Handel walorami Serinusa wygasa niczym płomień na powierzchni trefnego odwiertu. Kurs akcji stopniowo osuwa się pod własnym ciężarem, jednak nie ma to już przełożenia na aktywność graczy. Histogram po lewej stronie wykresu pokazuje poziomy cenowe, na których zawierano w ciągu ostatnich 5 lat najwięcej transakcji. Szczyt handlu przypadł w strefie 13,11-13,70 zł, ale można przyjąć też szerszy zakres, z dolną granicą na poziomie 11,30 zł. Większość inwestorów wchodzących w tym okresie w walory pogodziła się ze stratą przekraczającą 85 proc. i trzyma je na pamiątkę lub jako los na loterii. Ewentualną wygraną może być zaszczyt dźwigania brzemienia wzrostów, o ile do nich kiedykolwiek dojdzie.
analizę techniczną walorów Serinus Energy wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Na razie jednak scenariusz wzrostów trzeba odłożyć do szuflady i lepiej rozejrzeć się za poziomami kolejnych wsparć. Na walorze obowiązuje umiarkowany trend spadkowy, który na wczorajszej sesji przyspieszył po tym jak część kolekcjonerów wyrzuciła swoje pamiątki z celulozy, doprowadzając do wybicia dołem ze strefy konsolidacji. Sytuację udało się ustabilizować dopiero pod koniec dnia, lecz niska średnia wartość pojedynczej transakcji każe zakwalifikować ten powiew popytu do kategorii wątłej spekulacji. Nie maleje ryzyko testu historycznego dołka, choć warto dodać, iż jest to dość mocne wsparcie za sprawą zgrupowania kilku zniesień zewnętrznych. Natomiast jego utrata grozi kontynuacją spadków do poziomu 0,82 zł.