
Fot. tt/MSWiA_GOV_PL
– To dobry moment, by na bazie tego wydarzenia [wrześniowej powodzi] porozmawiać o powszechności [ubezpieczeń katastrofalnych]. Może odczarujemy te 2,2-2,3 proc. penetracji, wydatków na ubezpieczenia przy średniej wydatków na ubezpieczenia w Europie 8 proc. Taki dialog się toczy – powiedział prezes Olech podczas konferencji prasowej.
Wprowadzenie takich ubezpieczeń byłoby, jego zdaniem, elementem budowania odporności na wpływ zmian klimatycznych.
– W Europie funkcjonują różne rozwiązania. Nie muszą to być ubezpieczenia obowiązkowe. I nie są to drugie produkty – stwierdził Olech.
Jak zaznaczył, PZU było przegotowane do wrześniowej powodzi.
– W połowie roku istotnie się zoptymalizowaliśmy i zabezpieczyliśmy na ewentualne zdarzenia katastroficzne i poprawiliśmy nasz program reasekuracyjny – powiedział Olech.
Ostatecznie koszty szkody sięgnęły 500 mln zł, z czego 275 mln zł na udziale własnym PZU. Do 12 listopada wpłynęło ok. 48 tys. zgłoszeń szkód, wypłacono odszkodowania lub zaliczki w 46 tys. przypadków.
Grupa PZU jest największą instytucją finansową w Europie Środkowo-Wschodniej. Spółka jest notowana na GPW od 2010 r.; wchodzi w skład indeksu WIG20.