
Mapa rynku
Piątkowa sesja na GPW rozpoczęła się od bardzo silnej wyprzedaży. O godzinie 10:00 indeks WIG20 spadał aż o 2,67 proc. do 2.661 pkt., przełamując kluczowe wsparcie w okolicy 2.700 pkt. i tym samym wybijając się dołem z 1,5 miesięcznej konsolidacji. Reprezentujący szeroki rynek indeks WIG zanurkował o 2,19 proc. do 98.029 pkt., mWIG40 spada o 1,27 proc. do 7.545 pkt., a sWIG80 traci 0,55 proc. i ma wartość 28.093 pkt.
GPW najsłabszą giełdą w Europie
Giełda w Warszawie jest dziś nie tylko najsłabszą giełdą w Europie, ale też wyraźnie negatywnie wyróżnia się ona na tle innych europejskich parkietów, gdzie rano panują mieszane nastroje, a zmiany zdecydowanej większości indeksów zawierają się w przedziale od -0,5 proc. do +0,5 proc.
Piątkowa fala wyprzedaży akcji obejmuje przede wszystkim notowane w Warszawie banki. Mocno tracą one na wartości po zapowiedzi marszałka Szymona Hołowni, że jego partia Polska 2050 chce wpisania do renegocjowanej obecnie umowy koalicyjnej wprowadzenie podatku od nadmiarowych zysków (tzw. windfall tax) dla sektora bankowego. Hołownia dodał również, że Polska 2050 może również zaproponować powrót do wakacji kredytowych.
Po pierwszej godzinie piątkowych notowań indeks WIG-Banki spadał o 3,31 proc. i był najmocniej tracącym dziś indeksem branżowym. Warto do tych spadków się przyzwyczaić. Tak przynajmniej sugeruje analiza techniczna. Wykres dzienny WIG-Banki wybił się dołem z 1,5 miesięcznej konsolidacji, co otwiera mu przestrzeń do spadku minimum o około 10 proc.
Mając na uwadze jak duże przełożenie mają banki na zachowanie warszawskich indeksów, a także uwzględniając fakt, że indeks WIG20 również w tej chwili wybija się dołem z analogicznej konsolidacji, można postawić tezę, że następne kilka tygodnia, a być może nawet 2-3 miesiące, będzie stało na GPW pod znakiem głębszej korekty.
Szczególnie, że dodatkowo nastroje inwestorom popsuła również Rada Polityki Pieniężnej. Wczorajsza „jastrzębia” konferencja prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego przesunęła oczekiwania na obniżki stóp procentowych w Polsce na jesień, co dziś potwierdził „gołębi członek” Rady Ludwik Kotecki mówiąc, że RPP będzie ostrożna w kwestii dalszego łagodzenia polityki monetarnej. Wygląda więc na to, że pomimo iż w lipcu inflacja w Polsce prawdopodobnie znajdzie się poniżej 3 proc., a w drugiej połowie roku wróci ona do celu inflacyjnego (2,5 proc.), na kolejną obniżkę stóp procentowych (obecnie 5,25 proc.) przyjdzie nam zaczekać do września.
W grze Allegro i Kruk
W piątek indeks WIG20 w dół ciągną wspomniane banki, z PKO BP (67,68 zł; -3,89 proc.) i Pekao (169,15 zł; -3,95 proc.) na czele. Swoje „pięć groszy” do spadków dokłada również Allegro (33,81 zł; -4,26 proc.), które dziś rano jest najmocniej tracącą spółką w indeksie. Przecena Allegro to nie tyle efekt pogorszenia nastrojów na giełdzie, co reakcja na kolejne ABB spółki. Jak donosi Blooomberg, akcjonariusz spółki w ramach przyspieszonej budowy księgi popytu sprzedali 55 mln akcji po 33 zł za sztukę.
Duży udział w spadkach WIG20 mają też taniejące akcje Orlenu (73,24 zł; -2,09 proc.) i PZU (93,34 zł; -2,94 proc.). Nie wszystkie blue chipy jednak dziś tracą. Wyjątkiem jest Kruk, którego kurs rośnie o 0,26 proc. do 389,30 zł.
Duże spółki dziś całkowicie zawładnęły uwagą rodzimych inwestorów. Cała reszta jest tylko dla nich tłem. Nie mniej jednak na szerokim rynku zwraca uwagę zachowanie m.in. takich spółek jak Columbus Energy (+2,76 proc.), Dadelo (+2,59 proc.), Kogeneracja (-5,04 proc.), Creepy Jar (-2,75 proc.), czy Milisystem (-2,52 proc.).