
Najlepszy miesiąc DataWalk od czterech lat. Inwestorzy mają o jedno zmartwienie mniej? (Fot. Pexels)
Akcje DataWalk, które mają za sobą dwa lata ciężkiej bessy, w marcu podrożały o 46 proc., co jest dla nich najlepszym wynikiem od skoku notowań tuż po wybuchu pandemii COVID-19. Na pierwszej kwietniowej sesji notowania idą za ciosem i dokładają do rajdu jeszcze kilka punktów procentowych. Entuzjazm, którego wybuchowi towarzyszyło podpisanie przez spółkę dwóch kontraktów, daje nadzieję na przełamanie fatalnej passy.
– Pod koniec 2021 r. wycena spółki przekroczyła nawet 1,2 mld zł, jednak potem spadła o ponad 80 proc. – zauważa Przemysław Staniszewski, analityk StockWatch.pl.
Dlaczego akcje DataWalk tak potaniały?
Wrocławska firma popadła w niełaskę u inwestorów z prostego powodu: liczba nowych kontraktów wbrew obietnicom zarządu mocno spadła, przez co spółka przestała dowozić sprzedaż. Zdaniem Tomasza Rodaka, analityka DM BOŚ, odbicia w notowaniach DataWalk nie sposób tymczasem nie wiązać z podpisanymi w marcu kontraktami.
– Jeśli weźmie się pod uwagę jej model biznesowy, to oznaczało to zwiększone zapotrzebowanie na gotówkę, podważało racjonalność tego modelu i budziło wątpliwości, co do jej produktu – zauważa specjalista.
Jak dodaje Rodak, spośród dwóch podpisanych ostatnio umów zdecydowanie większe znaczenie miała ta z bankiem Barclays. Choć kwoty nie ujawniono, to jego zdaniem prawdopodobnie był to jeden z większych kontraktów podpisanych do tej pory przez producenta specjalistycznego oprogramowania dla biznesu i administracji publicznej.
– Spodziewam się, że umowa opiewa na kilka milionów dolarów, z możliwością jej dalszego rozszerzania. Pod koniec 2023 r. przedstawiciele DataWalk zapowiadali rychłe podpisanie większych kontraktów, jednak aż do marca nic się w tej sprawie nie wydarzyło – wskazuje analityk DM BOŚ.
Kontrakt z Barclaysem przełomem dla DataWalk?
Według analityka, korzyści dla spółki są dwoistego rodzaju. Po pierwsze, napływ gotówki oddali konieczność sięgnięcia po finansowanie z zewnątrz. Jak zauważał Przemysław Staniszewski, w październikowej analizie fundamentalnej DataWalk, już przegląd półroczny biegłego rewidenta wskazywał na ryzyko płynności.
– Czy inwestorzy powinni obawiać się upadłości spółki? Tak daleko bym nie szedł, ale przecież pytanie o kolejną emisję jawi się jako dość naturalne – komentował wówczas specjalista.
Według Analityka Fundamentalnego nowa emisja byłaby prawdopodobna już w pierwszym półroczu 2024 r. Jak zauważał, w poprzedniej – przeprowadzonej w sierpniu 2022 r. przy kursie 155 zł – udało się pozyskać około 38 mln zł, jednak tym razem emisja już nie skończyłaby się tak niewielkim rozwodnieniem kapitału.
Zdaniem Rodaka z DM BOŚ, drugim aspektem jest fakt, że umowa z podmiotem znajdującym się na 18. miejscu wśród największych banków świata niejako uwierzytelnia produkowane przez DataWalk oprogramowanie. Wrocławskie przedsiębiorstwo wciąż jest przecież w fazie startupu, a jego produkt nie jest na rynku narzędzi do analizy wielkich ilości danych pierwszym wyborem.
– Jeśli taka instytucja jak Barclays przetestowała i wybrała jej oprogramowanie, to można to potraktować jako bardzo solidną referencję – przewiduje ekspert DM BOŚ.
Analityk: Ryzyko związane z emisją w DataWalk spada
Zdaniem specjalisty, który w grudniowym raporcie, wydanym w ramach programu wsparcia analitycznego GPW, wyceniał jedną akcję na 53 zł (czyli praktycznie tyle, ile wynoszą ich bieżące notowania) dzięki umowie z Barclaysem negocjacje z kolejnymi klientami będą teraz łatwiejsze. Jak dodaje Rodak, dobrych wiadomości jest więcej, bo na niedawnej konferencji prezes DataWalk zapowiadał kolejne duże kontrakty.
Jeszcze w tym półroczu ma zostać podpisanych kilka umów z klientami komercyjnymi, do których zaliczają się głównie banki i ubezpieczyciele. Ponadto szykuje się znacząca – bo sięgająca 40 proc. – podwyżka cennika. Specjalista zastrzega jednak, że wcześniejsze obawy o topniejące saldo gotówkowe nie były problemem samym w sobie.
Inwestorzy nawet wcześniej mieli pełną świadomość, że do osiągnięcia progu rentowności sporo spółce brakuje. W znajdujących się na tym etapie startupach całość gotówki inwestuje się w rozwój, a tym, co martwiło inwestorów, był fakt, że DataWalk nie udawało się realizować wcześniejszych zapowiedzi.
– Sama emisja akcji nie byłaby problemem, jednak w takiej sytuacji pozyskanie kapitału musiałoby nastąpić przy wycenie, którą dotychczasowi akcjonariusze uznaliby za niekorzystną. Teraz to zmartwienie zostało chwilowo oddalone w czasie – ocenia Rodak.