KGHM często nazywany jest lokomotywą warszawskiego parkietu, choć ma dopiero piąty co do wielkości udział w indeksie WIG20. Od prawie pięciu lat jeździ za to wahadło od stacji do stacji w trendzie bocznym.
W połowie maja kurs akcji KGHMu zrealizował minimalny zasięg wzrostów, który prognozowaliśmy w poprzedniej analizie technicznej, lecz popytowi nie udało się przepchnąć kursu przez opór ubiegłorocznego październikowego szczytu i notowania zawróciły w dół. Po ponad miesiącu od szczytu kurs znalazł się w ważnym miejscu, stąd rozglądamy się za poziomami wsparcia, z których gracze mogliby zainicjować korektę i ponowną jazdę do góry.
Analiza techniczna walorów KGHM wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Widać, że spadki ewidentnie wytracają impet, zatem pierwsza próba odreagowania mogłaby nastąpić już z poziomu czerwcowego minimum. Problem w tym, że wskaźniki jeszcze nie wygenerowały zaleceń kupna, stąd poleganie na tym wsparciu jest ryzykowne. Natomiast jego utrata skutkowałaby testem poziomu zniesienia 61,8 proc. tegorocznej zwyżki lub zejściem jeszcze niżej, do 106,49 zł. Gdyby i tam kupujący nie zmobilizowali się do angażowania się w walory, kursowi groziłoby sięgnięcie dolnej strefy styczniowej luki. W najbliższym czasie zostanie ona wzmocniona ekstrapolacją linii, łączącej minima z 2014 i 2015 roku.