Mamy pierwsze ofiary słabego złotego. Wczoraj wiceprezes Lotosu Mariusz Machajewski oznajmił, że gdańska grupa nie osiągnie 1 mld zysku netto w tym roku przy obecnym kursie walutowym. Tymczasem jeszcze w sierpniu Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos informował, że spodziewa się w 2011 r. przychodów na poziomie co najmniej 25 mld zł, a czysty zysk może wynieść 1 mld zł.
Problem dla gdańskiej rafinerii wynika z przeszacowania kredytów. Przypomnijmy, że spółka zadłużyła się w związku z realizacją programu inwestycyjnego wartego ponad 5 mld zł. Program ukończono na wiosnę, a kredyty zaciągnięte są w dolarach.
– Ze względu na osłabienie złotówki w III kwartału 2011 r. Lotos zanotuje ujemne różnice kursowe w związku z przeszacowaniem długu denominowanego w USD. Różnica między kursem na koniec 30 września (USD/PLN – 3,2574), a 30 czerwcem (USD/PLN – 2,7517) wyniesie aż 0,5057 zł, co daje około 1 mld zł ujemnych różnic kursowych na koniec września tego roku. Jednak strata netto może być niższa w związku z zyskami operacyjnymi, ale i tak powinna być spora. Przy takich wynikach za III kwartał nie ma szans na osiągnięcie 1 mld zł czystego zysku w całym roku– szacuje Monika Kalwasińska, analityk DM PKO BP.
Przeszacowanie kredytów będzie kosztowało Lotos setki milionów złotych, ale analitycy nie widzą na razie zagrożenia peknięcia zabezpieczeń kredytowych.
-Szacujemy, że ujemne różnice kursowe widoczne w III kwartale w kosztach finansowych związane z przeszacowaniem kredytów w USD sięgną -413 mln zł i zostaną dodatkowo wzmocnione stratami na przeliczeniu zobowiązań handlowych w kwocie -118 mln zł oraz ujemnym wynikiem na hedgingu walutowym (-81 mln zł). Przypominamy, że część różnic kursowych na dolarowym kredycie inwestycyjnym jest rozliczana przez kapitały (w III kwartał około -620 mln zł) i będzie widoczna tylko na poziomie bilansu. Dług netto Lotosu zwiększy się w takim otoczeniu (ceteris paribus) o 1,0 mld zł do poziomu 7,2 mld zł. Na razie nie widzimy natomiast ryzyka pęknięcia zabezpieczeń kredytowych, które opierają się na wysokości kapitałów własnych z momentu rozpoczęcia inwestycji 10+ (około 6 mld zł vs szacowane 7,7 mld zł na koniec III kwartału) – wylicza Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku.
Warto jeszcze dodać, że Lotos ze względu na swoją ekspozycję na dolarowe marże i dyferencjał Ural/Brent jest de facto eksporterem netto i operacyjnie na osłabieniu złotego korzysta w średnim terminie.
– Oczywiście pozytywny aspekt wzrostu kursu USD/PLN ma szansę pojawić się na poziomie EBIT jeśli utrzyma się przez dłuższy okres, a więc ostatnie dynamiczne zmiany nie znajdą już raczej odzwierciedlenia w wynikach operacyjnych III kwartale (średni kurs 2,94) – dodaje Kamil Kliszcz.
W pierwszym półroczu zysk netto grupy wyniósł 888,7 mln zł wobec 623,1 mln zł straty rok wcześniej. Zysk operacyjny zwiększył się do 733,7 mln zł z 424,4 mln zł, a przychody powiekszyły się do 13,3 mld zł z 8,6 mld zł.
Dziś notowania Lotosu zachowują się stabilnie i rano nieznacznie zyskiwały na wartości, później spadły lekko pod kreskę. Jednak jeszcze na początku października zaliczały dołki nie widziane od dwóch lat. W ciągu ostatniego pół roku akcje rafinerii straciły na wartości blisko 50 proc. i są wyceniane na rekordowo niskich wskaźnikach.
- Pełna analiza finansowa spółki Lotos w serwisie StockWatch.pl
http://www.stockwatch.pl/gpw/lotos,wykres-swiece,wskazniki.aspx