
Źródło: ATTrader.pl
W południe indeks WIG20 rósł o ponad 0,5 proc. i był wtedy jedynym rosnącym indeksem na warszawskiej giełdzie. Było to wprawdzie zaledwie przysłowiowe „odbicie zdechłego kota”, po tym jak ostatnie 8 z 9 sesji kończył on spadkami, a w piątek znalazł się najniżej od końca lipca (tracąc ponad 9 proc.). Cóż z tego, jak to odbicie było tylko chwilowe i już o godzinie 13:00 indeks blue chipów znalazł się pod kreską, testując poziom 2.247 pkt. (-0,04 proc.).
Jedynym, chociaż bardzo słabym pocieszeniem jest to, że pozostałe warszawskie indeksy zachowywały się jeszcze gorzej. I to od początku sesji. Po 4 godzinach notowań mWIG40 spadał o 0,99 proc. do 5.376 pkt., a sWIG80 tracił 1,38 proc. i cofał się do 20.436 pkt.
Największe spadki notuje WIG-Ukraina. Powodem wyprzedaży są doniesienia prasowe o możliwym ataku Rosji na Ukrainę na początku przyszłego roku. Kreml oficjalnie zaprzeczył plotkom, ale nie uspokoiło to inwestorów. W poniedziałek WIG-Ukraina pogłębia korektę i traci 4,7 proc. O ponad 5 proc. spadają ceny akcji Agrotonu, Astarty, KSG Agro i Milkilandu.

Spółki wchodzące w skład indeksu WIG-Ukraina.
Jeżeli dodać do tego wszystkiego wyraźną przewagę spółek taniejących (62,4 proc.!!!) nad drożejącymi (25,6 proc.) to trudno być optymistą co do losów sesji w drugiej jej połowie. Szczególnie, że cały czas nastroje psuje kolejna mocna przecena złotego, co w wielu przypadkach wprost będzie przekładać się na przyszłe wyniki spółek. Stąd też dużym sukcesem będzie, jak na koniec dnia warszawskie indeksy nie znajdą się już niżej.
Bez wpływu natomiast na nastroje przy ulicy Książęcej pozostały opublikowane rano dane z polskiej gospodarki. Warto jednak je odnotować. Po pierwsze dlatego, że potwierdzają istnienie wciąż dużej presji inflacyjnej. Po drugie, co jest już pozytywne dla rynku akcji, sytuacja w przemyśle ma się dużo lepiej od oczekiwań. I tak oto w październiku inflacja producencka przyspieszyła w Polsce do aż 11,8 proc. w relacji rocznej z 10,3 proc. we wrześniu i wobec prognozowanego wzrostu do 10,8 proc. Produkcja przemysłowa w tym samym okresie wzrosła o 7,8 proc. rok do roku wobec prognozowanego wzrostu o 5,4 proc. i wobec 8,8 proc. we wrześniu.
W indeksie blue chipów walka o to czy po tej długiej serii spadków wreszcie on odbije, w zasadzie toczy się między PKO BP a Allegro. To właśnie wzrost notowań PKO BP o 1,12 proc. do 44,24 zł w największym stopniu wspiera indeks, podczas gdy spadek kursu Allegro o 3,13 proc. do 43,98 zł najmocniej mu ciąży. Co ciekawe, w przypadku obu spółek możemy mówić… o odreagowaniu ostatnich zmian. Największy polski bank próbuje korygować ostatnią przecenę, podczas gdy Allegro odreagowuje niedawne wzrosty. Inna sprawa, że w tym ostatnim przypadku wzrosty były jedynie korektą wcześniejszych spadków, więc tak naprawdę dzisiejsza zniżka jest próbą powrotu do trendu spadkowego.
Na marginesie opisanej wyżej przepychanki znalazł się Mercator. Wprawdzie mało on waży w indeksie, ale jego akcje drożały w połowie sesji o 9,23 proc. do 113,65 zł. Jedyna informacja, jaka przed sesją napłynęła ze spółki dotyczy powołania przez rada nadzorczą Mercatora Michała Romańskiego do pełnienia funkcji członka zarządu od dnia 1 grudnia 2021 roku. Trudno ją jednak traktować jako cenotwórczą, czy nawet jak pretekst do odbicia, stąd ten skok ceny akcji trzeba wiązać po prostu ze zwrotem z obronionego w ubiegłym tygodniu październikowego dołka, połączone z opóźnioną reakcją na obserwowane już w ubiegłym tygodniu w całej Europie przyspieszenie IV fali pandemii. Analiza techniczna wprost wskazuje ma możliwość zwyżki do 120-130 zł.
Nie tylko wspomniane wyżej PKO BP znalazł się w centrum uwagi. Nie dają o sobie zapomnieć również inne banki. W podobnym kontekście. Akcje mBanku (+2,71 proc.) i Alior Banku (+0,88 proc.) w największym stopniu ograniczają mocniejszą przecenę indeksu mWIG40. Ze słabym jednak skutkiem, bo mocno w dół go ciągnie Inter Cars (-4,47 proc.), Kernel (-5,27 proc.), Kęty (-2,12 proc.), Wirtualna Polska (-4,54 proc.) i Budimex (-2,77 proc.). Jako, że trudno znaleźć wspólny klucz uzasadniający wyprzedaż akcji tej piątki spółek, więc trzeba przyjąć roboczą tezę o skracaniu się inwestorów na polskich akcjach. Sytuacja na złotym tę tezę dodatkowo wzmacnia.
Banki starały się bronić WIG20 i mWIG40 przed przeceną, za to w przypadku sWIG80, to właśnie BNP Paribas najmocniej temu indeksowi ciąży. Jego akcje tanieją o 2,37 proc. do 90,60 zł. Nie jest on jednak głównym winowajcą spadków. Tu swoje „pięć groszy” dokłada szeroka grupa spółek. Traci ich około 60 z Enter Air na czele (-7,17 proc.).