W poniedziałek na amerykańskiej giełdzie polała się krew. Dow Jones w ciągu jednej sesji stracił 4,6 proc., a S&P500 aż o 4,1 proc. W nocy fala wyprzedaży przetoczyła się przez rynki azjatyckie. Indeks Nikkei spadł o 4,7 proc., a Hang Seng o ponad 5 proc.
– Pogorszenie nastrojów na nowojorskim parkiecie tłumaczy się przez pryzmat publikacji piątkowych danych makro z rynku pracy. Według Departamentu Pracy w styczniu przybyło 200 tys. nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym. To jest 20 tys. więcej niż spodziewali się ekonomiści. Dodatkowo skorygowano dane za grudzień z +148 tys. do +160 tys. nowych miejsc pracy. Dane zaskakują pozytywnie, mimo, że sezonowo nie jest to sprzyjający okres do poprawy sytuacji na rynku pracy. Tym samym inwestorzy obawiają się, że Fed będzie musiał skorygować plany dotyczące przyszłej ścieżki stóp procentowych i w tym roku nastąpi przyspieszenie w procesie zacieśnienia polityki monetarnej USA. Zmiana optyki Fedu może spowodować pogłębienie korekty spadkowej w USA. komentują maklerzy BM ING Banku Śląskiego.
Rano fala wyprzedaży dotarła do Europy, w tym także na GPW. W pierwszych minutach sesji o ponad 2,9 proc. zniżkował WIG20, który dzień wcześniej wybronił się przed przeceną. Niebawem po otwarciu kurs prestiżowego indeksu pogłębił spadki do 3,5 proc., zbliżając się do poziomu 2.400 pkt. To najniższy kurs WIG20 od połowy grudnia 2017 r.
W gronie blue chipów mamy komplet czerwieni. Największe spadki notują akcje Orlenu, Tauronu, Energi, Eurocashu i Lotosu. Notowania każdej ze spółek tracą ponad 4 proc.
Od spadków dzień rozpoczęły także indeksy małych i średnich spółek. Jednak tu skala wyprzedaży znów okazuje się większa niż na WIG20. Indeks mWIG40 traci rano 3,8 proc., a sWIG80 o 4,2 proc. Skalą spadków wyróżniają się akcje CD Projektu, Getin Noble Banku, LiveChat, Dino Polska, GetBack.
Warto odnotować, że przecena odbywa się przy wysokich obrotach. Tylko wciągu pierwszych 15 minut wartość handlu na całym rynku przekroczyła poziom 130 mln zł.