Pięcioletnia historia notowań akcji Serinusa na warszawskim parkiecie to regularna i nieustająca bessa, czy słońce czy deszcz. Od debiutu kurs akcji stracił przeszło 90 proc., co w dużej mierze tłumaczy opanowanie graczy w krwawy poniedziałek – cięcie strat już dawno straciło ekonomiczne uzasadnienie, pozostała jedynie wiara w cud.
analizę techniczną walorów Serinus Energy wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Wczorajsza sesja rozpoczęła się spokojnie, od groszowej luki bessy. Wskaźnik Force Index nie wykazał znaczącego odchylenia, stąd wpływ luki na dalsze kształtowanie wykresu będzie znikomy. Na koniec dnia wykres wzbogacił się jednak o czarną marubozu, a kurs akcji zanotował nowe historyczne minima. Gracze nie podjęli nawet próby ratowania sytuacji i nie zawalczyli chociażby o dolny cień świecy.
Na wskaźnikach obowiązują zalecenia sprzedaży, a przebieg linii AD utrzymuje korelację z wykresem cenowym, co świadczy o konsekwentnej dystrybucji walorów. Z uwagi na brak wsparć, potencjalny zasięg spadków można odmierzać zewnętrznymi zniesieniami Fibonacciego. W zależności od metody pomiaru wskazują one na możliwość kontynuacji spadków co najmniej do strefy 1,46-1,52 zł.
Przy okazji warto spojrzeć, z jaką łatwością do gry wciągani są kolejni niedoświadczeni inwestorzy. W zielonym prostokącie widać zachętę w postaci obiecującej formacji świecowej, natomiast kolejne sesje upływają na dystrybucji akcji – giełdowy narybek nie zwraca uwagi, że linia AD kreśli rozbieżność z wykresem cenowym.