Na rynek trafiły ważne informacje sprawie Grecji, która najprawdopodobniej jest gotowa na pierwsze ustępstwa. Według tamtejszej gazety Kathimerini, Ateny poproszą o 6-miesięczne przedłużenie programu pomocowego od swoich pożyczkodawców. Eurogrupa domagała się przedłużenia o rok. Jednak Ateny nadal nie chcą zaakceptować programu reform, który dla Eurogrupy jest z kolei warunkiem niezbędnym do przedłużenia programu. W tym kontekście sytuacja wygląda nieco mniej optymistycznie, ponieważ premier Tsipras zapowiedział, że jego rząd wprowadzi regulacje prawne, które odrzucą niektóre z założeń obecnego programu – na przykład deregulację rynku pracy lub przepisy chroniące właścicieli nieruchomości przed zajęciem ich własności.
Jednak inwestorzy odebrali powyższe doniesienia jako krok do przodu. W środę około południa WIG20 zyskuje 0,2 proc., francuski CAC40 0,8 proc, niemiecki DAX 0,4 proc., a londyński FTSE100 1,3 proc. Zielono jest także w samych Atenach, gdzie tamtejszy główny indeks zyskuje 0,7 proc. Widmo wyjścia Grecji ze strefy euro ciążyło w ostatnich dniach rynkom w całej Europie, ponieważ realizacja scenariusza tzw. Grexitu zagrażała systemom bankowym wielu krajów Starego Kontynentu. >> Zobacz analizę techniczną niemieckiego DAX-a
– Dlaczego opuszczenie przez Grecję strefy euro – Grexit – byłoby katastrofą W strefie euro, kilkanaście państw posługuje się tą samą walutą. Jeśli dojdzie do sytuacji, w której wyjście ze strefy stanie się bardziej realne, to podstawa bloku zostanie osłabiona. Gdyby doszło do „Grexitu” to pytaniem byłoby „kto jest następny” w kolejce. Mogłoby to nawet doprowadzić do rozpadu całego bloku walutowego. – komentują eksperci IronFX.
Niepokojące informacje napłynęły z kolei z Ukrainy, gdzie według doniesień oddziały separatystów zdobyły Debalcewe – ważny punkt strategiczny. Wojska ukraińskie przez ostatnie dni zaciekle broniły pozycje w oblężonym mieście. Kijów potwierdził, że żołnierze wycofują się, jednak cała operacja odbywa się pod ciężkim ostrzałem.
Za sprawą trwającego konfliktu na Ukrainie, w centrum zainteresowania inwestorów o mocnych nerwach są od dłuższego czasu spółki zza naszej wschodniej granicy. W środę Pekao Investment Banking ściął ceny docelowe dla trzech z nich. W wypadku Ovostara wycena spadła z 108 zł do 78 zł (zalecenie trzymaj), Astarty z 45 zł do 27,80 zł (zalecenie trzymaj) i Kernela z 54 zł do 36,60 zł (zalecenie obniżono z kupuj do trzymaj). We wtorek na zamknięciu sesji za walory poszczególnych spółek płacono odpowiednio: 69,80 zł, 26,41 zł i 31,70 zł.
W szczytowej formie jest ostatnio kurs akcji Kruka. Zarząd windykacyjnej spółki ogłosił w środę, że rekomenduje Walnemu Zgromadzeniu Akcjonariuszy wypłatę dywidendy w wysokości 1,50 zł na akcję ze skonsolidowanego zysku netto wypracowanego w 2014 roku. Jeśli akcjonariusze poprą uchwałę, będzie to pierwsza w historii spółki dywidenda. W środę akcje Kruka drożeją o 0,5 proc. i zbliżając się do nowych rekordów cenowych.
– Tegoroczna decyzja o wypłacie dywidendy wynika zarówno z chęci podzielenia się zyskiem z akcjonariuszami za bardzo dobry 2014 rok, jak również jest ciekawym uzupełnieniem Programu Motywacyjnego dla naszych pracowników. Jednocześnie nie zobowiązujemy się do wypłaty dywidendy w kolejnych latach. Nie wykluczamy tego, ale będzie to zależne od sytuacji rynkowej, osiąganych wyników oraz możliwości pozyskania finansowania niezbędnego do dalszego rozwoju. Na dzisiaj widzimy duży potencjał zarówno w krajach, gdzie już jesteśmy, jak i na nowych rynkach geograficznych. – powiedział Piotr Krupa.
W środę wzrostami wyróżniają się producenci odzieży. O blisko 12 proc. drożeją akcje Redanu, o 9 proc. rośnie kurs akcji Próchnika, 4,3 proc. zyskują akcje Bytomia, 3,5 proc. Gino Rossi. We wtorek po sesji wyniki za IV kwartał opublikowała grupa Monnari. Spółka zaraportowała 61,6 mln zł przychodów ze sprzedaży, 37,1 mln zł zysku brutto ze sprzedaży, 16,5 mln zł zysku operacyjnego i 13,8 mln zł zysku netto. Wyniki okazały się bardzo dobre, ale jednocześnie zbieżne z prognozami analityków.
– Spółkom modowym, w tym Monnari Trade, sprzyja wzrost realnych dochodów konsumentów, który jest najwyższy od 2009 r. – komentuje Sobiesław Kozłowski z Raiffeisen Brokers.
