Każda giełdowa hossa ma swojego pierwszoplanowego bohatera w postaci konkretnego sektora. W latach 2005-2007 rynek oszalał na punkcie deweloperów. Podobną sławą w ostatnich latach mogą się pochwalić m.in. spółki z branży chemicznej. Subindeks WIG-Chemia w ubiegłym roku ustanowił historyczne rekordy.
Polowanie na nowego faworyta wciąż trwa, a jednym z mocnych kandydatów jest branża medyczna, którą inwestorzy powoli doceniają. Neuca, Mabion czy Medicalgorithmics już dały zarobić swoim akcjonariuszom. Warto dodać, że ostatnią z wymienionych spółek inwestorzy mocniej docenili w IV kwartale ubiegłego roku. W ciągu trzech ostatnich miesięcy 2013 r. notowania producenta urządzeń do analizy pracy serca podskoczyły z ok. 95 zł w okolice 170 zł. Teraz za jeden walor Medicalgorithmics trzeba zapłacić ponad 285 zł.>> Śledź notowania spółki z wykorzystaniem skanerów w ATTrader.pl
W giełdowej branży medycznej warto zwrócić uwagę na wycinek biotechnologiczny. Łącznie to 14 spółek, z czego tylko trzy są notowane na rynku podstawowym: Bioton, Euroimplant oraz Mabion. Pozostałe spółki pochodzą z rynku NewConnect.
Najstarszym reprezentantem sektora biotechnologicznego na GPW jest Bioton. To producent rekombinowanej ludzkiej insuliny. Spółka może pochwalić się najwyższą sprzedażą, wartością księgową i kapitalizacją. W 2008 roku na rynku zadebiutował Euroimplant. Niestety, w tym wypadku kurs akcji spada od kilku lat, a sama spółka nadal ma problemy z komercjalizacją własnych badań. Na dokładkę w ostatnim czasie doszły problemy ze spłatą należności dla banków, co zmusiło spółkę do szukania schronienia pod parasolem upadłości układowej. Wniosek w tej sprawie trafił do sądu 14 kwietnia. W środę notowania Euroimplantu straciły 50 proc., a jeden walor wyceniono na 0,03 zł.>> O szczegółach informowaliśmy tutaj.

Niektóre spółki z branży biotechnologicznej przy odrobinie szczęścia mogą skokowo zwiększyć zyski w krótkim czasie. (Fot. stockwatch.pl)
Warto zauważyć, że łączny kapitał własny zaangażowany w sektor (poza Biotonem) wynosi niewiele ponad 200 mln zł. Znaczna część aktywów finansowana jest dotacjami, bo to z myślą o takich innowacyjnych i technologicznych podmiotach powstał unijny Program Operacyjny Innowacyjna Gospodarka. Spółki z przyznanych dotacji finansują aktywa trwałe, ale granty także kierowane są na refinansowanie prac badawczych.
Znaczącą reprezentację w sektorze mają spółki zajmujące się dermokosmetykami. Do tej grupy należą Euroimplant, Biomax, Pharmena i Biogened. Ten ostatni jest również aktywny w branży leków generycznych. Biogened jest producentem leku Pridinol, który stosowany jest przy chorobie Parkinsona. Ich Zipragen implementowany jest przy leczeniu schizofrenii, a Hydroxyzyna przy aktywnościach układu nerwowego. W ofercie spółki znajdują się także suplementy diety. Szeroki wachlarz oferty produktowej pozwala spółce osiągać jedne z wyższych przychodów na rynku. Jednak najwyższą sprzedażą może pochwalić się Biomed Lublin. To producent Lakcidu, Distreptazy, a także szczepionki przeciwgruźliczej BCG. Spółka jest też w trakcie budowy fabryki frakcjonowania osocza.
Natomiast Genomed, InnoGene i ReadGene, zajmujące się diagnostyką genetyczną, solidarnie notują starty.
Rynek największy potencjał dostrzega w trzech spółkach: Mabionie, Pharmemenie i Selvicie. Pomimo generowanych strat i relatywnie niskich przychodów, spółki te są u progu skoku wartości wewnętrznej. Tkwi ona w know-how, patentach i wynikach badań.
Mabion jest w III fazie badań klinicznych dla CD20 będącego preparatem biopodobnym do Mabthery produkowanej przez Roche. W niektórych europejskich krajach w tym roku wygaśnie patent Rocha na ten lek, w USA nastąpi to w roku 2018. W III fazie badań klinicznych jest jeszcze tylko Sandoz. Według raportu Rocha za 2013 rok, Mabionowi może przypaść część rynku wartego 7 mld CHF. Podobnej wielkości rynek towarzyszy drugiemu komercjalizowanemu przez Mabion lekowi biopodobnemu – HER2, dla którego lekiem referencyjnym jest Herceptin.>> Odwiedź stronę analityczną spółki w serwisie.
Natomiast Pharmena jest w posiadaniu patentu na innowacyjny lek przeciwmiażdżycowy 1-MNA. Dostępne badania wskazują, że lek nie powoduje efektów niepożądanych, tj. uderzenia gorąca i zaczerwienienia skóry, charakterystycznych dla obecnie stosowanej terapii. Obecnie rozpoczęły się badania kliniczne w drugiej fazie. Spółka planuje sprzedać patent po zakończeniu tego etapu. Blisko ponad rok temu analitycy w rekomendacjach wyceniali wartość patentu po udanej fazie II na 400 mln USD, przy czym prawdopodobieństwo pozytywnego efektu określono na 43 proc.
>> W serwisie znajdziesz analizę aktualnej sytuacji fundamentalnej grupy Pharmena po wynikach za 2013 rok. >> Zobacz analizę najnowszego raportu przygotowaną przez analityka portalu StockWatch.pl
W Selvicie najbardziej zaawansowane prace (nad cząstkami SEL24 i SEL120) znajdują się w fazie przedklinicznej. Ze względu na potrzeby finansowe związane z badaniami klinicznymi, Selvita szukać będzie partnerów do rozwijania swoich projektów. Spółka prowadzi rozmowy w sprawie komercjalizacji własnych cząsteczek z pipeline’u, z czego najbardziej zaawansowanymi są te dotyczące SEL24 i SEL120.
– W grę wchodzą tutaj umowy partneringowe na finansowanie dalszych badań przez firmy farmaceutyczne oraz płatność początkowa (up-front payment) o wartości nawet kilku milionów złotych. Przedłużanie się rozmów i kontynuacja badań w fazie przedklinicznej we własnym zakresie w najbardziej zaawansowanych projektach SEL24 i SEL120 może dla spółki oznaczać konieczność ponoszenia kolejnych nakładów i brania na siebie ewentualnych negatywnych efektów badań. – czytamy w raporcie analitycznym Alior Banku.
Spółki biotechnologiczne, niezależnie czy szukają nowych cząstek, czy starają się wtargnąć na ugruntowany rynek, tworząc leki biopodobne, posiadają spory potencjał wzrostu. Osiągnięcie nawet niewielkich udziałów w rynku może przełożyć się skok wartości wewnętrznej. Otwarte pozostaje pytanie, czy ich potencjału nie zaburzą ryzyka. Poza tymi związanymi z wynikami badań i skutecznością komercjalizacji trzeba wziąć pod uwagę np. kompetencje sprzedażowe, potrzeby kapitałowe, ryzyko należytego i terminowego wykonania budynków do produkcji, czy prac badawczych. Niby błahostki, ale to właśnie one przyczyniły się do niskiej wyceny i upadłości Euroimplantu. Kursy akcji poszczególnych spółek nie zawsze muszą dzielić los Biotonu czy Euroimpantu. Dowodem jest wykres biotechnologicznego Nasdaq’a.
Kliknij, aby powiększyć