„Nie o take głowe walczyłem!” – westchnął popyt pod koniec wczorajszej sesji. Nic dziwnego, skoro dzień po wybiciu z obiecującej formacji odwrócenia, na kupujących lunęła podaż. A było już tak dobrze – miesiąc temu Wykres dnia zwracał uwagę na wytracanie impetu spadków notowań KGHM, co stwarzało doskonały podkład pod rozpoczęcie korekty wzrostowej. Jej zasięg uzależnialiśmy od zachowania kursu akcji względem luki spadkowej z 7 stycznia. Gracze domknęli tę lukę na początku lutego, generując impuls do dalszego odrabiania strat. Niestety, coś się popsuło i kurs zamiast rosnąć, zaczął się wałęsać.
analizę techniczną walorów KGHM wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Z początkiem stycznia kurs akcji KGHMu zaczął kreślić głowę i prawe ramię formacji odwróconej głowy i ramion, która w pełni ukształtowała się dwa dni temu. Powstawaniu ORGR towarzyszył odpowiedni rozkład wolumenu, a przełamanie linii szyi nastąpiło na skokowym wzroście obrotów. I wszystko byłoby dobrze, bo zasięg wybicia z formacji wyczerpuje się dopiero w okolicy wypełnionej, lecz wciąż niedomkniętej luki bessy z 23 listopada, wzmocnionej zniesieniem 50 proc. jesiennej fali spadkowej. Dodatkowo na wskaźnikach obowiązują zalecenia kupna, ale nieoczekiwanie uaktywniła się podaż, która na wczorajszej sesji skompresowała korpus świecy rysując brzydki cień. Sytuacja stała się napięta, ale korekta wzrostowa jeszcze nie jest pogrzebana. Kupującym udało się doprowadzić do zamknięcia powyżej lokalnego szczytu z końca grudnia, przełamując tym samym negatywną średnioterminową sekwencję dołków i szczytów. Warunkiem realizacji zasięgu wzrostów wynikających z wysokości formacji jest teraz utrzymanie notowań powyżej linii szyi. Formacja zostanie natomiast zanegowana w momencie zejścia poniżej prawego ramienia.