Pierwsze trzy godziny handlu na giełdzie w Warszawie upłynęły pod znakiem lekkich spadków. W południe WIG20 spadał o 0,4 proc. do 2.356,4 pkt., WIG miał wartość 60.424,9 pkt. (-0,23 proc.), mWIG40 4.176,2 pkt. (+0,23 proc.), a sWIG80 11.549,8 pkt. (-0,07 proc.). W tym czasie akcje niespełna 38 proc. wszystkich notowanych przy ulicy Książęcej spółek drożały, a 39 proc. taniały.
Spadki na GPW korelowały z zachowaniem innych europejskich indeksów. Wpisywały się one również w poranne spadki kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy. To właśnie wzrost awersji do ryzyka na globalnych parkietach w głównej mierze stał za pogorszeniem nastrojów w Warszawie, stwarzając ryzyko dalszego osunięcia indeksów, pomimo w większości pozytywnych wieści napływających z rodzimych spółek. Dlatego w drugiej połowie dnia istotnym czynnikiem będzie zaplanowana na godzinę 16:00 publikacja grudniowych danych o zamówieniach w amerykańskim przemyśle (prognoza: 0,5 proc. M/M). Bez wpływu natomiast pozostanie wystąpienie szefa Fed przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów. Będzie to powtórzenie jego wczorajszego wystąpienia na forum Komisji Bankowej Senatu USA, podczas którego jeszcze raz przypomniał, że Fed będzie cierpliwy w kwestii dalszego podnoszenia stóp procentowych.
Budimex i Amica rosną po wynikach
Akcje Budimeksu drożeją o 2,9 proc. do 114 zł po publikacji wyników za 2018 roku, które potwierdziły wcześniej przekazywane już przez spółkę informacje w tej sprawie. W ubiegłym roku zysk spółki spadł o 34 proc. do 305,4 mln zł. Zysk operacyjny wyniósł 417 mln zł. Przychody ukształtowały się na poziomie 7,39 mld zł. Prezes Budimeksu Dariusz Blocher liczy, że sprzedaż w 2019 roku będzie stabilna lub nawet lekko wzrośnie w stosunku do ubiegłego roku, ale „rentowność na poziomie całej grupy może się trochę pogorszyć”.
Aktualny układ sił na wykresie dziennym Budimeksu sugeruje, że akcje mogą próbować wzrosnąć w kierunku lutowego maksimum na poziomie 118,40 zł.
Akcje Amiki drożeją o 4,8 proc. do 139,40 zł, wspinając się dziś na poziomy nieoglądane od marca 2018 roku. Impulsem do wzrostów stała się publikacja wyników finansowych. W IV kwartale zysk operacyjny wzrósł o 42,7 proc. w relacji rocznej do 52,3 mln zł i był o 7,4 proc. wyższy od prognoz analityków. Przychody w tym czasie wzrosły o 11,3 proc. do 835,3 mln zł, przekraczając prognozy o 2,4 proc.
Od listopadowego dołka akcje Amiki podrożały o ponad 39 proc. Przełamana na początku roku 2,5-letnia lina bessy oraz utworzona później formacja podwójnego dna to mocne sygnały sugerujące, że to jeszcze nie koniec zwyżki.
Wyniki kwartalne nie zachwyciły natomiast akcjonariuszy spółki LiveChat pomimo, że te się poprawiły. W III kwartale roku obrotowego 2018/2019 (czyli w IV kwartale roku kalendarzowego) zysk spółki wzrósł o 10,7 proc. do 13,74 mln zł, a przychody o 27,5 proc. do 27,87 zł. Akcje LiveChat tanieją o 3,8 proc. do 26,45 zł, kontynuując rozpoczętą przed ponad tygodniem spadkową korektę dwumiesięcznych wzrostów.
W pierwszej połowie środowej sesji uwagę zwracają nie tylko „wynikowe” spółki, ale również LC Corp. Jej akcje drożeją o 1,9 proc. do 2,63 zł. Na tle innych LC Corp wyróżnia się skalą obrotów. Po ponad dwóch godzinach notowań obroty przekroczyły 56 mln zł, wobec 21 mln wygenerowanych w tym samym czasie na akcjach PKO BP i 14 mln na akcjach PZU. To może zwiastować jakieś przetasowania w akcjonariacie w spółki, w której karty rozdają fundusze emerytalne.