
Marcin Kiepas, niezależny analityk.
Pierwsze godziny handlu na GPW upłynęły pod znakiem mieszanych nastrojów. Tym samym wczorajsza sesja na Wall Street, gdzie Nasdaq Composite podskoczył o 1,15 proc., nie zdołała istotnie poprawić humorów rodzimym inwestorom. Po dwóch godzinach handlu indeks WIG20 rósł o symboliczne o 0,07 proc., mWIG40 umacniał się o 0,25 proc., a sWIG80 tracił 0,1 proc., pozostając na najniższych poziomach od ośmiu miesięcy.
W środę prezydent Donald Trump przedstawił szczegóły swojej reformy podatkowej, która zgodnie z jego zapewnieniami, będzie największą w historii redukcją podatków. Trump zapowiedział uproszczenie obecnego zawiłego systemu podatkowego. Stawka podatku dla przedsiębiorstw (CIT) ma być obniżona do 20 proc. z 35 proc. W przypadku podatku od dochodów osobistych (PIT) liczba progów podatkowych zostanie zredukowana do 3 z 7, najwyższa stawka podatku zostanie obniżona do 35 proc. z obecnych 39,6 proc., a także niemal dwukrotnie zostanie zwiększona standardowa ulga podatkowa. >> Zobacz także: Plan reformy podatkowej Trumpa wraca na Wall Street
To co wspiera Wall Street, a więc redukcja podatków, niekoniecznie jest dobrą informacją dla polskiej giełdy. Oznacza bowiem presję na dalsze umocnienie dolara, co wpływa na spadki cen surowców, a także może wpływać związany z siłą dolara odpływ kapitałów z rynków wschodzących, w którym to gronie wciąż jest Polska.
W kolejnych godzinach klimat inwestycyjny na warszawskim parkiecie może nieco się poprawić. Inwestorów mogą skusić przecenione w tym tygodniu akcje. Szczególnie, gdyby umocnienie dolara wyhamowało, a publikowane po południu dane nt. amerykańskiego PKB za II kwartał istotnie nie różniły się od oczekiwań. Dlatego nie jest wykluczone, że ostatecznie czwartkowa sesja przyniesie odreagowanie wcześniejszych spadków.
W gronie 20 największych spółek najlepiej spisują się akcje LPP. Drożeją one o 2,2 proc. do 8.391,05 zł, tym samym odreagowując spadki jakie były ich udziałem w pierwszej połowie tygodnia. Jako, że perspektywy dla firmy pozostają dobre, a układ sił na wykresie pomimo wcześniejszej realizacji zysków wciąż jest prowzrostowy, jest więc duże prawdopodobieństwo powrotu w październiku powyżej poziomu 9.000 zł.
Ponad 2 proc. drożeją też akcje Eurocashu, natomiast analogiczne w swej skali spadki notują walory Asseco Poland, które tanieją o 2,3 proc. do 45,93 zł.
Czwartek jest pierwszym dniem, gdy akacje PZU notowane są bez prawa do dywidend w wysokości 1,40 zł na jedną akcję. Po godzinie handlu walory polskiego ubezpieczyciela kosztowały 44,78 zł. Sentyment do nich z pewnością poprawia najnowsza rekomendacja. Analitycy banku HSBC podwyższyli cenę docelową dla akcji PZU do 52,50 zł z 48 zł i rekomendują ich kupno.
Rekomendacja kupuj od analityków Berenberg lekko wspiera kurs akcji Orange Polska, który rośnie o 0,4 proc. do 5,31 zł. Analitycy podwyższyli zalecenie z trzymaj, a cenę docelową dla akcji telekomu z 5 zł do 7 zł.
Akcje Qumak tracą 15 proc. i tanieją do 2,15 zł, po tym jak spółka poinformowała, że w związku ze zdarzeniami z lat poprzednich zawiązała odpisy na kwotę 7,6 mln zł, a także dokonała analizy aktywa podatku odroczonego i przeszacował go, co obniży zysk netto spółki o 8,3 mln zł.
Spadki z ostatnich dni kontynuują akcje Polimeksu-Mostostal. Tanieją one o 7,7 proc. do 5,28 zł, po tym jak w środę zostały przecenione o 5,6 proc., a we wtorek o 1,1 proc. Spółce ciąży odsuwające się w czasie oddanie inwestycji w Elektrowni Opole.
Pozytywnie wyróżniają się akcje spółki Esotiq & Henderson, które drożeją o 7,5 proc. do 15,31 zł. Wzrost jest reakcją na wyniki finansowe. Spółka poinformowała, że w II kwartale 2017 roku odnotowała 0,89 mln zł zysku netto wobec 0,43 mln zł straty rok wcześniej. Przychody wzrosły zaś o 22,5 proc. rok do roku do poziomu 41,47 zł.
W czwartek wciąż słaby pozostaje złoty. Wprawdzie lekko koryguje on gwałtowną wyprzedaż z pierwszej połowy tygodnia, ale wciąż za euro trzeba zapłacić prawie 4,32 zł, dolar kosztuje ponad 3,67 zł, a szwajcarski frank 3,77 zł.