Sytuacja w Turcji pozostaje obecnie tematem numer jeden na rynkach finansowych. Inwestorzy przede wszystkim bacznie przyglądają się lirze. Ta, po serii mocnych spadków, gdy w relacji do dolara potaniała w tydzień o ponad 30 proc., dziś odreagowuje tę wyprzedaż. W efekcie zyskuje ona około 5 proc. do dolara, co zmniejsza obawy o kryzys w Turcji. To uczucie ulgi zapewne jest chwilowe, biorąc pod uwagę problemy tureckiej gospodarki, a także to, że turecki bank centralny już dawno stracił wiarygodność, a władze w Ankarze nie przedstawiły racjonalnego programu walki z narastającym kryzysem.
Jednak umocnienie liry, w tym oddalenie kursu USD/TRY od poziomu 7,1, gdzie bank Goldman Sachs widzi upadek tureckiego systemu bankowego, wspiera nastroje na europejskich giełdach. Na większości z nich trwają wzrosty, będące odreagowaniem wcześniejszych „tureckich” spadków.
Z poprawy nastrojów korzysta parkiet przy ulicy Książęcej. Przede wszystkim rosną duże spółki, co jest zjawiskiem charakterystycznym dla sytuacji, gdy popytowe impulsy płyną z zagranicy. O godzinie 12:00 indeks WIG20 zyskiwał 0,8 proc., testując poziom 2278,97 pkt., WIG rósł o 0,58 proc. do 59223,61 pkt., mWIG40 o 0,06 proc. do 4240,39 pkt., a sWIG80 o 0,09 proc. do 12770,82 pkt.
Warszawska giełda, podobnie jak złoty, zignorowała natomiast dzisiejsze dane z rodzimej gospodarki. W II kwartale br., jak wynika z wstępnych szacunków opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny, polski Produkt Krajowy Brutto (PKB) wzrósł o 5,1 proc. w relacji rocznej, po tym jak w pierwszych trzech miesiącach roku wzrost sięgnął 5,2 proc. Dane te okazały się zgodne z konsensusem. Nieco rozczarować mogła za to wyrównana sezonowo dynamika PKB w ujęciu kwartalnym. Ukształtowała się ona na poziomie 0,9 proc., po tym jak w I kwartale wzrost sięgnął 1,6 proc. kwartał do kwartału i wobec 1,2 proc. prognozowanych przez rynek.
GUS równocześnie opublikował finalny odczyt lipcowej inflacji konsumenckiej. Zgodnie z prognozami pozostała ona na poziomie 2 proc. To wpisuje się w scenariusz stabilnych i rekordowo niskich stóp procentowych w Polsce, co jest informacją raczej negatywną dla sektora bankowego.
Wzrostowe odbicie na indeksie WIG20, podobnie jak to miało miejsce w poniedziałek, to w głównej mierze zasługa Orlenu. Akcje płockiej spółki drożeją o 2,3 proc. do 97,50 zł, przebijając się przez opór na 96,67 zł, tworzony przez minimum z grudnia. To kolejny popytowy sygnał, po tym jak wczoraj kurs wybiły się górą z 1,5-tygodniowej konsolidacji. Aktualny układ sił na wykresie dziennym Orlenu wskazuje na możliwość dalszych wzrostów. Celem jest psychologiczny poziom 100 zł.
Obok PKN-u, mocno WIG20 wspiera też PZU, którego akcje drożeją o 1,2 proc. i za jedną trzeba zapłacić 41,60 zł. W odróżnieniu jednak od paliwowej spółki, w ich wypadku mamy do czynienia z klasycznym odbiciem. Szanse na mocniejszy ruch do góry, przynajmniej te oceniane na podstawie analizy technicznej, są nikłe.
W gronie blue chipów warto jeszcze zwrócić uwagę na KGHM. Pomijając kwestię nieustannej karuzeli z prezesami lubińskiej spółki, zasługuje ona na uwagę z dwóch powodów.
Po pierwsze, w czwartek po sesji KGHM opublikuje wyniki finansowe. Oczekuje się, że w II kwartale zysk miedziowej spółki wzrósł o 6 proc. w skali roku do 361 mln zł, podczas gdy przychody wzrosły o 4,4 proc. do 5,01 mld zł.
Po drugie, opublikowane dziś w nocy dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej z Chin wskazują, że tamtejsza gospodarka lekko wyhamowuje, co dziś negatywnie odbija się na cenach miedzi. Te wprawdzie dalej pozostają powyżej dołka z lipca, ale jest coraz więcej argumentów przemawiających za rychłym spadkiem poniżej 6000 dolarów za tonę. To pociągnęłoby w dół notowania KGHM-u.
Na szerokim rynku czarną owcą jest Play. Jego akcje tanieją o 2,9 proc. do 20,48 zł, spadając już dziś do 19,30 zł i wyznaczając nowe historyczne minima. Play tanieje pomimo, że pochwalił się lepszymi od oczekiwań wynikami. W II kwartale spółka wypracował 550,1 mln zł zysku EBITDA. To wprawdzie mniej niż przed rokiem, gdy było to 598,7 mln zł, ale o 4,1 proc. więcej niż prognozowali analitycy. Zysk netto wyniósł 199,7 mln zł i był o 16,2 proc. wyższy od prognoz, podczas gdy przychody przekroczyły je o 1 proc. i ukształtowały się na poziomie 1,69 mld zł. Inwestorom nie spodobały się jednak obniżone prognozy na cały 2018 rok oraz niższa planowana dywidenda.