Tytułowy sen o ropie powoli przechodzi w koszmar. W trakcie wczorajszej sesji kurs utracił grunt pod nogami i po przełamaniu ostatniego wsparcia na poziomie 4,12 zł runął w otchłań. O możliwości wystąpienia z dnia na dzień gwałtownego ruchu cen pisaliśmy w poprzedniej analizie, opublikowanej 24 listopada. Cztery dni później podaż określiła kierunek. Początek realizacji negatywnego scenariusza był łatwy do wyłapania, na co również zwracaliśmy uwagę w poprzedniej analizie.
analizę techniczną walorów Serinus Energy wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
W ostatnich tygodniach notowania nieubłaganie zbliżały się do historycznego minimum, znajdującego się wówczas na poziomie 4,12 zł. Wczorajsza sesja przyniosła jednak niemiłą niespodziankę – wsparcie pękło, a wykres wzbogacił się o czarną gromnicę i czwarty pod względem wielkości w ostatnim roku słupek wolumenu.
Oscylatory wprawdzie sygnalizują drastyczne wyprzedanie waloru, ale nie warto pokładać w nich zbyt wielkich nadziei na rychłe zakończenie przeceny. Linia ADX wciąż pozostaje w objęciach kierunkowych i na razie nic nie zapowiada, by zbliżało się przesilenie. Nie zostały tez osiągnięte poziomy docelowe po obserwowanym wyłamaniu. Najbliższy plasuje się w okolicy 3,34 zł, zaś kolejny aż o złotówkę niżej. Próba łapania dołka w tak niesprzyjającym otoczeniu jest obarczona olbrzymim ryzykiem.