Kurs akcji przewoźnika próbuje podnieść się z kolan, ale idzie mu to jak po grudzie. O ile mamy niezaprzeczalną sekwencję rosnących dołków, tak w przypadku szczytów układ nie napawa optymizmem – ekstremum sprzed dwóch lat w dalszym ciągu jest niezagrożone i stanowi solidny opór. Warto jednak zwrócić uwagę, że ewentualne wybicie wspomnianego oporu otworzyłoby przed notowaniami zupełnie inne horyzonty cenowe. Rzecz w tym, że w przedziale cenowym 23-38 zł kurs poruszał się stosunkowo szybko i towarzyszył temu mizerny wolumen. Co za tym idzie – nie występują tam naturalne pokłady podaży i ruch w przeciwnym kierunku powinien przebiegać równie szybko i bezproblemowo.
Problem jednak w tym, że trzeba najpierw dotrzeć do oporu w okolicy 23 zł, a to sprawia kupującym problem. Mamy na wykresie świecę wysokiej fali, pojawienie się której zaowocowało bieżącą korektą. Jeżeli popyt nie dopuści do zejścia w ujęciu tygodniowym poniżej 16,40 zł, szanse na kolejny impuls wzrostowy istotnie wzrosną. Warto też mieć na uwadze, że górne cienie tygodniowych świec w ostatnim roku notowań przyczyniały się do korekt, trwających średnio około 8 tygodni.
Reasumując, bieżąca przecena ma korekcyjny charakter, szanse na konfrontację z oporem na poziomie 23 zł w dalszym ciągu zachowane, wybicie oporu otwiera drogę w kierunku 38 zł w wymuszonym przystankiem w okolicy 28 zł. Najbliższe wsparcie 16,40 zł.