Zła passa nadal trwa – po kiepskim maju nowy miesiąc rozpoczął się od spadków. Tym razem przecenę zainicjowały niskie odczyty indeksu PMI dla chińskiego przemysłu oraz fatalne odczyty PMI dla krajów europejskich. W piątkowe przedpołudnie indeks WIG20 runął i ponownie zmierza w kierunku arcyważnego wsparcia na 2020 pkt. Eksperci od techniki sugerują, że wkrótce wszystko się rozstrzygnie.
Choć z pozoru sytuacja wygląda groźnie, to nie wszystko jeszcze stracone. Dużo będzie zależało od tego czy indeks blue chipów rozprawi się z oporem mieszczącym się w okolicach 2100 pkt.
– Jeśli teraz popyt nie zaatakuje oporu 2092–2120 pkt. z ponadprzeciętną siłą, to prawdopodobnie WIG20 będzie zniżkował w stronę 1966-1900–1846 pkt., a nawet w kierunku 1690 pkt. To kluczowy moment, w którym można jeszcze wszystko naprawić i wybronić rynek od dalszych, silnych spadków. Lokalne wsparcie 2020 pkt. jest arcyważne, ale także i zbieranie wyprzedanych blue chipów pomiędzy 2020–1900 pkt. Jeśli indeks nie poradzi sobie z przedstawionymi oporami, to zapewne spadnie do wskazanego przedziału akumulacji. Poniżej 1900 pkt. rynek przyjąłby układ wyjątkowej słabości. Właśnie dlatego teraz wchodzimy w fazę akumulowania największych spółek z GPW, która jest niezwykle cenna i potrzebna do obrony ważnych punktów wsparcia. – uważa Michał Pietrzyca, analityk DM BOŚ.
Kliknij aby powiększyć
Póki co bessa zbiera swoje żniwo, a na rynku aż roi się od przecenionych spółek. Pytanie jakie zadają sobie inwestorzy, to które z nich mają szansę na zwrot kursu, chociażby w krótkim terminie. Ekspert z DM BOŚ dostrzega taką możliwość dla walorów PZU oraz Hydrobudowy Polska. Choć są to spółki z różnych sektorów i o zupełnie innych fundamentach, to analiza techniczna dla obu prowadzi do podobnych wniosków.
Akcje PZU mają za sobą wyraźną przecenę trwającą od lutego. Jej efektem jest zejście kursu z około 350 zł poniżej poziomu 300 zł. Obecna sytuacja techniczna dopuszcza teraz możliwość odbicia nawet w okolice 380 zł. >> Zobacz stronę analityczną spółki w serwisie.
– Kurs akcjogramu PZU notuje poziomy rekordowo niskie, jeśli weźmiemy pod uwagę tygodniowe ceny zamknięcia. Do tego wizja o dywidendzie oraz mocne wyprzedanie pozwalają myśleć o odbiciu. Ewentualny ruch w górę byłby w moim oczekiwaniu tylko korektą ostatnich, rocznych spadków i mógłby wynieść kurs w obszary 380–388 zł, płaconych za jedną akcję. Obecny kurs to 296 zł. Trzeba także mieć na uwadze fakt, że zachowanie w długim terminie oporu 390–392 zł będzie prowokowało do dalszych spadków i zejścia kursu nawet w rejon 281–198 zł. – ocenia Michał Pietrzyca.
Kliknij aby powiększyć
>> Skarb Państwa wyciska ile się da z najbogatszych spółek, w których ma znaczące udziały. >> PZU i PGE zwiększają dywidendy o ponad 1,1 mld zł.
Drugie wskazanie analityka z DM BOŚ padło na mocno spekulacyjną obecnie Hydrobudowę Polską. Spółka, podobnie jak cała branża budowlana, boryka się z niemałymi problemami. W I kwartale strata przekroczyła 25 mln zł, a przepływy operacyjne były ujemne i wyniosły 179 mln zł. Do tego dochodzą problemy głównego akcjonariusza spółki – PBG. To wszystko sprawia, że w ostatnich trzech miesiącach wycena Hydrobudowy stopnia o 65 proc. >> Zobacz szczegółową analizę wyników kwartalnych Hydrobudowy Polska.
– Akcje HBP to obecnie spekulacyjny wehikuł, jeśli popatrzymy tylko i wyłącznie na sam wykres, z wyceną rynkową na poziomie 0,40 zł wobec poziomów 13,10 zł (historyczne maksima z 2007 roku). Gracze czują, że walory są głęboko wyprzedane i relatywnie tanie wobec poziomów całego rynku, mierzonego indeksem WIG. Pamiętajmy jednak, że tak prezentowana słabość może zanikać, ale na przykład tylko krótkoterminowo. Minima 0,39 zł stanowią o sile popytu, gdyż utrzymują się już przez blisko trzy tygodnie, więc korekta wzrostowa jest bliska do wykonania. Oczywiście jeśli uda się je zachować. – zaznacza analityk DM BOŚ.
Kliknij aby powiększyć