Źródło: ATTrader.pl
Czerwono zrobiło się na giełdzie w Warszawie. Blue chipy ciągną giełdę mocno w dół. O godzinie 10:31 indeks WIG20, po tym jak rozpoczął dzień na poziomie 2.358,11 pkt., testował poziom 2.336,74 pkt., tracąc 0,94 proc. w stosunku do wczorajszego zamknięcia. W tym samym czasie WIG spadał o 0,73 proc. do 60.530,56 pkt., mWIG40 o 0,21 proc do 4.270,55 pkt., a sWIG80 o 0,18 proc. do 12.048,98 pkt.
Spadki na GPW korespondują ze zniżkami na większości europejskich parkietów. Wspólna jest ich przyczyna. Mianowicie rozczarowujące, a w zasadzie recesyjne dane, jakie rano napłynęły z Europy.
W marcu, jak wynika z opublikowanych dziś wstępnych szacunków, indeks PMI dla niemieckiego przemysłu spadł do 44,7 pkt. z 47,6 pkt., notując najniższy poziom aż od 79 miesięcy (6 i pół roku). Dane te tym bardziej rozczarowują, że oczekiwano ich lekkiej poprawy i wzrostu do 48 pkt.
W dół zanurkowały również analogiczne francuskie indeksy PMI. W marcu wskaźnik dla sektora przemysłowego spadł do 49,8 pkt. z 51,5 pkt., zanurzając się w strefę recesji, podczas gdy oczekiwano jego stabilizacji na poziomie z lutego. Indeks obrazujący koniunkturę w usługach spadł do 48,7 pkt. z 50,2 pkt., podczas gdy prognozowano jego wzrost do 50,7 pkt.
Głęboki dołek w marcu zaliczył też indeks PMI dla sektora produkcyjnego w całej strefie euro. Spadł on do 47,6 pkt. z 49,3 pkt. w lutym i miał najniższą wartość od 71 miesięcy. Dane były też znacząco gorsze od prognoz. Rynek oczekiwał jego wzrostu do 49,5 pkt.
Marcowe odczyty PMI rozczarowały nie tylko samymi spadkami, ale przede wszystkim rozczarowały tym, że w Europie nie widać oczekiwanego przez wielu odbicia w gospodarce. To jak duże jest to rozczarowanie dobitnie pokazuje dzisiejsza przecena kursu EUR/USD o 0,65 proc. do 1,13 dolara. Euro traci na wartości do dolara pomimo tego, że zaledwie w środę Fed praktycznie ogłosił koniec podwyżek stóp procentowych w USA, co było jeszcze większym zaskoczeniem niż dzisiejsze dane z Europy.
Nastroje na giełdach dodatkowo psuje jeszcze ryzyko realizacji zysków na Wall Street, po tym jak wczoraj tamtejsze indeksy mocno ruszyły do góry, co w przypadku S&P500 i Nasdaq Composite zakończyło się wyznaczeniem nowych, ponad 5-miesięcznych, szczytów.
Mając na uwadze powyższe czynniki należy uznać, że dzisiejszą sesję na GPW byki już przegrały. Szansa na zmianę nastrojów jest niewielka.
O ile warszawskie blue chipy pozostają pod wpływem nastrojów na europejskich parkietach, to mniejsze spółki żyją wynikami i dywidendami.
W IV kwartale 2018 roku Neuca zanotowała spadek zysku netto o 21,8 proc. R/R do 23,7 mln zł. Wynik ten okazał się też o 15,2 proc. gorszy od prognoz. Przychody w omawianym okresie wzrosły o 2,8 proc. w relacji rocznej do 1,95 mld zł, co było zgodne z rynkowym konsensusem. Sytuację wokół Neuki uratowała zapowiedź wyższej o ponad 15 proc. dywidendy z zysku wypracowanego w 2018 roku. Przed rokiem spółka wypłaciła dywidendę w wysokości 6,4 zł na jedną akcję. Teraz oznaczałoby to minimum 7,36 zł na jedną akcję, co daje stopę dywidendy na poziomie 2,85 proc. Akcje Neuki, po początkowym spadku do 258 zł, tanieją jedynie o 0,4 proc. i za jedną trzeba zapłacić 262 zł.
Po wynikach mono drożeją akcje Qubic Games. Kurs wystrzelił w górę o 15,9 proc. do 2,04 zł. W 2018 roku zysk netto spółki wzrósł do 1,77 mln zł z 0,21 mln zł rok wcześniej, strata operacyjna zmniejszyła się do 0,25 mln zł z 1,08 mln zł, a przychody potroiły się i ukształtowały na poziomie 3,5 mln zł. Spółka podkreśla, że począwszy od drugiej połowy grudnia 2018 roku nastąpił znaczący wzrost sprzedanych gier. Qubic Games w tym roku planuje wydać ponad 20 gier na platformę Nintendo Switch w Europie i Ameryce oraz ponad 10 tytułów w Japonii.
Wyniki i zapowiedź przez Alumetal wypłaty 4,08 zł dywidendy na akcję winduje kurs tej spółki. Akcje drożeją o 2 proc. do 46,70 zł, przejściowo rosnąc już do 48,30 zł.
