Źródło: ATTrader.pl
W poniedziałek WIG20 radzi sobie ze zmiennym szczęściem. W pierwszych minutach sesji indeks zyskiwał nawet 0,86 proc., ale w kolejnych godzinach handlu spuścił z tonu i spadł na chwilę pod kreskę. Około 13:00 indeks największych polskich spółek rośnie o 0,3 proc. do 2.363 pkt.
Przedpołudniowe zachowanie WIG20 nieco kontrastuje z sytuacją na globalnych rynkach akcji, gdzie pozytywne nastroje buduje przesunięcie przez prezydenta Trumpa zaplanowanego na piątek 1 marca terminu wprowadzenia ceł na chińskie towary o wartości 200 mld dolarów, a także oczekiwanie na przyszłe podpisanie nowej umowy handlowej pomiędzy USA a Chinami. Dodatkowym źródłem pozytywnych nastrojów są również nadzieje na opóźnienie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, jeżeli do 29 marca nie uda się podpisać umowy w sprawie warunków brexitu. W efekcie w poniedziałek zdecydowana większość europejskich parkietów przybrała kolor zielony, a zachowanie WIG20 lokuje ten indeks w europejskim ogonie.
Obserwowanego przed południem osunięcia WIG20 nie należy łączyć z weekendowym festiwalem przedwyborczych obietnic. Głównie dlatego, że rodzimy rynek pozostaje w ostatnim czasie dość mało wyczulony na krajowe tematy. Aczkolwiek, to co obiecali politycy, będzie w przyszłości miało wymierny wpływ na zachowanie giełdy.
Według analityków propozycje fiskalne PiS nie powinny zwiększyć deficytu pow. 3 proc. PKB >>> CZYTAJ WIĘCEJ
W weekend partia rządząca zaproponowała m.in. rozszerzenie programu 500+ na każde dziecko i tzw. trzynastą emeryturę. Nie są to propozycje nowe. Wcześniej zgłosiła je opozycja. Istotną zmianą jest natomiast to, że propozycje te wejdą w życie jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w Polsce, a nie po nich, gdyby miały one być wprowadzane przez opozycje. To oznacza, że trzeba je wkalkulować do oceny sytuacji i perspektyw dla polskiej giełdy.
Dodatkowe transfery pieniężne przede wszystkim oznaczają zwiększoną konsumpcję. Tym samym skala wyhamowania wzrostu gospodarczego w tym roku będzie mniejsza niż do tej pory można było zakładać. Wyższa może za to być inflacja. Szczególnie, że znalezione środki na nowe programy socjalne prawdopodobnie uruchomią żądania płacowe w szeroko rozumianym sektorze publicznym. Teraz już rząd nie będzie mógł się tłumaczyć, że „budżet nie jest z gumy”. Na pewno natomiast perspektywa obniżek stóp procentowych, która gdzieś tam w oddali zaczęła majaczyć w obliczu spodziewanego hamowania wzrostu gospodarczego, teraz odpłynęła w siną dal.
Z punktu widzenia giełdowych spółek, wzrost konsumpcji niewątpliwie jest dobrą wiadomością dla tej grupy z nich, które z konsumpcji żyją (m.in. Dino Polska, Eurocash, CCC, LPP). Niestety, spodziewany jednocześnie wzrost płac, uderzy w szeroką grupę spółek małych i średnich, które będą miały jeszcze większy problem z utrzymaniem zadowalającej dynamiki zysków.
Wracając jednak do dnia dzisiejszego i tematów bieżących, to w dół WIG20 ciągną przede wszystkim taniejące akcje PKO BP (-1 proc.) i PZU (-1,25 proc.). Skalą spadków wyróżnia się natomiast Energa, której akcje tracą 2,3 proc., spadając do 9,88 zł, pogłębiając zapoczątkowaną przed ponad dwoma tygodniami korektę.
Analiza techniczna 4 gorących spółek z sektora górniczego >>> CZYTAJ WIĘCEJ
Gwiazdą wśród blue chipów jest KGHM. Jego notowania wystrzeliły w górę o 3,5 proc. do 102,45 zł, pokonując lokalny szczyt z początku lutego i przełamując psychologiczny poziom 100 zł. Akcje miedziowego giganta są najdroższe od marca 2018 roku. I nie jest to zaskoczenie. Wzrosty są naturalną konsekwencją sytuacji na rynku miedzi. Ceny tego metalu przekroczyły 6.500 dolarów za tonę i są najwyższe od lipca. Jeżeli ten obraz uzupełnić o utworzoną w ubiegłym tygodniu formację podwójnego dna na wykresie miedzi, to trzeba się liczyć z kontynuacją trendu wzrostowego, co będzie również pozytywnie wpływać na kurs akcji KGHM-u.
Na szerokim rynku, gdzie przed południem drożały akcje prawie 42 proc. wszystkich notowanych spółek, mocny pozytywnie wyróżnia się m.in. Ursus. Po dwóch dniach mocnej realizacji zysków, jego notowania wróciły do wzrostów, które napędzane są marzeniami od ogromnych pieniądzach z przetargu na autobusy elektryczne. Pytanie tylko na ile te marzenia są realne?
Gorącym tematem jest także kolejna odsłona wojny o akcje PCM. Na kilka godzin przed zakończeniem wezwania ogłoszonego przez PKO Leasing, fundusz zarządzany przez Pollen Street Capital Limited podniósł cenę z 20 do 23,25 zł i przebił ofertę PKO o 25 groszy. Zapisy w wezwaniu Pollen Street Capital Limited ruszą dopiero 13 marca i potrwają aż do 15 kwietnia. Z kolei oferta PKO Leasing trwa tylko do dzisiaj.
