czwartym kwartale spółka budowlana zarobiła więcej niż oczekiwał rynek.
W tym zestawie pojawili się dwaj reprezentanci flagowej dwudziestki, która ostatnio wyraźnie nie nadąża za silniejszym ruchem w górę indeksu najmniejszych spółek.
– Małe spółki nadal powinny zachowywać się relatywnie lepiej niż duże. Wśród blue chipów w krótkim terminie pozytywnie mogą zachowywać się banki, KGHM, Lotos oraz PZU. – uważa analityk DM BZ WBK.
Selekcji spółek do portfela będzie służył sezon wyników. Ciekawe wnioski płyną także z ostatnich wezwań na sprzedaż akcji.
– Inwestorzy nadal doceniają spółki z dobrymi wynikami i ciekawymi perspektywami. Najświeższym przykładem jest Apator, który dziś pochwalił się dobrymi wynikami i mimo wcześniejszej wspinaczki nadal rośnie. Interesujące mogą być także spółki, które są lub staną się obiektami przejęć. Ciekawie wygląda sprawia wezwania na Świecie. Struktura akcjonariatu spółki wskazuje, że jeśli fundusze nie zaakceptują propozycji Mondi, to wezwanie się nie powiedzie. Być może konieczne będzie zaproponowanie wyższej ceny. – ocenia Grzegorz Pułkotycki.
Nie wiadomo także jak skończy się wezwanie Asseco Poland na Sygnity. Część znaczących inwestorów zasygnalizowała, że nie są zadowoleni z zaproponowanej ceny, która jest obecnie niższa od kursu giełdowego.
>> Zobacz także: >>Kurs Sygnity mówi, że Asseco podniesie cenę ofertową, instytucje cisną.





















